jesli uwazasz, ze nic takiego sie nie stanie, to nie rozumiem tej rozkminki. jak kobieta jest na nie, to bedzie na nie i twoje skamlenie wiele nie zmieni w tej materii, a sprowadza cie to do poziomu kolesia proszacego o pozwolenie, czy moze cos zrobic ze swoim cialem. przy piciu wodki tez pytasz ja o pozwolenie?
mam znajomego, ktoremu zona robi wyrzuty, ze zazywa odzywki i kolezka musi sie pilnowac caly czas z tym. to jego odzywki, jego cialo, jego sprawa - nie powoduje to u niego kalectwa, tak jak u niej nie powoduje jedzenie czipsow przed telewizorem i niechec do aktywnosci fizycznej.
nie rozumiem ani jego ani twojej postawy.
Zmieniony przez - chudzina w dniu 2010-09-30 10:01:35
STERYDY = ŚMIERĆ
adin, dwa, tri .... tolka spakojna