6-13 kwietnia
poniedziałek
1a Mostek biodrowy 3*20*24kg
1b Barki 3*12*2kg
2a Przysiad ATG 3*20*20kg
2b Wyciskanie na piłce 3*12*8kg/na rękę
3 RDL 3*20*8kg/na rękę
4. unoszenie prostej nogi *20/stronę
5. sit up*20
6.skośne*30/na stronę
wtorek
1a mostek jednonóż na podwyższeniu 3*20(na nogę)*cc
1b przyciąganie gumy do mostka 3*12*czarna guma
2a 2KB Swing 3*20*KB10kg
2b wyciskanie siedząc na piłce 3*12*4kg(na rękę)
3 unoszenie tułowia na piłce 3*20*cc
4. side lying clam 3*30(na stronę)*cc
5. brzuch proste 1*20
6. brzuch skos 1*30/strona
niedziela
1a marsz w pozycji Hip trust (plecy na krześle) 3*60secxcc
1b przyciganie gumy do mostka siedząc na piłce (czarna guma)
2a plie z KB 3*20*KB 12kg
2b rozpiętki leżąc na piłce 3x12*5kg(strona)
3 RDL na jednej nodze 3*20*KB8kg
4. chodzenie z guma na boki 1*20 w każda stronę (guma żółta 2 razy złożona)
5. brzuch proste
6. brzuch skos
środa, czwartek, sobota
callanettics (+parę ćwiczeń z super callanetics) - obie wersje z Callan; super callanetics nie daję rady całości !!!
piątek, niedziela
bieganie (a raczej trucht w tempie emeryckim z walką o każdy oddech )
Komentarz
Muszę coś zmienić/dodaćzzmodyfikować, a nie wiem co póki Marta tu nie zacznie rządzić. Wiem, że Callan na pewno mi nie zaszkodzi, a cicho liczę, że zwiększy mi się elastyczność i trochę się wyciszę. Zamierzam wdoopiać w każdy dzień, kiedy nie mam weny/ochoty na ćwiczenia z planu . Druga rzecz, że ten Super Callanetisc... hohoho nie wiem kiedy dam radę całość; praktycznie na żadną partię nie daję rady całości, a zwykła wersja poszła spoko nawet po przerwie.
Bieganie - z tym to nie wiem co robić. Nienawidzę namiętnie i z pasją. Traumy z wf-u śnią mi się po nocach. Ale - od 1,5 miesiąca (po prawie 15 latach) nie palę, więc postanowiłam sprawdzić. O ile za pierwszym razem to była masakra (raczej marszobieg), drugi już lepiej. Oba dni dystans ok. 2,7 km. Na razie ten odcinek skatuję. O ile dam radę ... no właśnie. Są schody. Otóż nie wiem czy to kwestia jakiś przykurczy czy zwyrodnień, ale mniej więcej na wysokości kości biodrowych, dokładnie na kości i trochę z tyłu od pierwszego biegu odczuwam okropny ból. Pojawił się jak biegłam pierwszy raz i wtedy prawie ściemniało mi przed oczami. To był piątek. W niedzielę znów poszłam rano, a dziś ledwo chodzę (miałam bladym świtem na chwilę pójść ale dooopa). Do fizjo w przeciągu następnych 3 miesięcy na pewno nie pójdę. Nie stać mnie - no chyba, że jeść przestanę (w tym miesiącu wydałam majątek na naprawy samochodu i drugi na ginekologa, badania, dentystę i w środę na endo pójdzie). Znając siebie to pewnie zacisnę zęby i pójdę biegać, skoro zaczęłam. a potem będzie kupa.
miska
znów za mało; odstawiłam testowo zboża (wszytskie), kasze, strąki, nabiał (za tym co znalazłam na Tłustym Życiu); czyli jadę (ala) Paleo. Węgle z batatów, owoców i korzeniowych, ale pewnie za mało.
Druga rzecz to białko. Jajka mam od szczęśliwych kurek, to jem. Gorzej z mięchem/rybami. Ryby tutaj mają tak horendalne ceny, że pozwalam sobie na nie raz w tygodniu (fakt - drogi dość sklep, ale dobra jakość; poza tym jest pod nosem, a nie mam ani czasu ani ochoty, żeby przedzierać się w mega korasach w poszukiwaniu tańszych ryb; w tym tygodniu dorsz w PROMOCJi 39,90!!!! ). Niestety ciągle muszę zaciskać pasa - tak to jest na swoim, gdy nikt nie da gwarancji, że 10-go będzie kasa. Wiem, że są tanie makrele i śledzie - lubię, żaden problem. Ale mam dostęp tylko do marynowanych (cholera wie w czym) śledzi i wędzonej makreli. Ani jedno ani drugie nie jest najlepszą alternatywą.
Z mięcha wchodzi w grę indyk i kurczak - oba ze sklepu. Wieprza strawić nie dam rady, a wołowina nie dość, że droga, to za chooy nie umiem tego przyrządzić, żeby dało się pogryźć. Indyk i kurak każda część - nawet bardziej lubię ciemne mięso. Ale jak często mogę to jeść? Kura bardziej mi podchodzi (uda) ale to sklepowe.... podroby bardzo chętnie, ale to też codziennie nie mogę.
Stąki odpadają - robiłam milion prób, kiełkowałam, cudowałam. Ni da rady. Mój układ trawienny nie znosi.
Tak myślę, że w idealnym świecie jadłabym warzywa (głównie brokuł, pomidory, ogórki, bataty, ziemniaki, buraki), owoce (za wyjątkiem bananów, których nie lubię), jajka, kurczaka i łososia.
z napojów: kawa, wino, woda, herbata zielona i melisa
suple
Omega 3 Sport, probiotyk, na włosy, Castagnus