Wanderlei Silva w wadze średniej

Jak informuje MMABay były mistrz PRIDE, Wanderlei “The Axe Murderer" Silva od nowego roku będzie walczył w wadze średniej.

Źródło bliskie Brazylijczykowi potwierdza przejście do kategorii -185 funtów (84 kg). Wand od kiedy powrócił do UFC musi walczyć z większymi od siebie. Sam mówi, że nie ma dla niego problemu zrobić wagi 84 kilo.

Jeżeli ta informacja się potwierdzi Wanderlei potencjalnie będzie walczył z takimi zawodnikami jak Michaelem Bispingem, Natem Marquardtem czy Danem Hendersonem.

Wymarzonym pojedynekiem również byłaby walka dwóch Brazylijczyków - mistrz UFC wagi średniej Anderson Silva oraz Wanderlei Silva.

www.fight24.pl 

problem Wanda polega na tym że od lat nie zmienił nic ze swojego stylu walki tak samo jak Cro Cop i jest łatwo przewidzieć co zrobi.Wędrowanie po wagach raczej nic tu nie zmieni.

Niestety chyba masz racje,
tu bardziej chodzi o jego styl niz o wzzrost przeciwnikow, chociaz to tez ma duze znaczenie..

Zasięg Wanda to też problem. Atakując sierpowymi nie miał raczej szans z Lidellem który celnie trafiał prostymi. W wadze niżej będzie miał porównywalny zasięg ramion (no anderson raczej ma większy). Może chociaż jeszcze kogoś znokoutuje kolanem. mam taką nadzieje.

Sranie w banie z tym zasiegiem ,Wand sie wypala powoli

Dokładnie Wanderlei tu już nie ten co kiedyś po prostu jest już słabszy wiadomo to bardzo dobry zawodnik i wielki szacunek dla niego,ale jest już słabszy i jak wypowiedź wyżej świadczy wypala się powoli.A co do zasięgu to prosty przykład Rashad Evans ma taki sam wzrost jak Wand jest cięższy trochę kilogramów ale wygrywa.

nie no rozwaliło mnie... nie zgodze się że Wand jest słabszy... przygotowanie do każdej walki ma na poziomi Shean Sharka (czyt. rzeźnia).

Wand ostatnio przegrał z Quintonem Jacksonem (byłem mistrzem UFC), Chuckiem Liddellem (byłem mistrzem UFC, który 4-krotnie obronił tytułu), Danem Handersonem w 2007 roku (były mistrz PRIDE), Mirko CroCopem w 2006 roku (w tym roku CC nie przegrał żadnej walki; zwyciężył GP). Wan w między czasie wygrał z Keithem Jardinem - zawodnikiem, który pokonał Brandona Vere, Chucka Liddella czy Forresta Griffina.

Podsumowując Wanderlei przez ostatni czas walczył z czołówką. Nie słabnie bo z Chuckiem miał dobrą walkę. Dana White też go nie oszczędzał i po przejściu do UFC dostawał czołówkę. Zachowujecie się Amerykańscy fani (był już kiedyś poruszany temat) wygrywa jesteście za nim przegrywa to jest cienias. Zobaczcie z kim on wygrał i z kim przegrał. Wanderlei nie słabnie - pod względem fizycznym dorównuje każdemu mistrzowi UFC od wagi lekkiej do ciężkiej. Jego styl jest taki jaki jest i chyba już go nie zmieni. Powinien postawić na nowego trenera boksu i ostro się pod to przygotowywać. ALE LUDZI WAND SIĘ NIE SPALA. Jak zawodnik ma gorsze dni to go od razu skreślacie. Tak samo Filipovica. Osobiście mam nadzieje, że Mirek powalczy z czołówką (chociaż to robi). Przegrał (jak wielu mówi chociaż walka zakończyła się NC) z Oveereme - a na sylwestrowej gali w Japonii Oveerem pokonał talent K-1 wagi ciężkiej Badr Hariego.

Tyle mojego...

Zmieniony przez - GSP w dniu 2009-01-02 14:26:31

Zgadzam się z GSP.
Ja jestem i zawszę będę za Wandem.
Ostatnia walka z Quintonem -----> wiele walk można przegrać przez 1 cios i Wand z tym się liczył. Spójrzcie na pierwszą walkę Cro Cop-a z Randlemanem.
Wand do czasu KO wygrywał i to wyraźnie z Jacksonem i to nie tylko w moim odczuciu.
W walce z Liddellem też miał go 2 razy an dechach ale nie dał rady wykorzystać.
Liddell również wygrywał do 3(o ile dobrze pamiętam) w walce z Rashadem a jak się skończyło? Każdy wie.
MMA jest nie przewidywalne.
Widzieliście trening Wanda i Sherka i jeżeli ktoś mi powie, że słabo trenują to nie wiem co.
Randy Quture powiedział, że nie widział nigdy w życiu zawodnika tak ciężko trenującego jak Forrest a co przegrał.
Czy Nog słabnie? niee po prostu każdemu zdarzają się gorsze walki.
Pamiętacie walkę Fedora z Kazuyuki Fujitą, Fjedzia został trafiony i było blisko KO.
Tak jak już mówione wcześniej.
Liddell, Jackson, Henderson, Jardin to top10. Tutaj każdy wynik jest możliwy.
Walkę z Hendersonem Wand przegrał nie wiem czy wiecie ale wyszedł do walki z 40 stopniową gorączką więc N/C.

A ja się zgadzam z Alg, tu chodzi o styl walki Wanda. Owszem jest niski, musi skracać dystans i uderzać sierpowymi ale za bardzo się przy tym odsłania,jest za statyczny i łatwo go skontrować co ładnie wykorzystali np. rampage, crocop, belfort, henderson. Wiem, że gość wygrał ponad 30 walk w mma ale ten sport idzie do przodu i z takim Andersonem Silvą czy Lyoto Machidą to go nie widzę...

ja się przychylę do zdania ze zmiany kategorii na niewiele się zdadzą.
Patrze na ostatnie walki Wanda i widze ze przegrywa z zawodnikami z którymi wcześniej wygrywał(np Rampage, Henderson). Wcześniej miażdzył swoją stójką takich jak Quinton,a teraz? KO w pierwszej rundzie. Z Lidellem dwukrotnie miał go na dechach...stary Wand wbiłby go w ten ring gdyby miał taką okazję,obecny Wand z UFC jakby się przestraszył że Chuck go załatwi na glebie... Coś niedobrego się dzieje z Wandem( o ile się nie myle od czasu ciężkiego KO zafundowanego przez CC)i myśle ze na zniwelowaniu tego czegoś niedobrego powinien się skupić a nie na zmianach kategorii wagowych.


tak na potwierdzenie tego co napisałem..
Niedawno Arlovski przed walką z Fedorem mówił że wszyscy z nim przegrywają bo się go boją-przegrywają te walki na wstępie. Sądze ze z Silvą mogło być podobnie. Gromił wszystkich bo się go po prostu bali jak widzieli co robi z rywalami,gdy zobaczyli że maszyna z Brazylii ma jakąs awarię,okazało się ze można go pokonać.

Zmieniony przez - QUEBLO w dniu 2009-01-02 17:42:08

Zgadzam się, że mogło tak być. Wand swojego czasu miał miano maszyny do zabijania a kiedy czas prysnął i zobaczyli że da się z nim wygrać radzą sobie z Brazylijczykiem. Nie zmienia to faktu, że Wand jak i Page od swojego ostaniego pojedynku zmienili się. Page chyba bardziej - z średniego zawodnika w PRIDE stał się mistrzem, gwiazdorem w UFC.