Skonczyłem jakiś czas temu 40stke, w życiu mało chodziłem na siłkę, raczej sporty walki amatorsko. Diete mam, ważę proporcjonalnie do wzrostu, może ciut za duży brzuch którego nie mogę zrzucić. Nie brałem na tę chwile jeszcze nic. Zrobiłem hormony i mam prawie 2,5 ponad normę Estadriol. Reszta hormonów w normie, testosteron w niższych granicach normy. Generalnie ciągle jestem senny i nie mogę zrzucić brzucha.
Chciabym poprawić sylwetkę, złapać masy mięśniowej, poczuć się lepiej ale priorytetem jest zdrowie. Wszystkie inne wyniki mam świetne. Udałem się do lekarza w Poznaniu i ten zapisał mi Omke i teścia, 350 mg tygodniowo +Aromek i Proviron. O Aromku się naczytałem że jest dosyć mocny i że może mieć sporo skutków ubocznych związanych ze złym samopoczuciem.
Co do Provironu to niestety nie ma go w aptekach i nie wiem gdzie go kupić żebym miał pewność że to nie cukierki. Chyba że polecicie jakiś zamiennik. Waham się generalnie czy w tę całą chemię i hormony wchodzić. Tak jak napisałem, prio jest zdrowie, samopoczucie, sylwetka, będę miał to wszystko pod kontrolą lekarza i chemia z apteki.
Proszę o poradę :) Robert