Mam dyskopatie L5S1 już jakiś czas rehabilituje się metodą McKenziego. Poprawę widać ogromną, ale nie jestem w stanie stwierdzić do końca czy dysk już w pełni znajduje się na swym miejscu. Tutaj jest prawdopodobnie problem z przykurczem. Dźwigając i prostując nogę w pozycji leżącej jestem maksymalnie w stanie wykonać 45stopi czyli połowę. Myślałem, że przykurcz dotyczy tylko dwugłowego uda, ale teraz mam wrażenie, że nie tylko. Gdy znalazłem ćwiczenie które rozciąga trakt mięśniowo-powięziowy (trakt nerwu kulszowego) i przy wykonywaniu zaczyna się ból. W skrócie każde ćwiczenie w którym trzeba mieć nogę wyprostowaną i przyciągać stopę w stronę ciała jest bolesne.
Czy dalej powoli wykonywać takie ćwiczenia rozciągające czy raczej samemu nie dam rady z takimi przypadłościami i lepiej zwrócić się do rehabilitanta. Jeżeli szukać pomocy u fachowca to jakiego?
Czy dalej powoli wykonywać takie ćwiczenia rozciągające czy raczej samemu nie dam rady z takimi przypadłościami i lepiej zwrócić się do rehabilitanta. Jeżeli szukać pomocy u fachowca to jakiego?