Chciałbym przybliżyć wam problem z moją długotrwała chorobą, może ktoś coś pomoże zdiagnozować...
Zacznijmy więc od początku...
Listopad 2009.
Jak wiadomo okres częstych przeziębień, itd...
Poszedłem do lekarza, który stwierdził u mnie zapalenie oskrzeli.
Objawy były następujące: katar, mocny kaszel, wydzielina w gardle na wysokości "jabłka Adama" oraz ropa; nos, gardło itd.. do tego lekko podwyższona temp oraz ból gardła i ból brzucha dość długi około 3 tyg.. Lekaż przepisał mi antybiotyk z tego co pamiętam cipronex oraz nystatynę, a na brzuch bioprazol.
Po lekach trochę przeszło jednak cały czas byl kaszel wydzielina w gardle, katar po prostu nie było ropy (albo dużej ilości bo rano zawsze mi się zbiera.. ) Następnie po około 2, 3 tyg po raz kolejny zaczęło to samo co wyżej z tym, że znowu z ropą..
Lekarz ponownie wypisał mi te same leki i kazał przyjść za tydzień czasu. Więc zjawiłem się u niego, a ponieważ nie było lepiej dał mi skierowanie na rtg płuc.
Grudzień 2009.
RTG wykazało niewielki zapalenie płuc w okolicach serca. Dostałem antybiotyk rowamycynę oraz skierowanko do pulmonologa.
Styczeń 2010. (przełom 2009/2010 dokładniej)
Pulmonolog po usłyszeniu objawów(takie same całe czas jak opisane wyżej) postanowiła zrobić badania alergologiczne oraz spirometrie. Spirometria wyszła bardzo dobrze, a badanie alergologiczne wykazał, że nie mam alergii.
Skierowała mnie do laryngologa z podejrzeniem zespołu zatokowo oskrzelowego.
Styczeń - maj 2010.
Poszedłem do Laryngologa.
Przedstawiłem jak wygląda moja sytuacja zdrowotna; ciągły katar, kaszel, ciągła wydzielina w gardle (początkowo myślałem, że to jest spływanie po tylnej ścianie gardła z nosa, teraz już sam nie wiem bo mam wrażenie że to po prostu tam stoi (ta wydzielina), powtarzające się zapalenia oskrzeli gardła, no i zapalenie płuc. Pani laryngolog po zbadaniu mnie stwierdziła, że nos oprócz tego, że suchy to ok, że nie wyglada jej to na zespół zatokowo oskrzelowy i upierała się przy alergii.. (tak wiem zima, wcześniejsze badanie wykluczyło alergie ale brałem te leki bo niby też przeciwzapalne..) Dostałem amertil, i filixonase. Miałem się zgłosić do niej, kiedy się leki skończą po około 6 tyg. W między czasie miałem zapalenie oskrzeli.. Dostałem cipronex oraz cirrus zatoki, brałem też coś ala gripex zatoki (nie pamiętam nazwy..). Trochę przeszło ale oczywiście nie do końca..
Kolejna wizyta u laryngolog.
Kiedy powiedziałem, że nic mi nie pomogło, pani dr... dała mi antybiotyk w postaci maści do smarowania do nosa, rzecz jasna nie chciała mi dać skierowania na jakiekolwiek badanie.. PO 4 tyg i kolejnym zapaleniu oskrzeli (znowu cipronex) poszedłem do niej już mocno negatywnie nastawiony, rzecz jasna wszystko g**** dało, cały czas miałem te same objawy.. (na ten czas byłem przekonany, że mam przewlekłe zapalenie zatok..) Dostałem skierowanie na rtg zatok oraz na silux czerwony w okolicach zatok. RTG nic nie wykazało.. więc poprosiłem o tomografię, ale pani doktor stwierdziła, że skoro nic mi nie jest nie może mi dać skierowania.. Dała mi za to taromentin (na 10 dni). Wziąłem więc te antybiotyk, bo też wtedy nasiliło mi się zapalenie, znowu od cholery ropy.. (za każdym razem brałem bakterie osłonowe i nystatynę do antybiotyku), oczywiście ten antybiotyk nic nie dał.. Poszedłem jeszcze raz do lekarza licząc, że da mi jednak skierowanie na jakieś badanie ale się nie doczekałem.. Przepisała mi kolejny antybiotyk, ale ją olałem..
Maj - czerwiec 2010.
Poszedłem do lekarza rodzinnego.
dał mi zestaw leków:
Xyzal (pseudocetryzyna) Sinupret, Avamys, i jakiś leki wykrztuśne (ambroxoli hydrochloridum - w sumie za każdym razem dawał do zapalenia, plus jakieś witaminki na odporność.) Poza tym dostałem skierowanie do laryngologa innego.
Poszedłem do laryngolog powiedziała, że to nie zatoki są przyczyną chorób, że na jej oko to migdały. Kazała mi brać dalej leki przepisane przez rodzinnego i dała skierowanie na tomografię i wymaz z gardła. (myślałem, że to koniec problemów.....).
Jak się okazało myliłem się..
Zrobiłem 2 razy wymaz z gardła(państwowo i prywatnie):na obu nic nie wszyło.
a wynik tomografii był następujący:
"niewielkie zgrubienia błon śluzowych zatok szczękowych, zaciekanie pojedynczych komork sitowia,
Powietrzności jam obocznych nosa prawidłowa.
Prawostronne skrzywienie przegrody nosa.częściowo powietrzne małżowiny nosowe środkowe.
Kompleksy ujściowo przewodowe drożne.
Struktury kostne objęte badaniem bez patologicznej przebudowy."
PO odebraniu wyników badan miałem się zgłosić do laryngologa po raz drugi. W między czasie (oczekując na terminy i wyniki) miałem kolejny raz zapalenie oskrzeli, lekarz rodzinny, do którego poszedłem, powiedział, że nie przepisze mi antybiotyku bo woli poczekać na wynik wymazu i wtedy da mi skuteczny antybiotyk. Więc przechodziłem stan ropny (powiedział mi wtedy, że jeszcze nie zeszło na oskrzela) bez antybiotyków, biorąc gripex i faszerując się czosnkiem (kapsułki plus naturalny)...
Lipiec 2010.
Gdy poszedłem po raz 2 do laryngologa z wynikami, stwierdziła, że nic mi nie jest, że tomografia nic nie wykazała, że migdały są tym razem super, generalnie powiedziała, że jestem zdrowy... i że da mi tylko szczepionkę do nosa (nazwy nie pamiętam, ale zawierała 10 inaktywowanych szczepów bakterii chorobotwórczych, które najczęściej powodują infekcje..) A jej dobra radą było to, żeby wyjechał do ciepłych krajów na stałe to tam się wyleczę..... (była to inna dr niż ta co mi dała skierowanie na tomografię i wymaz.) Wyszedłem załamany... oczywiście leki wcześniej przepisane nic praktycznie nie dały, ropa jest tylko rano (po nocy się zbiera, cały czas mam kaszel (rzadko, jest ciężki, trudno go lepiej opisać i raczej mokry niż suchy.) do tego katar, i wydzielina w gardle.
Sierpień 2010.
Byłem na wakacjach w Egipcie(ciepły kraj...), gdzie po okresie, gdy już było coś lepiej (rzecz jasna nie do końca: to samo co zawsze ale rzadziej i mniej przeze mnie odczuwalne.) po raz kolejny objawy się nasiliły (brałem wtedy tą szczepionkę i czosnek na odporność). Po powrocie z Egiptu wypad nad polskie morze no, a dzisaj byłem u lekarza rodzinnego (po raz kolejny..).
Delikatnie mówiąc był oburzony panią laryngolog, że tak mnie po prostu odesłała mówiąc, że jestem zdrowy... Stwierdził, że skoro cały czas jest wydzielina, to stan zapalny gdzieś jest, coś go powoduje, a w przypadku obniżonej odporności się nasila.
Przepisał mi Sinupret, Mucofluid, Eurospal oraz Biostyminę.
Za 20 dni mam się u niego pojawić po raz kolejny.
Jeżeli ktoś dotarł do tego momentu i może w jakikolwiek sposób pomóc, to bardzo go o to proszę! Mam już dość chorowania, które w znacznym stopniu nie pozwala mi ćwiczyć, nie mówiąc o dyskomforcie w życiu codziennym.
Dodam tylko, że w po kichaniu czuje nieprzyjemny zapach. Zresztą gdy np. smarowałem nos od wewnątrz olejem, żeby go nawilżyć, również czułem dziwny, nieprzyjemny zapach.. To samo jak mam napady ostrego kaszlu.. Nos niby mam drożny ale czuję, że gdzieś wysoko na przemian jedna dziurka jest zapchana..
Wcześniej też chorowałem, widziałem moją kartę i w ciągu ostatnich 3, 4 lat choroby wyglądały tak samo, z tym że przez ostatnie 8 miesięcy wszystko się nasiliło i zwiększyło częstotliwość.
Poza tym nie palę, nie piję zbyt często, nie ćpam:P, ćwiczę o ile mogę.. staram się zdrowo odżywiać (zero słodyczy, cukrów prostych, tłuszczów trans, fast foodów, dostateczna ilość białka w diecie itd..)
Nie wiem co w sumie robić, za wszystkie porady serdecznie dziękuję. Jak macie jakieś dodatkowe pytanie to śmiało.
Pozdrawiam Belmondo.