Witam, przeglądałam już wiele for, stron odnośnie ospy jednak nie znalazłam nic odpowiedniego :(
Otóż mam ospę od środy i z dnia na dzień jest coraz gorzej. Wysyp mam średni. Z początku nic mnie nie swędziało, a od piątku masakryczne!! Z piątku na sobotę udało mi się przespać aż 2 godziny :( A soboty na niedziele dotrwałam do 5. Lekarz przepisał mi "płynny puder" oraz "Vratizolin". Niestety ani jeden, ani drugi lek nie działa. Szukając w necie znalazłam informację, że można naparem z rumianku delikatnie przetrzeć chrostki. Przyznam, że nawet podziałało. Jak na złość chrosty pojawiły mi się w jamie ustnej :/ Mam ich tyle, że połknięcie własnej śliny sprawia okropny ból gardła :(( O jedzeniu nie ma mowy :(( Przy tym mam potworny ból gardła oraz szyi. Czytałam, że należy płukać szałwią ale jak dotychczas brak efektów, próbuje dalej. Pije calcium, zmniejsza swędzenie minimalnie (zawsze coś).
Mam problem, iż na twarzy - czole, zrobiły mi się okropne chrostki. 1 pękną gdy rozbierałam bluzkę, ale zaraz znowu zebrała się w nim "woda". Posmarowałam go, wyglądał jak inne. Dziś rano pękły same 4 ;( Nałożyłam na nie puder i po 1 godz puder był żółty...
Czy można się myć? Zdania są bardzo podzielone na ten temat ;/ Tak, że człowiek już sam nie wie. A co z miejscami intymnymi? Przyznam, że można oszaleć gdy zaczyna swędzieć ;/ Mam także chrosty na dłoni, oraz między palcami ;/ Nie przyjemne i dość uciążliwe.
Czy ktoś mógłby mi doradzić jaki lek stosować przeciwko swędzeniu? Co z miejscami intymnymi? Oraz czy można jakoś złagodzić ból gardła? I czy w miejscu chrostek które same pękły zrobią mi się blizny? Jest szansa by temu zaradzić?
Wiem, że wiele osób zakłada takie wątki, ale naprawdę już wiele for przeglądałam i stron. Bardzo proszę o odpowiedź :(
Otóż mam ospę od środy i z dnia na dzień jest coraz gorzej. Wysyp mam średni. Z początku nic mnie nie swędziało, a od piątku masakryczne!! Z piątku na sobotę udało mi się przespać aż 2 godziny :( A soboty na niedziele dotrwałam do 5. Lekarz przepisał mi "płynny puder" oraz "Vratizolin". Niestety ani jeden, ani drugi lek nie działa. Szukając w necie znalazłam informację, że można naparem z rumianku delikatnie przetrzeć chrostki. Przyznam, że nawet podziałało. Jak na złość chrosty pojawiły mi się w jamie ustnej :/ Mam ich tyle, że połknięcie własnej śliny sprawia okropny ból gardła :(( O jedzeniu nie ma mowy :(( Przy tym mam potworny ból gardła oraz szyi. Czytałam, że należy płukać szałwią ale jak dotychczas brak efektów, próbuje dalej. Pije calcium, zmniejsza swędzenie minimalnie (zawsze coś).
Mam problem, iż na twarzy - czole, zrobiły mi się okropne chrostki. 1 pękną gdy rozbierałam bluzkę, ale zaraz znowu zebrała się w nim "woda". Posmarowałam go, wyglądał jak inne. Dziś rano pękły same 4 ;( Nałożyłam na nie puder i po 1 godz puder był żółty...
Czy można się myć? Zdania są bardzo podzielone na ten temat ;/ Tak, że człowiek już sam nie wie. A co z miejscami intymnymi? Przyznam, że można oszaleć gdy zaczyna swędzieć ;/ Mam także chrosty na dłoni, oraz między palcami ;/ Nie przyjemne i dość uciążliwe.
Czy ktoś mógłby mi doradzić jaki lek stosować przeciwko swędzeniu? Co z miejscami intymnymi? Oraz czy można jakoś złagodzić ból gardła? I czy w miejscu chrostek które same pękły zrobią mi się blizny? Jest szansa by temu zaradzić?
Wiem, że wiele osób zakłada takie wątki, ale naprawdę już wiele for przeglądałam i stron. Bardzo proszę o odpowiedź :(
