od dluzszego czasu czytam posty o odzywianiu, o low-carb, o tkd itd.
Mam zamiar schudnac z tluszczu.
Obecnie 86 kg/178 wzrostu, dosc duzo tluszczu [ 95 pas, klatka 107, otluszczone nawet bice ] , praca siedzaca/ 3x tydzien silka fbw , dorzuce aeroby w tygodniu [ bieganie ].
Dzienne zapotrzebowanie kal. wyszlo mi: 2476,8 kcal
Kiedys probowalem i mialem fajne efekty, gdy przycialem wegle i wrzucilem duzo wiecej bialka - ale nie dociagnalem do konca. Teraz chce. Bardzo.
Prosze o opinie czy dobrze podchodze do tematu, bo wymyslilem sobie, ze:
- odstawie pieczywo [ kazde ],make, slodycze [ cukier np. do kawy zostawie, juz bez przesady ]
- jesli chodzi o ryz i makaron, to przejde na brazowe
- oczywiscie 5-6 posilkow, zasada, ze rano wiecej wegli niz pozniej, a im pozniej , tym wiecej bialek
- oczywiscie ze dwa litry wody dziennie
- tluszcze zdrowe, wegle zlozone, raczej o niskim IG, przy treningu wyzszy
- odstawie sol, ktora bardzo lubie
- tu najwazniejsze:
w dni treningowe:
- 2,5g bialka / kg
- 1,5g wegli /kg
- 2 gr tluszczu /kg
w dni nt: po prostu mniej wegli - 1,2
Calosc bez ladowania, po prostu stala dieta [ jesli nie bede dawal rady, to wiecej wrzuce wokol treningu ].
Nie wiem, czy dobrze kombinuje, dlatego zadaje pytanie ZANIM wrzuce rozpiske koncowa diety. Jesli sie myle, to prosze o odpowiedz, naprawde chcialbym jakies rady konstruktywne uslyszec;)
Z dieta ruszam od poniedzialku.
oczywiscie, jesli ktos sie fajnie rozpisze i mi pomoze, dostanie soga.