Szacuny
0
Napisanych postów
2
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
1
Witam:)
Ja pod koniec marca niefortunnie stanęłam i zerwałam torebkę stawową,wiązadła,miałam odstrzał kości skokowej i przesuniętą kość piszczelową bądź strzałkową-dokładnie teraz nie pamiętam.Bylam u chirurga i stwierdził,ze mam jedynie kostkę skręconą i kazał mi obkładać opuchniecie altacetem-więc przestałam się martwić. Po 2 tygodniach opuchlizna nie zeszła,więc poszłam ponownie,tym razem do innego chirurga,On mnie wyśmiał,że panikuje i stwierdził,że noga nie będzie w pełni sprawna.Po upływie miesiąca poszłam do trzeciego chirurga w innej miejscowości i Ten stwierdził od razu w/w urazy.Zdziwił się bardzo,że nikt tego nie zauważył,ale niestety na gips było za późno.Skierował mnie na rehabilitację(magnetronic i podczerwień) i do tego dostałam jeszcze kilka zastrzyków w kostkę.Pomogło!!! Ale z nogą męczyłam się do połowy lipca i to tylko przez przeoczenie wykwalifikowanej kadry hirurgicznej!Kostka ma nieco zmieniony wygląd,przez to przesunięcie kostki,nie jest barzo widoczne,ale zawsze.Na obcasach mogę chodzić(Dzięki Bogu),ale nie na bardzo wysokich.
Przy torebce stawowej nie powinnaś mieć problemu,ale kolega nosił gips gdy ją zerwał.Zyczę powrotu do zdrowia i przedewszystkim nie przemęczaj nogi.
Pozdrawiam cieplutko...
Szacuny
0
Napisanych postów
2
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
1
Witam:)
Ja pod koniec marca niefortunnie stanęłam i zerwałam torebkę stawową,wiązadła,miałam odstrzał kości skokowej i przesuniętą kość piszczelową bądź strzałkową-dokładnie teraz nie pamiętam.Bylam u chirurga i stwierdził,ze mam jedynie kostkę skręconą i kazał mi obkładać opuchniecie altacetem-więc przestałam się martwić. Po 2 tygodniach opuchlizna nie zeszła,więc poszłam ponownie,tym razem do innego chirurga,On mnie wyśmiał,że panikuje i stwierdził,że noga nie będzie w pełni sprawna.Po upływie miesiąca poszłam do trzeciego chirurga w innej miejscowości i Ten stwierdził od razu w/w urazy.Zdziwił się bardzo,że nikt tego nie zauważył,ale niestety na gips było za późno.Skierował mnie na rehabilitację(magnetronic i podczerwień) i do tego dostałam jeszcze kilka zastrzyków w kostkę.Pomogło!!! Ale z nogą męczyłam się do połowy lipca i to tylko przez przeoczenie wykwalifikowanej kadry hirurgicznej!Kostka ma nieco zmieniony wygląd,przez to przesunięcie kostki,nie jest barzo widoczne,ale zawsze.Na obcasach mogę chodzić(Dzięki Bogu),ale nie na bardzo wysokich.
Przy torebce stawowej nie powinnaś mieć problemu,ale kolega nosił gips gdy ją zerwał.Zyczę powrotu do zdrowia i przedewszystkim nie przemęczaj nogi.
Pozdrawiam cieplutko...
Szacuny
0
Napisanych postów
1
Wiek
31 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
8
ja również na w-f zerwałam sobie torebke stawową na łokciu... poszłam do lekarza nawet prześwietlenia mi nie zrobił tylko powiedział że właśbnie to mi jest... powiedział tylko że mam se jakąś maść kupić... umierałam z bólu a on mi powiedział że samo przejdzie do teraz jak uderzę się w łokiec albo lekko wykręcę rękę to nie straszne boli... co mam robić???
Szacuny
0
Napisanych postów
1
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
0
hej niedawno grając w siatkę zerwałam torobkę stawową. 2 tygodnie szyna okłady z kwaśnej wody lub z liści kapusty i zastrzyki przeciwzakrzepowe Fraxiparine które robi się samemu w brzuch lub w ramię stała konsyltacja z lekarzem a później rehabilitacja. noga bedzie boleć długo a kostka nie będzie taka jak kiedyś.
Szacuny
0
Napisanych postów
6
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
29
Witam, biegałem sobie po lesie, krzywo stanąłem na jakiś kamień i (jak powiedział lekarz) urwałem sobie torebkę stawową. Przez 4 dni chłodziłem ją i smarowałem altacetem; starałem się jak najmniej chodzić. Po tych 4 dniach kupiłem stabilizator i chodzę już w nim od 2 tygodni. Teraz nawet bez stabilizatora nie mam najmniejszych problemów z normalnym chodzeniem, jednak jak próbuje biegać to trochę boli. Kostka już prawie nie jest spuchnięta. Czy powinienem dalej chodzić w stabilizatorze? Czy mogę już go zdjąć, rozćwiczyć kostkę i zacząć biegać??
Szacuny
44
Napisanych postów
291
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
2963
Stabilizatora lepiej już nie używaj. Biegać na razie też nie radzę- nowy kolagen jest w fazie przebudowy i puki co słaby. Musisz puki co poćwiczyć. Możesz zacząć od ćwiczeń stania na jednej nodze z otwartymi, później z zamkniętymi oczami. do tego wolna noga może wykonywać krążenia podudziem, możesz się tułowiem wychylać w przód-tył- wszystko zależy od inwencji twórczej. Kolejnym etapem może być to samo tylko na złożonym 2-3 krotnie kocu- jest mniej stabilny. później można wdrożyc specjalne przyżądy. Wpisz na youtube proprioception to załapiesz o co chodzi.
Pamiętać należy o stopniowaniu amplitudy ruchów i trudności ćwiczeń. Takie ćwiczenia radziłbym wykonywac jeszcze z 2 tygodnie po 20 minut dziennie. Później spróbuj pobiegać.
Szacuny
44
Napisanych postów
291
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
2963
Używając stabilizator do zwykłego chodzenia opóźniasz rehabilitację. Daj szansę swoim więzadłom i mięśniom się wykazać (stabilizator za bardzo im pomaga). Jednak powtarzam- jest za wcześnie na bieganie i czynności wymagające szybkich zmian kierunków. Jeśli będziesz się obawiał później- podczas biegów czy gry np w kosza, że coś jest nie tak - to mozesz wtedy stabilizatora użyć na czas gry- równocześnie ćwicząc w domu ww ćwiczenia.