Nie wiem czy powinnam zakładać nowy temat. Aktualnie mam 15 lat, mam 157cm wzrostu. Wydaje mi się że mam anoreksję. Około rok temu zaczęłam się odchudzać. Po świętach ważyłam 42kg (byłam jeszcze niższa niż teraz), nie podobałam się sobie. Na początku wakacji ważyłam 40 kg, miałam zdrowe podejście - ograniczyłam słodycze w diecie , piłam dużo wody, zaczęłam ćwiczyć. Myślę że jadłam ok. 1500kcal dziennie, może więcej, nie wiem, nigdy się nie głodziłam. W ciągu 2 miesięcy skudłam 3kg, byłam zadowolona z efektów. Po rozpoczęciu szkoły ważyłam już 36 kg.
Z czasem chudłam coraz bardziej i nie panowałam nad tym. W październiku ważyłam już 34kg. Nie wiem czy to przez stres, czy już podświadomie się ograniczałam. Próbowałam przytyć, bo źle wyglądałam. W grudniu ważyłam już 31kg. W święta nie przytyłam nic. Od nowego roku zaczęłam liczyć kalorie, wyszło ok. 1000kcal dziennie. Raczej powyżej. Waga zeszła do 30kg, momentami było jeszcze mniej. Przez szkołę nie miałam za bardzo czasu na jedzenie i zeszłam do 900kcal. Waga wzrosła, więc zaczęłam obcinać kalorie coraz bardziej, bałam się przytyć. Teraz jem 400kcal i waga rośnie lub stoi w miejscu gdy zjem jeszcze mniej. Aktualnie ważę 34-35kg. Nie chcę zalać się tłuszczem. Jak mam rozkręcić metabolizm po tak restrykcyjnej diecie. Proszę pomocy!
Z czasem chudłam coraz bardziej i nie panowałam nad tym. W październiku ważyłam już 34kg. Nie wiem czy to przez stres, czy już podświadomie się ograniczałam. Próbowałam przytyć, bo źle wyglądałam. W grudniu ważyłam już 31kg. W święta nie przytyłam nic. Od nowego roku zaczęłam liczyć kalorie, wyszło ok. 1000kcal dziennie. Raczej powyżej. Waga zeszła do 30kg, momentami było jeszcze mniej. Przez szkołę nie miałam za bardzo czasu na jedzenie i zeszłam do 900kcal. Waga wzrosła, więc zaczęłam obcinać kalorie coraz bardziej, bałam się przytyć. Teraz jem 400kcal i waga rośnie lub stoi w miejscu gdy zjem jeszcze mniej. Aktualnie ważę 34-35kg. Nie chcę zalać się tłuszczem. Jak mam rozkręcić metabolizm po tak restrykcyjnej diecie. Proszę pomocy!