Z tego co piszecie wynika, że SW i w ogóle wszystkie inne sporty są wolne od dopingu. Na pewno.
Aptekarzowi chodziło (chyba) o to, że przesadą jest stwierdzenie, żę przy kokszeniu trening staje się zbędny. Sami wiecie, że to nieprawda i nie ma co nad tym dyskutować. Taka analogia - Sam znałem takiego pseudokoksa, co brał koks dla ludu, czyli kreatyne, w ogóle nie ćwicząc - rezultatem był facet w ciąży. Aptekarz też pewnie takich znał albo słyszał o nich, którzy jednak sięgali po prawdziwy koks a nie kretę, i się uniósł tak że literówki robi w co drugim słowie :D
Koks mnie nie interesuje i nigdy nie będzie, ale zawsze widzałem sporą różnicą jakościową, między cywilem, który bierze jakieś lewe dragi tylko żeby być "więksiejszym", bo tak, a takim Arnim, czy Colemanem, którzy dzięki koksom po prostu zadziwili świat i popchnęli do przodu granice możliwości organizmu i to była ich praca, a nie dodatek.
Co do tego czy BB to sport - wg Twojej definicji Olokk na pewno nie. Ale tu właśnie tkwi sporna kwestia - jaka jest definicja sportu? Nie każdy będzie miał taką samą. Zresztą używając całej mocy arsenału egzegezy prawniczej dałbym radę podciągnąć BB pod tą definicję
Ale to by był trochę absurd, żeby uznać coś za sport w wyniku analizy językowej :p
http://www.youtube.com/user/Matiau2?feature=mhum
Takim tam fanem jestem...