właściwy rozkład BWT

Tak jak zadeklarowałam, wstawiam posiłki z dzisiaj:

poniżej moje posiłki z dzisiaj. do tego był jeszcze ogórek świeży, 4 rzodkiewki, 3 pomidorki koktajlowe, trochę cebuli.

Mam jeszcze prośbę. Kiedyś natrafiłam na forum (w którymś dzienniku) na link do przepisu na domowy chleb (taki najprostszy sposób), ale nie mogę teraz tego znaleźć. Spróbuję jeszcze poszukać czegos sama, ale jeśli macie gdzieś pod ręką, to moze mogłaby któraś z Was polecić mi jakiś sprawdzony przepis? Byłabym wdzieczna :)

porozglądaj się tutaj: https://www.sfd.pl/Lady_w_kuchni,_czyli_nasze_babskie_przepisy_;_-t696301-s60.html

kilka przepisów na chleb się tam znajdzie

Hetavel

porozglądaj się tutaj: https://www.sfd.pl/Lady_w_kuchni,_czyli_nasze_babskie_przepisy_;_-t696301-s60.html

kilka przepisów na chleb się tam znajdzie

Bardzo dziękuję :)

dzisiaj czuję się na wieczór strasznie przejedzona :( ale to dlatego ze chyba jeszcze nie zgłodniałam od ostatniego posiłku. na kolację jadłam sałatkę z warzyw( kilka liści sałaty, 1 rzodkiewka, 1/3 ogórka, trochę cebuli, szczypioru, pomidor koktajlowy i ok. 20 g papryki) plus to co w dzienniku. Ale musze się przyznać ze po południu podjadałam jeszcze trochę truskawek, nie policzyłam juz tego, bo nwm ile to mogło być( kolejne 200 g? ). i zjadłam dzisiaj 2 migdały w czekoladzie mlecznej, z czego nie jestem dumna :( w każdym razie trochę tych węgli na pewno mi jeszcze do miski weszło, to nie tak, ze za mało zjadłam dzisiaj.

piekę właśnie mój pierwszy chleb. najzwyklejszy z mąki żytniej razowej typ 2000, wody, drożdży. Dodałam też 2 łyżki płatków owsianych i jakieś ziarna( sezam, dynia, siemię lniane). mojej mamie taki chleb już parę razy nie wyszedł. czy ta mąka nie jest po prostu za ciężka i nie należałoby jej połączyć z inną? na forum zawsze chleb żytni jest najczęściej wybierany, jako najzdrowszy, ale jest też na pewno ciezkostrawny. czy moze się mylę? a co powiecie np. o mące kukurydzianej? bo mi np. kukurydziany bardzo smakuje i chciałabym też spróbować upiec.

ostatnio trochę czytałam i zgłebiałam swoją wiedzę nt. zdrowego odżywiania. analizując moją dietę, doszłam do takich wniosków :
1) moje posiłki nie są zbilansowane, powinnam mieć zawsze mniej wiecej po równo BWT, ALE bardzo trudno sie tego rzymać, zwłaszcza jak mam ochotę na słodkie danie, wtedy zazwyczaj jest problem z białkiem albo tłuszczem i wychodzą prawie same węgle.
2) jem za dużo owoców, ALE bardzo je lubię, zwłaszcza teraz gdy są truskawki jem je praktycznie codziennie, przynajmniej 200-300 g. w zimie są to zazwyczaj jabłka i czasem banany. zawsze piszecie ze owoc to nie posiłek, ale ja je traktuję jako przekąskę przed południem albo jako deser/ podwieczorek (wtedy często z jogurtem nat.) nie jest wiec to dla mnie osobny posiłek, tylko dodatek oprócz śniadania, obiadu i kolacji. i zastępuję słodycze :)
3) mam za dużo nabiału w diecie. tutaj napiszę, ze zawsze się zastanawiałam dlaczego radzicie dziewczynom ograniczenie nabiału do 1 porcji dziennie (zazwyczaj).czy chodzi tylko o stopień przetworzenia tych produktów? bo wiem też, ze uważa się, ze nabiałowe białko nie jest pełnowartościowe. ale znalazłam też artykuły (na sfd) które temu przeczą. ja bardzo lubię nabiał, zwłaszcza mleko, nie mam wgl problemów z trawieniem laktozy. i wyglada to tak ze na sniadanie jem zawsze płatki owsiane/żytnie jaglane albo kaszę manną na wpół z wodą i mlekiem, potem w dzień dochodzi mi jakis jogurt nat. albo wieczot=rem serek wiejski lub twaróg. miałam takze ost. okres, ze piłam szkl. mleka wieczorem przed pójsciem spać. nie potrafiłam bez tego zasnąć ;dd
4) powinnam wywalić wędliny sklepowe, ALE jak kupuję w sklepie to zawsze wybieram tylko te drobiowe, filety z piersi indyka lub kurczaka. nie jem żadnych tłustych, wieprzowych itd. ostatnio 2 razy wpadła mi ta poklędwica wieprzowa( która w sumie nwm czy była wieprzowa), w każdym razie zjadłam coś takiego pierwszy raz od kilku miesiecy, bo zapomniałam kupić swojej szynki, a do kanapki potrzebuję jakiegoś wkładu miesnego oprócz warzyw. dodam ze często u mnie w domu piecze się mieso do kanapek ( indyk, kurczak, czasem schab), ale jednak nie nonstop, wiec czymś trzeba to zastąpić.
5) nie spodoba Wam się też na pewno chleb, ost. często mieszany, były też jakieś bułki. To staram sie zmieniać. spróbuję piec teraz wiecej domowego chleba i jeśc go nie wiecej niż raz dziennie. od dziecka byłam przyzwyczajona że pieczywa zawsze jadłam dużo, kanapki pojawiały sie u mnie nawet kilka razy dziennie. teraz już tego pilnuję.
6) co jeszcze powinnam wywalić? inne przetworzone rzeczy, czyli tuńczyk w puszce ( a przynajmniej pewnie ograniczyc), chleb chrupki i wafle ryzowe też są przetworzone, ALE jest to dla mnie dodatek do kolacji, nie potrafię zjeść raczej samej sałatki, potrzebuję tych 2, 3 kromek chrupkiego. bo chleb zwykły jem zazwyczaj na II śniadanie.
7) pewnie jeszcze znalazloby się parę rzeczy, w tym momencie nic mi nie przychodzi do głowy.
Czy moje refleksje są słuszne? Proszę o jakiś oddzew.

aa, przypomniało mi sie co jeszcze :) powinnam się trzymać przyjętego rozkładu, a nie jeść tak jak mi się podoba.

muszę przemyśleć, jak wcielić w zycie przynajmniej część z tych rzeczy, bo wszystkiego na pewno nie dam rady.