Mam 32 lata, 179 cm, 88kg.
Na siłowni zacząłem ćwiczyc mając lat 17. Ćwiczylem przez kilka lat, bez większych rezultatów.
Zniechęciłem się delikatnie. Pózniej zostałem sezonowcem, ćwiczyłem 2 miesiące, parę miesięcy przerwy itd.
Teraz miałem 8 miesięcy przerwy.
Ostatnio zmotywowałem sie ponownie i od paru tyg uczęszczam na siłownie.
Odkąd pamiętam ćwiczyłem treningiem dzielonym - plecy/klatka/nogi/biceps + triceps/barki. Tak mi pokazali bywalcy silowni na początku i tak zostało.
Czytuje SFD od jakiegoś czasu i się zastanawiam co mam zrobić, żeby w końcu mialo to wszystko ręce i nogi.
Na temat diety nie bedę sie rozpisywał, nie ten dział.
Ostatnio trzymam dietę i ćwiczę 5x w tyg, treningi krótkie po ok 40 min, 2x w tyg wolne ew. basen.
2-3 ćwieczenia na grupę, 4x 6-10 powtorzen. Staram sie ćwiczyc na wolnych ciężarach, ew pół na pół.
Trochę schudłem i zwiększyłem siłę ( nie było to trudne, bo zaczynałem prawie od zera )
Już wyglądam trochę lepiej, bo byla tragedia.
Co wg was powinienem zrobić w tej sytuacji?
Jeśli macie jakieś pytanie to chętnie odpowiem.