Najlepszym graczem Wisły był Gianluka Vialli z Azejberdżanu, który zmarnował dwie setki i zrobił karnego, którego i tak nie potrafiliśmy wykorzystać.
Powinniśmy już po dzisiejszym meczu odpaść, a takto zachowaliśmy cień nadzieji.
Azerowie super poukładani taktycznie, nie dali Wiślaką pograć zbytnio prostopadłych piłek, a w górnych pojedynkach Żuraw był bezradny.Do tego siła taktyczna była powiazana z luzem, fienezja w ataku i tu słuszne porównanie do Barcelony z Kaukazu
Po tych pojedynkach z Azerami już nie wiem czy to oni są tacy dobrzy, czy to my poprostu z średniaków spadliśmy na samo dno europejskiej piłki...;-(
juve!!!