ostatnio zauważam u siebie dziwne uczucie w jednej jedynej żyle w prawej ręce na zgięciu ramienia tj. nad łokciem (tak jakby). Jest ona bardzo uwidoczniona szczególnie przy wysiłku. Mam dość niski bf i wiele żył mam widocznych na rękach, ale niczemu to nie szkodzi. Tylko ta jedna żyła na zgięciu mnie irytuje. Aby dobrze to przedstawić jest to coś w stylu ukłucia od wewnątrz, kojarzy mi się jakby z zakrzepem krwi nie wiem dlaczego, być może dlatego, że żyła robi się gruba na odcinku maksymalnie 4 cm. Gdy ręce odpoczywają to żyły się chowają, ale odczuwam czasami te dziwne ukłucia tylko w tym miejscu. Nie wiem czy to coś poważnego czy nie. Nosiłem przez jakiś czas stabilizator/opaskę uciskową na oba łokcie (podczas trenowania kilka razy) i gdy mam tę opaskę to uciska ona tę żyłę. Czy mogłoby być to przyczyną? Jak to załagodzić? Czy może po prostu poczekać? Iść do lekarza? Jakieś wskazówki/rady z doświadczenia?
Pondro