Natomiast szybkie , zaskakujące duszenie ( porządne przyduszenie do granicy utraty świadomości ) i odpuszczenie połączone ze zdecydowaną postawą psychiczną daje takiemu dużo do myślenia i w takim tępym łebku często przybiera to postać lęku przed kimś kto go w tak nietypowy , "tajemniczy" sposób obezwładnił.
Oczywiście wybór "zakończenia" winien być dyktowany sytuacją w jakiej przyjdzie nam się bronić... swojskie , "przyjacielskie" klepnięcie nikomu jeszcze nie zaszkodziło.
Z pewnych obserwacji i doświadczeń własnych wnoszę , że zwykłych bandziorków nic tak nie deprymuje w starciu jak coś , czego oni nie znają , nie rozumieją , z niczym nie kojarzą ...
PZDR.
adamw