Bokserski eksperyment

Yiquan, którym się zajmuję, w pewnym stopniu zainspirowany został boksem. Ale... sporo rzeczy robimy inaczej, a to garda nie taka, a to poruszanie się złe w opini bokserów...

To ja proponuję ćwiczącym boks mały eksperyment - walka bokserska, ale nie na ringu z linami, a na platformie, z której można spaść (jak w sanda, czy dawniej leitai).

Proponuję zwrócić uwagę, jak zmienia się sposób poruszania i jak zmienia się garda.

Nic nie twierdzę. Sprawdźcie eksperymentalnie

Czekamy na relacje...

Tak, ale działa to również w drugą stronę, gdy yiquan postawimy na ringu

Dokładnie! Wszystko jest względne

Dalej piszesz o wpadaniu na liny, spadaniu z podestu... tak, owszem. Podobnie zdarzają się nokałty pomimo ćwiczenia obrony. Kwestia treningu ofensywy...

Nokauty się zdarzają mimo ćwiczenia obrony, ale zdarzałyby się jeszcze częściej, gdyby nie ćwiczono obrony

Analogicznie, łatwiej uniknąć spadnięcia z podestu gdy się przećwiczy obronę na granicy tej sytuacji (a także łatwiej doprowadzić do upadku przeciwnika z podestu, gdy się takie sytuacje ćwiczy). Nie tylko w fazie gdy można się stosunkowo łatwo przemieścić i uciec z tej sytuacji, ale także w fazie, gdy jest to już trudniejsze. Bokser może unikać sytuacji przy linach, ale ma też rozwiązania na taką sytuację - m.in. odbicie od lin, i ucieczka, jeśli się uda, albo szczelna zasłona pozwalająca przetrwać, i dająca szansę na powrót do ofensywy. Bez lin trochę będzie to inaczej wyglądać. Oczywiście inaczej to też będzie wyglądało, gdy trzymać się będziemy zasady, że szarpanie i popychanie jest zabronione, a inaczej, gdy z tego właśnie możemy korzystać.

Generalnie przyznam, zaintrygowałeś mnie

To fajnie

.....................................

A tak naprawdę poważnie ćwiczący boks, a szczególnie trenerzy boksu doskonale rozumieją to, o czym mówimy. Gorzej jest z tymi, którzy coś tam mniej lub bardziej dziwnego ćwiczą, i wpadli na pomysł, żeby uzupełniać to boksem, ale nie poznali go na tyle, żeby zrozumieć, że pewne rzeczy są czasem tylko punktem wyjścia do dalszego rozwoju, a nie prawdą i zasadą ostateczną.

Żeby zilustrować to, przytoczę kilka cytatów z klasyka boksu - Gradopołowa, który o pozycji bokserskiej mówi m.in:

"Pozycja bokserska w trakcie walki nie może być wciąż taka sama: zmienia się położenie rąk, nóg i tułowia; położenia wyjściowe zmieniają się w zależności od rodzaju przygotowawczych ruchów boksera, wynikających z jego zamierzeń, i od oceny zachowania się przeciwnika...
...Każdy bokser w czasie walki stosuje i zachowuje pozycję bokserską wg indywidualnej maniery...
...Jednakże w początkowym okresie szkolenia indywidualizacja pozycji bokserskiej jest niedopuszczalna. Nie zapoznawszy początkującego z zasadniczą pozycją bokserską, nic nauczywszy go pewnie działać w tej pozycji, trener nic powinien jej indywidualizować..."

Można spaść i walka zostanie przerwana czy ten, który wypadnie traci punkt?

Ten który wypadnie traci punkt.

W sandzie platforma ma 80 cm wysokości, ale otoczona pasem maty o szerokości 2 m i grubości 30 cm. Dostaje się 2 punkty, gdy przeciwnik spada z platformy.

Jest to nawiązanie do walk na platformie w dawnych Chinach - walka kończyła się po upadku jednego z walczących z platformy. Wtedy platformy były dużo wyższe, i bez maty na dole, więc spaść, to nie było ciekawe rozwiązanie.

Dacheng, na moj gust troche jest to eksperyment pozbawiony wiekszego sensu. Co wynika z tego, ze zaczne katem oka patrzec gdzie jest krawedz platformy za moimi plecami czy tez zaczne sie pochylac do przodu bedac blizej krawedzi? Nic...

Rownie dobrze mozna przeprowadzic eksperyment polegajacy na szybkim chodzeniu z zamknietymi oczyma po lesie lub tez mieszkaniu. Ulozenie rak w pozycji do "pchajacych rak" bedzie praktycznie optymalne (sam tak robie po seminarium u Ciebie xD), wiec bokser z pewnoscia zrozumie dlaczego tak sie trzyma rece... Wniosek wg mnie jest rownie bezsensowny.

Zmieniony przez - ziutalek w dniu 2009-08-14 21:42:04

W gruncie rzeczy często wspominam, że formuła walki sportowej w ogromnym stopniu kreuje sposób poruszania się, pozycje i wyprowadzanie ciosów, co jest naturalne.

Inaczej walczysz w kickboxingu, inaczej w boksie, inaczej w muay thai a inaczej w kyokushin. Wszystko to jest kwestia ukierunkowania się na walkę sportową i jej warunki.
Dalej, w tradycyjnym karate też pozycje były sugerowane pewnymi szczególnymi warunkami, np garda blisko miecza

W każdym razie ok, macie gardę i pozycję dostosowane do pewnych warunków... walczycie na podwyższeniu?

Po prostu co styl to obyczaj
Logicznym zjawiskiem jest, że każdy się czuje najlepiej u siebie: bokser na ringu, judoka na macie a ludzie z Kung-Fu (m.i.n Yiquan) na swoich zasadach.

Tylko na jakich zasadach dzisiaj walczą?

Na takich, na jakie pozwala sala treningowa Na własnym przykładzie (Chow-Gar/Zhou Jia) sam sposób walki nie różni się w ogóle od tej "teraźniejszej" walki sportowej, aczkolwiek nie wiem jak wygląda to w innych stylach Kung-Fu (oczywiście tych nauczanych w Polsce na w miarę dobrym poziomie).

Zmieniony przez - De Marconi w dniu 2009-08-14 23:21:44

Co wynika z tego...

Wynika, że inaczej zaczyna wyglądać garda i sposób poruszania się. Co niby jest oczywiste. Ale wielu wydaje się, że rozwiązania wypracowane na ringu bokserskim są absolutne i święte zawsze i wszędzie. A jak ktoś robi coś inaczej, to "jest źle, bo nie tak jak w boksie". Więc to dla nich prosty eksperyment, i to nie jakieś warunki "walki ulicznej", ale takie w jakich faktycznie rozgrywane są zawody sportowe - sanda.

A potem jeszcze warto zwrócić uwagę, że oprócz uderzeń, zepchnięcia są bardzo przydatne w takiej sytuacji, a i szarpnięcia, pozwalające zachwiać, żeby łatwiej zepchnąć. I wkrótce poruszanie i garda inna niż w boksie przestają dziwić, a tui shou staje się całkiem oczywistą metodą treningową służącą rozwojowi umiejętności przydatnych w tej "krawędziowej" sytuacji.

Natomiast różnica między walką na platformie, a szybkim chodzeniem z zamkniętymi oczyma jest taka, że walka na platformie to jednak pewna sytuacja walki, w odróżnieniu od chodzenia po lesie z zamkniętymi oczyma...

Zmieniony przez - dacheng w dniu 2009-08-14 23:47:31

W każdym razie ok, macie gardę i pozycję dostosowane do pewnych warunków... walczycie na podwyższeniu?

Yiquanowcy startujący w sanda jak najbardziej walczą na podwyższeniu, chociaż nie wszędzie ono jest. A coraz częściej niestety ten element jest gubiony, bo Chińczycy idą za zachodnią modą i robią zawody na ringu.

Na jedynych zawodach yiquan w walce, jakie dotąd się odbyły w Chinach, nie było wprawdzie podestu, ale wyrzucenie przeciwnika z pola walki było traktowane tak jak zrzucenie z podestu.

Z tym, że pozycje i sposób poruszania się w yiquan nie powstały przez dostosowanie do walki na podeście, ale raczej w wyniku walk na ulicy, na schodach, wśród straganów na targu itp. (głównie w latach 40. XX wieku). Natomiast dzisiaj zasady walki na podeście, czy nawet na macie, ale z traktowaniem wypadnięcia z maty, jako upadku z podestu, pozwalają pozostać bliżej tej "ulicznej tradycji" :), ponieważ krawędź podestu symbolizuje zagrożenie ze strony otoczenia walki :)

Dobra, to już wiemy dlaczego, tradycja

Czy jak macie sparringi to nie jest to utrudnieniem gdy jest więcej niż parę par na sali? Bo domyślam się, że też walczycie w pewnym zamkniętym obszarze symbolizującym podwyższenie, skoro wypchnięcie za nie to kluczowa sprawa w systemie walki