Tak tylko Jack Dempsey miał także siłę sluggera. Bił i „cepy”. Jednak obserwując „walkę z cieniem’ Jacka Dempseya doszedłem do wniosku, że w porównaniu z dzisiejszymi bokserami to zwykła młócka jak spod baru z piwem.
Dlaczego pytałem o Dempseya – bo zarówno on jak Tyson, czy z lżejszych Manny Pacquiao to pięściarze, którzy za styl walki wzbudzają najwyższe - skrajne emocje i pierwotne instynkty. Ich styl walki jest najbardziej widowiskowy i walki z ich udziałem przyciągają tłumy.
Bardzo często zdarza się jednak ( właściwie tak było w większości przypadków), że tacy wojownicy przegrywają z technikami. Przykłady takich walk:
1. Floryd Mayweather jr vs Arturo Gatti,
2. Ray sugar Leonard vs Marvin Hagler,
3. Genne Tunney vs Jack Dempsey,
4. Muhhamad Ali vs Georgie Foreman,
5. Ray sugar Leonard vs Robero Duran – druga i trzecia walka,
6. Sugar Ray Robinson vs Jack La Motta,
7. Lennox Lewis vs Mike Tyson,
8. Lary Holmes vs Ernii Shavers.
Nie jest to oczywiście regułą, bo taki np. Joe Calzaghe pięściarz walczący świetnie w półdystansie i bijący mnóstwo ciosów krótkich nigdy nie przegrał. Moim zdaniem to pięściarz bardzo, niedoceniany. Podobnie „Pacman” nigdy jeszcze nie przegrał.
Osobiście uwielbiam takie wojny ringowe i wymiany pełne haków, sierpów, uników i odskoków. Po prostu cios na cios. Z kick – bokserów taki styl prezentował Marek Piotrkowski, który jak kiedyś sam powiedział, gdy wychodził i walczył to tak jak by walczył o życie.
Ponadto obserwując dawnych mistrzów i ich technikę zauważyłem, że obecnie bity krótki sierpowy, jak choćby Fraziera, Tysona, czy Michalczewskiego był wówczas sztuką rzadko spotykaną.
Cóż tak się wtedy walczyło. Gdzie tam jakieś chodzenie na nogach, gdzie balans ciała i uniki rotacyjne, czy super ciosy z pełnym skrętem. Takie jednak czasy i treningi dzisiejszych bokserów w porównaniu z początkiem lat 20 – tych ubiegłego wieku wyglądają jak nie z tego świata. Może się mylę – nie wiem – fakt faktem, że jednak dzisiaj nie walczy się tak często jak walczył Archie Moore, gdzie po 15 latach boksowania miał stoczone 138 walk! Zmieniła się technika i warsztat boksera, co nie oznacza, że mistrz jak Joe Louis nie pokonałby dzisiejszego mistrza.
Ja nie mówię, że kwalifikujesz wszystkich według filmików, bo tak naprawdę taka kwalifikacja nie jest możliwa. I tak naprawdę to, chociaż większość bokserów walczy w ściśle określonym stylu, który wypracowali dla własnych potrzeb, to niejednokrotnie konieczność życiowa zmusza ich do szukania rozwiązań.
Tak walka Kuleja z Frotowem na olimpiadzie w Tokio (1964) Każdy wiedział, że Kulej to inside fighter i swammer. Miał cios, zasypywał przeciwników seriami. To wynikało z jego temperamentu oraz predyspozycji fizycznych.
Kulej rozbity po eliminacjach po prostu szukali z „Papą” Stammem rozwiązania i znaleźli!
Coś niesamowitego super ofensywny zawodnik, fighter nagle walczy z dystansu i kłuje prostymi i szło mu całkiem nieźle. Jednak koniec końców zwyciężyły wrodzone predyspozycje do wymian i trzecia runda to już prawdziwa wojna.
Podobnie Ali. Nie miał konceptu na świetnie skracającego dystans a następnie doskonale walczącego w półdystansie Fraziera, więc chcąc nie chcąc musiał się z nim bić i o dziwo okazał się nawet lepszym zabijaką niż Frazier.
Podobnie walka Lennoxa Lewisa z Riddick'em Bowe na olimpiadzie. Lennox bokser technik puncher. Pokonał brutalną siłą fizyczną Bowea. To tylko przykłady.
Tak naprawdę to każdy ma swój ulubiony styl. Jeden lubi walczyć z dystansu i kłóć prostymi, bo ma np. super
warunki fizyczne i nie musi się narażać na walkę w półdystansie, bo gdy do niej dojdzie zawsze może sklińczować. Tacy bokserzy są może mniej efektowni, ale i to nie jest regułą. Przykład Joe Louis. Pięściarz świetnie walczący z dystansu a jak trzeba było to i tak potrafił znokautować i to jednym ciosem.
Inny niski jak Tyson to właściwie nie ma już nic do powiedzenia. Musi atakować i świetnie skracać dystans, jednocześnie balansując. Nie każdy slugger jest też kiepskim technikiem. Wbrew powszechnej opinii Tyson moim zdaniem walczył bardzo dobrze technicznie. Dlaczego Tyson - bo to także slugger, choć chybrydowy. Podobnie Roy Jones, ale z kolei ten ostatni to był wszystkim - technikiem - jak chciał, inside fighterem, swamerem i puncherem. A jednak nawet on znalazł swoją piętę Achillesową a tym był Antonio Tarver...
Bił bardzo ładne, krótkie sierpowe i haki z pełnym skrętem ciała. Zdarzały się mu jednak także "cepy" jak choćby prawy cios w walce z Holmsem. Nie bez przyczyny wybrano, go dwukrotnie bokserem roku.
Prawda jest taka, że chociaż styl robi walkę i w większości to się sprawdza i pewien scenariusz można przewidzieć to w dużej mierze liczy się osobowość danego boksera a ponadto dwie rzeczy dla mnie najważniejsze i zawsze będę to powtarzał:
1. Psychika,
2. Warunki fizyczne - bo one to podstawa w uderzanych sztukach walki.
Ja się posiada i jedno i drugie to siłą woli można narzucić swój styl walki albo tak go dostosować do przeciwnika, że można wygrać z nawet najbardziej niewygodnym. Reszta elementów jak technika, wytrzymałość, siła szybkość to czynniki, które można ciężka pracą uzyskać w mniejszym lub większym stopniu.
Na koniec, bo znowu trochę się rozpisałem – wszystko, co piszę to na podstawie własnej analizy, doświadczenia życiowego, obserwacji i śledzenia karier bokserskich. Rzadko korzystam z materiałów źródłowych jak Ty Cezi i chyba muszę się tym solidniej zainteresować. Z tych powodów te moje wywody mogą się często nie pokrywać z tym, co piszą najwięksi fachowcy, choć nie sądzę, aby były to jakieś rażące przypadki. Każdy ma jednak prawo do własnej opinii i należy ją uszanować.
Cezi z Twojego Nicku wynika, że masz dopiero 23 lata. Gratuluję wiedzy, umiejętności znajdywania ciekawych źródeł informacji i oczytania, bo jak na tak młody wiek to wzbudza szacunek.
Zmieniony przez - fol w dniu 2010-08-15 13:37:55