Walka będzie rewanżem za ich pierwszą potyczkę z 2007 roku. Trzy lata temu górą był Chambers, który wygrał przez TKO w siódmej rundzie. Tym razem pojedynek może wyglądać zupełnie inaczej, ponieważ Eddie po marcowej porażce z Władimirem Kliczko (55-3, 49 KO) długo dochodził do siebie i nie wiadomo czego się można po nim teraz spodziewać, a Rossy poza porażką z Aleksandrem Dimitrenko (30-1, 20 KO) notował od tamtego czasu same zwycięstwa.
- Chcę powiedzieć, że czuję się świetnie i wróciłem na salę treningową. Następną walkę stoczę w lutym na gali w New Jersey, gdzie moim rywalem będzie dobrze znany Derric Rossy. Mam nadzieję, że pokażę dobry boks i znów uda mi się z nim wygrać - powiedział nam przed momentem "Szybki Eddie".
Bardzo możliwe, że potyczka Chambersa z Rossym będzie częścią mini turnieju eliminacyjnego federacji IBF. Zwycięzcą tej walki spotkałby się z lepszym z drugiego półfinału, w którym mógłby uczestniczyć nasz Tomasz Adamek (43-1, 28 KO). Nie wiadomo w ogóle czy "Góral" weźmie udział w takim turnieju, jednak taka opcja jest brana pod uwagę. Wówczas zwycięzcy obu par zmierzyliby się potem w oficjalnym eliminatorze do tronu IBF.
Blisko cztery lata temu Derric Rossy (25-2, 14 KO) i Eddie Chambers (35-2, 18 KO) - dwóch niepokonanych wówczas zawodników, spotkało się po raz pierwszy. Dość gładko zwyciężył wtedy "Szybki Eddie", ale w sumie nic dziwnego, bowiem Rossy miał na koncie piętnaście zawodowych i dziesięć amatorskich walk na koncie, a znany był bardziej jako obiecujący obrońca futbolu amerykańskiego. Ta porażka go nie zniechęciła i z czasem zaczął nabierać tak potrzebnego mu doświadczenia, a także zbił osiem kilogramów, dzięki czemu bardziej przypomina teraz boksera, a nie obrońcę w futbolu amrykańskim.
Co prawda konkretnej daty ich rewanżu jeszcze nie ma, ale federacja IBF wyznaczyła ich do walki eliminacyjnej, na co obaj wyrazili zgodę. 30-letni Derric nie ukrywa, że pała żądzą rewanżu i zrobi wszystko, by tym razem to jego rękę podniósł sędzia po walce.
- W tamtym pojedynku walczył zupełnie inny zawodnik. W ogóle nie miałem żadnego doświadczenia, a on mnie łatwo pobił i udowodnił, że potrzebuję jeszcze sporo się nauczyć. Pracowałem nad tym bardzo ciężko i nadszedł czas by to pokazać. To moja szansa i nie zamierzam jej przespać. Sprowadzę pas mistrza świata wagi ciężkiej z powrotem do USA - zapowiada ambitny Rossy, który w ubiegłym roku zaskoczył wszystkich przekonywującym zwycięstwem nad Carlem Davisem Drumondem.
- Dzięki tej walce mogę ponownie dostać szansę boksowania o tytuł mistrza świata. Derric zmienił się od czasu naszej pierwszej walki i próbuje już więcej boksować, a nie tylko się bić. Kiedyś myślał, że jak będzie większy i silniejszy, to będzie lepszy. Teraz zrozumiał już, iż boks to trochę inna gra. Wciąż jednak nie ma szans by mnie pokonał, bo nadal jestem kilka kroków przed nim - uważa Eddie Chambers (35-2, 18 KO), który przygotowuje się do zaplanowanej na 11 lutego potyczki z Derriciem Rossy (25-2, 14 KO), gdzie stawką będzie druga pozycja w rankingu federacji IBF kategorii ciężkiej.
ROSSY PAŁA ŻĄDZĄ REWANŻU
- Tym razem będę nawet lepiej przygotowany fizycznie i zdeterminowany niż za pierwszym razem - powiedział Amerykanin, który cztery lata temu zastopował Derrica pod koniec siódmej rundy.
Bokser.org
Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2011-02-09 14:46:03