dwa tygodnie temu miałam wypadek na motorze w skutek którego złamałam sobie prawy obojczyk
Na pogotowiu założono mi gips, który powodował ucisk lewej ręki (tej zdrowej, która w wypadku w ogóle nie ucierpiała).
Lekarz oczywiście zapewniał mnie, że gdyby coś się działo z którąkolwiek ręką, np. czułabym jakieś mrowienie, ucisk itp. to mam jechać jak najszybciej do szpitala i bez problemu mi tam gips ściągną, zamieniając na taką miękką ósemkę leczącą złamanie obojczyka.
Problem zaczął się po kilku dniach od założenia gipsu, gdy zaczęłam czuć, że z tą ręka jest coś nie tak, że mi drętwieje i powoli nie jestem w stanie już nią ruszać itp. a w szpitalu lekarze wypieli się twierdząc, że wszystko jest ok i że nie ma potrzeby go ściągać, pojechałam na pogotowie - to samo powiedzieli i dla świętego spokoju zapisali jeszcze 10 zastrzyków przeciw skrzepowych, w innym szpitalu - nie było ortopedy itd… (dużo by tu opowiadać co przeszłam i ile minęło czasu za nim znalazłam prywatnego lekarza, który mi udzielił pomocy).
Niestety zdjęcie gipsu nastąpiło zbyt późno i teraz nie mam czucia w lewej ręce, palce mam zamarznięte i zdrętwiałe, nie mam w niej w ogóle siły - jednym słowem ona jest bezwładna
I w związku z tym mam pytanie: czy ktokolwiek z Was miał podobną sytuację ? Czy ta ręka będzie jeszcze sprawna ? Czy rehabilitacja pomoże ?
Acha, no i odnośnie złamanego obojczyka: Czy ktokolwiek z Was miał założoną ósemkę, jeśli tak, to czy miał ją założoną bardzo mocno, czy tak, że prawie jej nie czuł ?
Z góry bardzo dziękuję, za odpowiedzi i pomocne rady
Róż we włosach reszta w d...