witam
chcialem pokrotce przedstawic wam moja historie i zarazem prosic o pomoc...kulturystyke uprawialem przez 3 lata...wszystko szlo w jak najlepszym kierunku.....pewnego razu po treningu zaczal bolec mnie bark... wiadomo myslalem ze tylko przeciazylem i po 2 tyg odpoczynku wznowilem trening...bark zaczal bolec jeszcze bardziej...udalem sie do lekarza rodzinnego...ten przepisal przeciwzapalne, masci i do domu...bol nie mijal....a wiec do ortopedy.. ten kazal zrobic usg.... i wyszlo ze jest stan zapalny.. a wiec blokady ...dostalem 5 zastrzykow kenacort... a bol jak byl tak byl... w miedzyczasie zrobilem rezonans magnetyczny...ktory o dziwo nic nie wykazal...i tak odwiedzilem 3 ortopedow.... kazdy blokady i zapewnienia ze minie...w koncu zrezygnowalem z walki i poddalem sie.... bark bolal i nikt nie potrafil mi pomoc...az w koncu w internecie znalazlem fundacje S.P KAMILI SKOLIMOWSKIEJ... opisalem im swoja historie i postanowili mi pomoc...zostalem zoperowany(artroskopia) w warszawie... to bylo w lipcu tego roku...potem rehabilitacja, i w koncu wierzylem ze wroce na silownie,bo ciezary zmienily moje zycie i byly dla mnie wszystkim...jest grudzien a bark boli dalej i na dodatek zaczal bolec drugi bark....czy ktos mial lub ma podobny przypadek...moze podpowiecie co mam zrobic..... lukasz
chcialem pokrotce przedstawic wam moja historie i zarazem prosic o pomoc...kulturystyke uprawialem przez 3 lata...wszystko szlo w jak najlepszym kierunku.....pewnego razu po treningu zaczal bolec mnie bark... wiadomo myslalem ze tylko przeciazylem i po 2 tyg odpoczynku wznowilem trening...bark zaczal bolec jeszcze bardziej...udalem sie do lekarza rodzinnego...ten przepisal przeciwzapalne, masci i do domu...bol nie mijal....a wiec do ortopedy.. ten kazal zrobic usg.... i wyszlo ze jest stan zapalny.. a wiec blokady ...dostalem 5 zastrzykow kenacort... a bol jak byl tak byl... w miedzyczasie zrobilem rezonans magnetyczny...ktory o dziwo nic nie wykazal...i tak odwiedzilem 3 ortopedow.... kazdy blokady i zapewnienia ze minie...w koncu zrezygnowalem z walki i poddalem sie.... bark bolal i nikt nie potrafil mi pomoc...az w koncu w internecie znalazlem fundacje S.P KAMILI SKOLIMOWSKIEJ... opisalem im swoja historie i postanowili mi pomoc...zostalem zoperowany(artroskopia) w warszawie... to bylo w lipcu tego roku...potem rehabilitacja, i w koncu wierzylem ze wroce na silownie,bo ciezary zmienily moje zycie i byly dla mnie wszystkim...jest grudzien a bark boli dalej i na dodatek zaczal bolec drugi bark....czy ktos mial lub ma podobny przypadek...moze podpowiecie co mam zrobic..... lukasz