
Już trzeciego czerwca będziemy świadkami kolejnego wielkiego wydarzenia w boksie zawodowym. Tego bowiem dnia na ringu w Thomas & Mack Center w Las Vegas staną naprzeciw siebie dwaj znakomici pięściarze, Diego Corrales i Jose Luis Castillo, którzy powalczą o mistrzostwo świata WBC w kategorii lekkiej. Jednak w tej walce nie będą się liczyć ani tytuły, ani pieniądze. To będzie mecz zwieńczający wspaniałą trylogię, mecz, który podobnie jak dwa poprzednie na stałe zapisze się w historii boksu. FIGHT-TIME prezentuje przetłumaczoną wersję wywiadu z "Chico", który opowiada o ostatnim akcie trylogii.
Reyes: Twoje dwie pierwsze walki z Castillo były nieco kontrowersyjne. Już niedługo spotkacie się po raz trzeci. Czego możemy się spodziewać tym razem?
Corrales: Znowu świetnej walki!
Reyes: Obejrzymy 12 rund?
Corrales: Nie wiem, naprawdę. Ja miałem go na deskach w pierwszym pojedynku, on mnie w drugim, któż więc może wiedzieć co się wydarzy teraz? Jedyne czego możemy być pewni to to, że będzie to ostatni rozdział wspaniałej trylogii, w której obaj uczestniczymy i, że zakończy się ona bez kontrowersji.
Reyes: Gdy ostatnio walczyłeś z Jose Luis'em zamieszanie wywołał fakt, że nie zrobił on wagi i tym samym wychodził do ringu silniejszy niż ty. Castillo obiecuje, że sytuacja się nie powtórzy. Co o tym sądzisz?
Corrales: Myślę, że mu się uda. O Jose należy wiedzieć, że jest człowiekiem, który dotrzymuje słowa. Jeżeli mówi, że zrobi wagę, to ją zrobi. I skoro nie udało mu się to za pierwszym razem, to teraz zrobi wiele, aby osiągnąć cel.
Reyes: "El Temible" mówi, że będzie to jego ostatnia walka w wadze lekkiej. Załóżmy, że uda ci się go pokonać. Czy będziesz z nim walczył w kategorii super lekkiej?
Corrales: Tak, jeżeli wygram, a on przejdzie o jedną kategorię wyżej i zdobędzie w niej tytuł, możemy to powtórzyć raz jeszcze. Nigdy nic nie wiadomo. Ludzie kochają nasze walki i zapewne z chęcią zobaczyliby jeszcze niejedną. Bez względu na to kto wygra, bez względu na to co się stanie.
Reyes: Ludzie, którzy znają cię od dawna, którzy pamiętają jeszcze twoją karierę amatorską opowiadali mi o tobie i o twojej bardzo ciężkiej pracy w młodości, o sparingach z mistrzami świata, jak Tony "The Tiger" Lopez czy Ray Lovato. Wspominali, że mimo upływu lat twojemu stylowi wciąż towarzyszy ten sam ogień i zapał do pracy. Co sprawia, że w ringu nadal pokazujesz tak wielkie serce do walki?
Corrales: Moja rodzina. Wiem, że to co robię powoduje, że oni są dumni. I chcę, żeby tak pozostało, żeby byli dumni ze wszystkiego co robię, co osiągnąłem i co osiągnę. Znam do tego tylko jedną drogę i jest to właśnie ciężka praca, w której daję z siebie wszystko. To ona [rodzina] wywołuje we mnie ten ogień, to ona mnie napędza.
Reyes: Twój styl walki, to jak żyj lub umieraj. Widzieliśmy tego przykłady w pierwszym pojedynku z Castillo, kiedy to najpierw dwukrotnie znalazłeś się na deskach, a potem wstałeś i sam posłałeś na nie przeciwnika, ale także i w meczu rewanżowym, gdy po tym jak zainkasowałeś potężny cios od Jose chciałeś walczyć dalej. Nie sądzisz, że łatwiej by ci było wygrać trzecią walkę, gdybyś starał się walczyć na dystans, unikać bliskich starć, wykorzystywać przewagę zasięgu ramion?
Corrales: O tak! Myślę, że to by pomogło, lecz wszyscy są gotowi na to, aby w ringu ujrzeć dwóch wojowników. Myślę, że ten trzeci pojedynek powinien się cechować tym czym dwa wcześniejsze, powinien pokazywać to co one. A to były prawdziwe wojny, prawdziwe boje! To właśnie sprawi, że ta trylogia będzie tak wspaniała.
Reyes: Jaki będzie następny krok "Chico" Corrales'a po najbliższej walce?
Corrales: Bardzo chciałbym wrócić do domu, do Arco Arena w Sacramento i zrobić tam coś wielkiego. Chciałbym tam bronić tytułu, w końcu to tam wszystko się zaczęło. Chciałbym dać fanom to na co zasługują. Wielki pojedynek.
Reyes: Zunifikujesz tytuły w wadze lekkiej?
Corrales: Chętnie bym to zrobił, jednak teraz koncentruję się przede wszystkim na meczu z Castillo. On jest jak wielki posiłek na moim talerzu, więc na razie pozostanę przy tym.
Reyes: Czy na kasetach z walk Jose zauważyłeś jakieś ubytki w jego formie, coś, co mógłbyś wykorzystać przeciwko niemu w Las Vegas?
Corrales: Tak, widzieliśmy sporo takich rzeczy na taśmach. Nie możemy jednak o tym mówić. Mógłbym ci powiedzieć za dużo, wiesz o co mi chodzi.
Reyes: Tak, oczywiście, ale czy wyciągnąłeś wnioski z tych materiałów i wiesz nad czym masz teraz pracować?
Corrales: Absolutnie. Tym razem zobaczysz zmiany w walce oraz plany taktyczne. Ujrzysz elementy, w których się poprawiłem.
Reyes: W ostatnim pojedynku wydawało się, że Castillo cię zaskoczył ciągłym poruszaniem się w ringu, zmianami pozycji.
Corrales: Tak! Kiedy przyszedł nokautujący cios Jose najpierw zrobił krok do tyłu, a potem w bok. Teraz musimy mieć to na uwadze i dostosować się do takiego stylu, ale i również do paru innych rzeczy, które widzieliśmy w jego wcześniejszych walkach.
Reyes: Kiedy już zakończy się twoja kariera bokserska, co chciałbyś zostawić po sobie?
Corrales: Po prostu to, że kocham ten sport i zawsze dawałem z siebie wszystko. Myślę, że są to aspekty, z którymi chcieliby być kojarzeni wszyscy wielcy sportowcy. Aby to osiągnąć porzucasz wszystko i robisz to dla fanów, którzy oglądają sport oraz dla dziennikarzy o nim piszących. I to wszystko co chciałbym, aby ludzie zapamiętali. Świetnego boksera, kogoś kto wpłynął na historię, kogoś o kim za kilka lat będzie się wspominało w rozmowach mówiąc 'Ten dzieciak jest dobry, ale pamiętasz Chico Corrales'a? Człowieku, nie ma porównania'.
Reyes: Jesteś światowej klasy pięściarzem, ale i światowej klasy człowiekiem. Wielkim sportowcem, który wygrywa i przegrywa. Mówiąc o twoich porażkach do głowy przychodzi mi przede wszystkim jedna - z Floydem Mayweatherem. Nie byłeś sobą w tej walce, zarówno fizycznie, jak i psychicznie, chociaż wstawałeś po kolejnych nokdaunach. Czy chciałbyś kiedyś pomścić tamtą przegraną?
Corrales: O tak! Problem w tym, że on cały czas zmienia kategorie wagowe, tak szybko, że nigdy go nie dogonię. To pierwsza sprawa, druga - tamtego wieczora rzeczywiście nie byłem sobą, co widzieli fani. Myślę, że wszyscy kibice są ciekawi czy dojdzie do rewanżu. I jak wspomniałem przed chwilą - gdyby nie zmieniał tak szybko wagi i pozostał w jednej kategorii przed nieco dłuższy okres, byłoby to możliwe. Sądzę, że świat chciałby zobaczyć ten pojedynek, ale teraz najważniejsza jest walka z Castillo. Potem będzie można myśleć o Floydzie.
Reyes: Porównuję twój mecz z Mayweatherem do walki Barrery z Pacquiao. Jak dla mnie to nie był prawdziwy Barrera.
Corrales: Racja!
Reyes: Osobiście chciałbym zobaczyć ich kolejną walkę, tylko po to, aby ujrzeć jak poradzi sobie w ringu zdeterminowany i dobrze przygotowany Barrera w starciu z innym zawodnikiem światowej klasy, jakim jest Pacquiao. Podobnie jest w przypadku twojej ewentualnej walki z Mayweatherem - dobrze przygotowany psychicznie i fizycznie wojownik, Diego "Chico" Corrales kontra świetny Floyd Mayweather.
Corrales: Zgadzam się. Każdy spotka się z takimi chwilami, czy to w życiu, czy w boksie (nieudane mecze), kiedy nie wszystko idzie po jego myśli. Tak było też ze mną. Ludzie wiedzieli przez co wówczas przechodziłem, również Barrera miał swoje problemy w czasie walki z "Pacmanem".
Reyes: Już niedługo kibice i dziennikarze dostaną co, czego warte są ich pieniądze, kiedy staniesz w ringu po raz trzeci naprzeciwko Castillo. Co byś chciał powiedzieć swoim fanom poprzez fightnews?
Corrales: Nie przegapcie ostatniego rozdziału naszej trylogii, ponieważ zakończę ją we wspaniałym stylu.
Rozmawiał: Jose Reyes/fightnews.com
"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)