Zakrześ, większość mięśni u przeciętnych ludzi składa się w równych ilościach z włókien szybko- i wolnokurczliwych. Wyjątkiem jest mięsień płaszczkowaty łydki (większość to włókna typu I) i bodajże czworogłowy uda (włókna typu II) lub jego większa część.
Włókna wolnokurczliwe, zwane też tlenowymi jak sama nazwa wskazuje pracują, gdy wysiłek jest w przeważającej części tlenowy. Jednak ich zaletą (z punktu widzenia ich przydatności
)jest to, że są odporne na zmęczenie i bardzo szybko się regenerują. Żeby włókno pobudzić do hipertrofii, trzeba je przeciążyć i teraz powstaje problem, bo:
-żeby to zrobić wysiłek musi być tlenowo-beztlenowy i trwać co najmniej kilka minut, czyli serie po kilkadziesiąt powtórzeń
-włókna typu I są o wiele mniejsze w przekroju, bardzo opornie ulegają hipertrofii i tylko do niewielkich rozmiarów, raczej następuje w nich adaptacja metaboliczna (m.in. większa liczba i rozmiar mitochondriów, kapilar)- (czy maratończycy mają duże łydki?
)
Więc jak widzisz nawet jeżeli
mięsień łydki składa się głównie z włókien wolnokurczliwych (70%?) to i tak trening powinien być ukierunkowany na 100% pobudzenie włókien typu IIb a robimy to z obciążeniem ok 80-85 RM (6-8 powtórzeń).
Co do ich regeneracji, to zależy od intensywności ćwiczenia. Przykładowo robiąc wymuszone powtórzenia lub objętościowo duży trening np. zaczerpnięty z gazetki kulturystycznej nie spowodujemy rekrutacji 110% włókien ale czas ich regeneracji będzie o wiele dłuższy. Poza tym czas regenracji dla każdego jest inny.
P.S. Pisząc 100% włókien mam na myśli 100% tych które możemy a nie ogólnie wszystkich występujących w mięśniu
- to tak, żeby nikt się nie przyczepił.
P.S 2 Włokna typu I są tlenowymi ale w każdym wysiłku są angażowane jako pierwsze
Zmieniony przez - Charon w dniu 2006-04-06 17:25:19