który podzieliłem tak: Nogi/plecy/klata/bary/bic/tric.
I dzisiaj pewien trener u mnie na siłowni zauważył to i postanowił mi dać rade. Żebym nogi robił na końcu, ponieważ gdy zrobię je na początku to cała krew spłynie do nóg i później już nie spompuję tak innych partii i w ogóle trening nie będzie już taki efektywny.
Co o tym myślicie?