Dla tych co się lubią pieprzyć w kuchni

Określenia "pieprzyć się" używa się u nas regionalnie gdy człowiek się z czymś guzdrze, tudzież robi coś powoli, acz dokładnie

Temacik więc dla tych co mają czasem chwilę na zabawę przy garach i lubią cudowanie, co bardziej oko niż żołądek cieszy. Bo kark, ani szanująca się lady (czyt. stonka SFD) to się tym nie naje, co najwyżej podrażni

BTW i kcal nie będzie, bo nie o to chodzi, a bardziej o inspirację np. na walentynkową kolację (sama nie czuję kiedy rymuję ).
Zresztą zdjęcia archiwalne, bo akurat porządkuję dysk, więc musiałabym zgadywać ile czego poszło i liczyć z powietrza, to sensu ni ma Jak popełnię w przyszłości jakieś kolejne głupstwo, to je na bieżąco policzę.


Żeby zadośćuczynić tytułowi, na pierwszy ogień "baba w szuwarach", czyli obiad lub bardziej przegryzka, bo jak pisałam, najeść to się tym nie naje



Do wykonania jednej baby potrzeba jak wiadomo niewiele Na powyżej widoczną starczy:
- 2 skrzydełka (para - prawe i lewe )
- trochę puree z dyni, marchewki, ziemniaka lub batata (zależy czy preferujemy babę rasy białej czy czy żółtą po solarze ilość zależnie od preferencji wielkości cyca )
- dwa badylki z powyższego warzywa na łapy
- koperek, tudzież inna nać na hery
- pieprz na oczy
- coś na sutki i usta (skórka z dyni, kropla ketchupu...)

Procedura:
Na skrzydełkach ugotować rosół, a następnie wyjąć, posypać ulubionymi przyprawami i opiec w piekarniku lub na grillu.
Dynię, tudzież inne warzywo z wymienionych upiec i zblendować na mus. Utoczyć 3 kulki i albo starczy, albo wrzucić na chwilę do piekących się skrzydełek żeby były mniej maziste. Jeśli puree jest za wolne można dosypać mąki, np. ze zmielonych płatków owsianych (wtedy podpiec z kurakami).
Wyciąć dwa badyle na ręce i też obgotować lub podpiec ze skrzydłami.
Na talerz wysypać szuwary, w szuwarach ułożyć babę, podawać.

Śniadanie, czyli jajecznica po piracku.



Potrzebujemy:
- 2 jaja
- porządną niezajechaną patelnię
- ew. tłuszcz do jej maźnięcia
- 2 plasterki bekonu (na zdjęciu brakło, bo mnie bilans nie puścił )
- coś białego/żółtego na zęby (u mnie skórka camemberta, ale może być plasterek innego sera, plasterki pieczarek, majonez...)
- 2 ziarnka pieprzu

Wykonanie:
Bekon obsmażyć.
Jaja wylać tak by powstała czacha. Przełożyć na talerz, najlepiej ciemny.
Z sera, pieczarek czy co tam mamy wyciąć zęby i dołożyć.
Pod czachą skrzyżować piszczele z bekonu.
Na żółtkach położyć pieprz.

Tulipany, podarowane niegdyś przeze mnie w dzienniczku obliques, z podziękowaniem, że mi te 30 kg z górką zabrała i dalej uparcie rzeźbi kolejne. "Dziękuję" wciąż podtrzymuję



Potrzeba:
- podłużne pomidory - ile chcemy
- twaróg - odpowiednio do ilości pomidorów
- pęczek cebuli dymki
- dodatki do twarogu (cebula, czosnek, sól, ulubione przyprawy, zioła...)

Pomidorom wyciąć od spodu kółeczko, usuwając twardy koniec. Od góry rozciąć delikatnie na krzyż, ale nie do końca, tylko powiedzmy do połowy. Znów delikatnie aby nie rozerwać, usunąć środek. Brzegi można zaokrąglić, choćby nożyczkami.
Twaróg urobić z dodatkami. Nafaszerować pomidory. W odcięte na początku dziurki wepchać po zielonym cybuchu. Ułożyć bukiet na talerzu. Przewiązać wstążeczką z cybucha.

Miseczki do podania sałatki i zjedzenia wraz z nią.
Wbrew pozorom wcale nie są trudne, a zawsze robią wrażenie na gościach.



Potrzeba:
- duża kostka żółtego sera, najlepiej nie bardzo tłustego, który nie spłynie tłuszczem jak się go stopi na patelni
- nie zajechana patelnia

Wykonanie:
Ser trzemy na tarce, na drobnych oczkach tak by pokryć patelnię (mały płomień, żeby nie spalić, tylko stopić). Nie trzemy dużo, by było grubo, idealnie miejsce w miejsce, tylko by pokryć patelnię (mniej niż u mnie, bo się rozpędziłam). Jak będzie zbyt gruba warstwa, to po wystygnięciu ser będzie gruby, twardy i będzie się żuł.
Gdy się ser stopi i naleśnik zacznie twardnieć, podważamy dookoła szpatułką i zdejmujemy, odkładając naleśnik na odwrócony mały słoik lub szklankę. Boczki można palcami podoginać by się ładnie ułożyły tak by miska po odwróceniu przypominała gwiazdę. Jak ser w pełni zesztywnieje, czyli po minucie czy dwóch, można zdjąć i postawić już normalnie. Miska będzie trzymać kształt.
W misce można podawać raczej sałatki dość sypkie, bez dużej ilości sosu, bo jak ser namoknie będzie się żuł.

W mojej są krewetki koktajlowe z czochem i w drugiej jakaś sałatka porowa, plus kleks śmietany.

ja tam lubię, we wszystkich znaczeniach tego słowa.