Dobra, jak juz cytujemy hip-hop to ja zapodam rymy Gurala:
"dla sprzedajnych mam pogarde
spojrzenie mam harde,
a piesci twarde"
teraz o Brylu:
Bryl jest w swoim żywiole. Autorytet i pozycję zdobywa się tu siłą pięści, a nie zawiłymi i mętnymi rozważaniami o harmonii ciała i umysłu. Ten styl uczy również, jak
zwalczać strach i zaakceptować ból. Nic więcej go nie interesuje, niczego więcej nie potrzebuje. [Jacek Podoba o Andrzeju Brylu i Karate Kyokushin]
Po kilku dniach zostało czterech [karateków - gości] (...) Jeden z nich był naprawdę niezły. Kiedy trafił, to bebechy podchodziły do gardła. (...) Bryl polecił mu, by uderzyć go z całej siły pięścią w klatkę piersiową techniką tsuki, tak jak to robi łamiąc deski. (...) Facet walnął jak młotem. (...) ale Bryl ani drgnął. Wyszczerzył złowieszczo zęby w uśmiechu i powiedział: Powtórz mocniej, bo jak nie, to ja cię uderzę! Facet powtórzył więc, ale znowu nic, żadnej reakcji. Po trzecim ciosie załamał się i opuścił ręce.
Jakiś czas potem Bryl przyznał się nam, że już po pierwszym ciosie tego karateki pękły mu trzy żebra. Dokładnie pamiętam, że wtedy na jego twarzy nie drgnął choćby jeden mięsień.
Żałuję tysięcy chłopców, którzy mogliby się czuć inaczej. Mogliby być pełnowartościowymi żołnierzami... Zresztą ostatni Lubliniec to udowodnił, grupa pokazowa "wojowników" z Lublińca... Zostali pobici, stłuczeni, posmarkani... jak dzieci na podwórku, w piaskownicy. Ale sami przyszli, prosili, chcieli się uczyć.[
Andrzej Bryl]
Był to specyficzny świat, świat, w którym mój własny nauczyciel chciał mnie zabić(...) Uderzył mnie dwa razy otwartą ręką w twarz i mówi: "Walcz!".(...) No to mówił: "****a, dobra, no to chodź!"(...) wykonał taką technikę obrotową, że jak przeszła obok mojej głowy, to uświadomiłem sobie(...) że to
jest dla mnie.. po prostu koniec!(...) poddałem się, bo pomyślałem, że nie chcę umierać w takich okolicznościach.[Andrzej Bryl]
Tyle, że mistrz, który nie jest w stanie obronić swojego mistrzostwa, staje się bezzębnym ratlerkiem: może głośno szczekać, ale nie emanuje od niego siła stanowienia. To jest podejście może archaiczne, ale ja to kochałem! Prawdziwość - to znaczy ból połamanych rąk, radość zwycięstwa, gorycz porażki. A porażkę odczuwało się chociażby z powodu połamanych żeber - coś się działo! [Andrzej Bryl]
inne:
"Ręce to brama,
która nie dopuszcza twojego przeciwnika do ciebie,
Nogi to młot którym go zmiażdżysz ..."
Dojo jest miejscem, gdzie buduje się męstwo, a wyższe uczucia ludzkie budzą się w ekstazie ciężkiej pracy. Jest to tajemnicze miejsce, gdzie umysł ludzki szlifuje się w pocie czoła.
Trening musi być taki, aby można przyjąć każdy cios przeciwnika, zaś kontr cios winien być taki, aby nie trzeba było przyjmować następnego ciosu. [G. Yamaguchi, Goyu-ryu karate]
Nie próbuj uniknąć tego co cię czeka, lecz spróbuj ominąć to co nadchodzi...
Jiu-jitsu znaczy Miękka Sztuka, jesteśmy mięczakami którzy leją twardzieli.
Rzecz w tym aby gorącość nie przesłaniała męstwa
Musimy być okrutni, aby stać się dobrymi.
Niepotrzebni są nam ludzie małego ducha.
(Kodeks samurajów - Bushido)
(...) w tle jeziorko. Jak scena, a my jak publika. No i widze Mistrza, jak do niego podbiega taki podpity malolat nizszy o glowe, mistrz do tylu krok, rece w rozsypce, dwa sybkie strzaly, mistrz pada, malolat mu kopa. Mistrz sie podniosl jednak, pozycje przyjal w trybie magicznym, na to malolat dwa szybkie strzaly, mistrz pada i to byl koniec.
"Nie narzekam chociaz jestem nizszy niz Cleant Eastwood, chociaz nigdy nie dolacze do grona kulturystow, chociaz nie znam setek przyslow. Nie narzekam, bo fruzie wola optymistow!" [Lona]