Szacuny
0
Napisanych postów
390
Wiek
36 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
6590
Mnie osobiście decyzja sędziów o walce Quinton vs Forrest nie wydaje się nazbyt kontrowersyjna, Griffin był zwyczajnie lepszy, Jackson wg mnie nie przygotował się do walki jak trzeba i stąd to wszystko. W ogóle to poruszę inną sprawę: obecną sytuacje w LHW. Po kolei, wszystko zaczyna się gdy Henderson pokonuję Wanda. Niczego nie ujmując Hendowi to wg mnie to była jego wielka noc, a Waldek z 40 stopniową gorączką nie był sobą, no ale mniejsza o to. Równolegle Jackson, który po 2 porażkach z Wandem i 1 z Shogunem, pokonuje paru nie ze ścisłej czołówki, idzie do UFC pokonuje Chucka, którego wg mnie to nie był dzień. Nagle Rampage staję no. 1 LHW aż do ostatniej soboty. Hendersonowi udało się zostać mistrzem PRIDE podczas gdy do title shot'a ówcześnie było by kilku lepszych kandydatów, ale że gala była w USA to go dali i wykorzystał swą szansę. Spotykają się Quinton z Hendem, zwycięsko wychodzi ten pierwszy. W międzyczasie Chuck przegrywa z Jardinem a ten drugi mając już na rozkładzie Forresta dostaje się do ścisłej czołówki. A propos samego Forresta, przegrał walki z Titem i z Jardinem, pokonał Shogun'a (jak dla mnie ta walka dziwna była, Mauricio nie był nijak przygotowany, zero kondycji i dał sie obić) i dostaje szansę na pas. Chłopak ją wykorzystuje i już mamy nowy #1 LHW.
Wiem, ze chaotycznie to napisałem, ale pewne wnioski mam takie.
a)Forrest wybił się na 1 walce z Shogunem, no a poza tym to gość z TUF'a...
b)Jackson mistrz zrobiony na nieudanym dniu Liddela
c)Henderson niesamowity superzawodnik co po 1 walce traci pas
d)Wand-ciężki okres, stracił na znaczeniu na własne życzenie.
e)Liddel daje się ogrywać w swoim żywiole Rampage'owi, który zabójczym boxerem to nie jest.
f)świat zapomniał o zupełnie o Aronie i Lil Nogu, którzy mogliby jeszcze sporo tu wnieść.
Ogólnie to sytuacja w LHW jest spowodowana przez zbyt dużą liczbę zdarzeń niezależnych od samych zawodników czy wahania formy.
Szacuny
2
Napisanych postów
486
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
4630
Machida albo Thiago Silva. Nie zdziwiłbym się, gdyby na jesieni doszło do ich wspólnej walki, a zwycięzca dostałby szansę na zdobycie pasa. W takim pojedynku stawiam na Machidę.
Szacuny
0
Napisanych postów
577
Wiek
37 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
5648
"Vospyl", ciekawa rozkminka. Już napisałem tam parę uwag, ale k... skasowałem jakoś, nie wiem co wcisnąłem :( Ogólnie Rampage jest mega! Może jak mnie natchnie to napiszę więcej hehe
"La vendetta e nostra"
"Ból jest tymczasowy, Duma jest wieczna"
Szacuny
2362
Napisanych postów
30610
Wiek
40 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
270714
jak dla mnie to powinni dac rematch Rampage'owi.
Na tej samej gali powinni równiez zawalczyc Silva i Machida(ale nie ze soba a z jakimiś wymagającymi rywalami) i w zależnosci od tego który z nich wypadnie lepiej to dałbym mu szanse na title shota ze zwycięzcą pojedynku Griffin-Jackson
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"