Narty i snowbord już blisko <<SPAM>> cz.III

Albo nie.

Ech nooo dawaj

Na grillu były następujące osoby: Ja (V), mój najlepszy kumpel (X) ze swoją dziewczyną (X')i koleżanką (X'), mój drugi dobry kumpel (Y) ze swoją dziewczyną (Y'), znajomy (Z) ze swoją dziewczyną (Z') oraz 2 kumpli A i B.

Generalnie działka jest moja itd. więc jestem zazwyczaj organizatorem ale nigdy nie jestem od początku ponieważ w piątki kończę trening o 21 dopiero, a całą impreza zaczyna się o 19.

Wpadam po treningu zmęczony więc każdy już wie, że chce sobie spokojnie posiedzieć, zjeść kiełbasę, napić się piwka i porozmawiać. Atmosfera była lekko sztywna mało co jeszcze ludzie wypili ale wiadomo z czasem się rozkręci. Tak też i było tym razem. Wspólne żarty, muzyka wszystko gra gitara. W pewnym momencie A coś odszczeknął nie tak B, a w obronie A stanął Z który dobrze się zna z B i dla żartów z partyzanta ***nął mu liścia na uspokojenie... potrzymali się trochę za kurtki/bluzy ale akcja została stłumiona w zalążku bo ich rozdzieliłem. Za chwilę B stwierdził, że nie będzie w takim towarzystwie się bawił i poszedł, a za nim pobiegł Z który zaczął go przepraszać, że nie chciał itp.
No dobra spokój siedzimy śmiejemy się z tamtych gdzieś poszli cholera wie gdzie może się tarmosić.

Nagle na pełnej kvrwie wychodzi X i idzie do chaty... długo się nie zastanawiając pobiegłem za nim, pytam się co jest grane i niech się zatrzyma to pogadamy po jakiś 100m w końcu się zatrzymuje i zaczyna mówić co i jak, że właśnie X' jego dziewczyna oświadczyła, że razem już nie są ponieważ on ją ogranicza... hmm... "dobra czekaj tu ja idę się dowiedzieć co jest grane" wracam do altanki pytam się X' co jest kvrwa grane co to za akcja? Zero odp. Na to wpjerdala się Y' która zwraca mi uwagę żebym nie przeklinał do Y'... o_O Wracam do kumpla mówię, że nic się nie dowiedziałem ale niech wraca pogadamy przy piwku w końcu to jego z nią zaprosiłem, a nie ją z nim.

Siadamy sobie u sąsiada na działeczce i gadamy opowiedział mi co i jak itp. przychodzi do nas Y gadamy w trójkę. Dochodzi do nas Y' i razem z Y zaczynają doradzać kumplowi X po czym stwierdziłem: przestań pjerdolić co on ma robić skoro wyście tydzień temu na domówce tak samo zachowywali po czym przewróciłem z nerwów cały stół z zastawą. Y się w****ił coś tam poseplenił, że chciał dobrze itd. Ja mówię dobra chvj koniec imprezy zamykać to i wypjerdalać skoro miał być chill, a wy zawsze wszyscy swoje brudy musicie u mnie prać na działce.

Na drugi dzień X' wróciła do X.
Z pogodził się z B.
A ja poszedłem na piwo z Y.

O co Ci Andro chodziło z tym jak się do Ciebie zwracam ?

No to jest o wiele lepsza dramaturgia od M jak Milosc gdzie Goska zrywala ze Stefanem

Viskoza, miałeś rację ... telenowela
Też nie lubię jak ludzie robią kwasy na wspólnych imprezach.
Jakież żale to się w domu wylewa.
Czyli rozumiem, że nie masz dziewczyny

Franki, o Kindzie mi chodziło

Przyjąłem do wiadomości Andro

Hehe nie no, ładnie więc może być

A tam może być. Andro będzie i tyle. Bo Kindzia jakoś nie pasuje

Andro albo Kinga no ale jak nie lubisz jak ktoś się do Ciebie zwraca po imieniu na forum to będzie Andro

OK