1. Jesli ktos z was sie rozciaga to ile czasu to robicie i jakie macie efekty
2. Czasem rozciagam sie lekko bez intensywnej rozgrzewki (ze wzgledu na brak mozliwosci takowej przeprowadzenia - wiecie male mieszkanie i brak czasu ;) ) - czy takie cos tez pomaga czy raczej nie.
2.5 Gdy na drugi dzien czuje sie ze sie jest naciaganietym czy dobrze jest troszke sie jednak porozciagac czy lepiej odpoczac ?
3. Czy podczas rozciagania "dogrzewacie sie" (jakies kopniecia, przysiady, wypady itp?)
4. Jak jest lepiej - robic to codziennie mniej intensywnie czy np. co dwa dni ale bardziej stanowczo ;) ?
5. Nie wiem czemu ale o wiele latwiej mi sie rozciagac do sznurka. - To chyba dlatego ze duzo chodzilem i jezdzilem na roweze bez rozciagania i odpowiednie miesnie potrzebne do zwyklego szagatu mi sie skurczyly.
- No wlasnie - czy czeste napinanie miesni bez ich rozciagania zmniejsza ich elastycznosc?
6. Z drugiej strony chyba ich napinanie podczas procesu rozciagania daje o wiele wieksza skutecznosc niz samo rozciaganie (metoda PNF) ? - Jesli ja stosowaliscie jak to wygladalo w Waszym przypadku ?
7. CO SADZICIE O TYM ZEBY SIEDZIEC W ROZCIAGNIETEJ POZYCJI OKOLO 20 MIN. LUB WIECEJ - CZY TAKI TYP ROZCIAGANIA MOZE BYC SKUTECZNY? (Na drugi dzien troszke czuc ;) )
8. Szczegolnie ciekaw jestem jak sie rozciagacie. Nie chodzi mi o cwiczenia ale o czas, intensywnos, odczucia (podczas stretchingu i na drugi dzien) itp.
Szczegolnie chcialbym znac wrazenia osob stosujacych metode PNF.
ok nie truje wiecej. Za wszelkie odpowiedzi z gory dzieki ;)))
Iras
Iras