Krótka historia Capoeira.
Najważniejsze dla rozpoczęcia dyskusji o Capoeira jest nakreślić obraz wydarzeń historycznych: w 16 wieku odkryto okolice dzisiejszej Brazylii, były to lata, gdy niewolnictwo nie było niczym niezwykłym. Próbowano więc zaprząc do pracy amerykańskich indian, jednak podatni na choroby i słabi musieli zostać zastąpieni przez silniejszych afrykańczyków, których milionami zaczęto zwozić głównie z Angoli.
Zwiezienie ludzi (głównie ludów Bantu) zaowocowało także przewiezieniem ich kultury. Starano się zapobiegać buntom niewolników poprzez mieszanie różnych plemion, więc i kultury zaczęły się mieszać. Swoje dołożyła jeszcze przymusowa chrystianizacja, tak, że z czasem w wielkim garnku wymieszały się wierzenia indian (głównie Tupi), afrykańczyków (Bantu) i chrześcijan. Na tym gruncie wyrosło voodoo (jamajka, kuba itd) oraz candomble - religie-kulty wielu bożków o wielu imionach (również świętych chrześcijańskich). Tak powstawała dusza capoeira.
Jej umysł, czyli jej proste techniki, ruchy, walka wzięły się głównie z plemiennych gier i zabaw jak Anya, N'Golo, taniec zebry, gdzie młodzi chłopcy polowali na siebie uderzeniami i kopnięciami, a zwycięzca dostawał w nagrodę np. dziewczynę lub prawo jej wyboru.
Z kolei ciało capoeira, czyli to jak dzisiaj wygląda ewoluowało latami, od prostych kopnięć, potem (gdy ją zakazano) w 19 wieku dodano instrumenty muzyczne, krok ginga i pozorność walki-tańca. Duży wkład w formę miały tu rytuały afrykańskie i samo candomble (śpiew, klaskanie, muzyka i jej forma "odzewu-odpowiedzi", tworzenie koła "roda").
Tu wtrącę - dlaczego capoeira została zakazana? Faktycznie nie wolno było niewolnikom ćwiczyć żadnych systemów samoobrony, jednak przeskoczyli oni ten zakaz (obwarowany karą chłosty) kamuflując ją pod postacią tańca. Paradoksalnie ciosem dla niewolników okazało się zniesienie niewolnictwa: miliony czarncyh bez wykształcenia i pracy z dnia na dzień trafiło na ulicę. Często jedyną alternatywą były kradzieże, rozboje, zabójstwa - cała paleta patologii, którą wiązano bezpośrednio również z Capoeira; za jej uprawianie lub bycie znanym z jej uprawiania wprowadzono karę śmierci. Od tego czasu nawet "tańczenie" capoeira robiono w ukryciu.
Nowy wiek
W 20. wieku mistrz Manoel Dos Reis Machado (Mestre Bimba, który dla nas capoeiristów jest tym, czym dla judoków Jigoro Kano) wywrócił cały świat capoeira do góry nogami dodając do niej elementy z innych sztuk walk, poprawiając stare i wyrzucając nieskuteczne, stworzył tym samym Capoeira Regional (np. z 5 technik uderzeń rozwinął ich wachlarz do około 150) - całkiem nowy system znacząco różniący się od tradycyjnego (zwanego od tego czasu Angola). Jego celem było oczyszczenie wizerunku capoeira (do tej pory rozrywki dla dokerów, uliczników i pijaków - z resztą osobiście się spotkałem z tym samym poglądem jeszcze pare lat temu, jak widać wciąż jest on żywy), stworzenie z niej sportu. I tak się faktycznie stało, w latach 30. XX wieku stworzył szkołę, dał pokaz dla rządu i uzyskał jego poparcie, zniesiono również zakaz ćwiczenia capoeira.
W stronę dzisiejszych czasów
Od tego czasu capoeira miała zielone światło do rozwoju, jednak specyfika historii politycznej brazylii (junta, walki polityków itd) tak naprawde pozostawiły przez lata capoeira w maraźmie - nigdy nie powstała wspólna wielka federacja, nawet w Brazylii polityka ogranicza się do obrzucania się błotem. Tym samym nie ma unifikacji stopni, wiedzy, finansowania itd.
Mestres zostają ludzie, którzy w oczach innych mestres zasłużyli na uhonorowanie umiejętności odpowiednim stopniem. Ma to dobre i złe strony, często może się okazać, że mistrz mistrzowi nie równy. W dodatku każdy z mistrzów ma prawo odejść i założyć własną grupę - mniejszą lub większa organizację zbudowaną często na nieformalnym nauczaniu. W samym tylko Sao Paulo na jednej ulicy znajduje się ponad 300 szkół (prowadzonych nie tylko przez mistrzów). Na świecie ile ich jest - ciężko zliczyć. Największe liczą po parenaście tysięcy członków (Abada, Muzenza, Senzala) - nazywam to fabrykami capoeira, bo ciężko się wybić i coś sobą zaprezentować, a każda z takich grup ma po 15-20 mistrzów, (którzy czasem się kłócą i odchodzą zabierając swoją część uczniów) więc zdarzają się spore różnice techniczne nawet w obrębie jednej grupy.
Jak już powiedziałem - tyle grup ilu mestres, tyle różnej wiedzy (często sam zadziwiony jestem jak bardzo różnej). Łatwo się domyślić, że prócz naprawdę dobrych jakościowo grup tworzy się wiele patologicznych organizacji, które często capoeira i mody na nią używają jedynie jako narzędzia do zarabiania kasy. Często akrobatyka (dodana niedawno całkiem, aby pokazy Capoeira były atrakcyjniejsze) staje się motywem przewodnim, uczniowie takich grup są zszokowani capoeira kontaktową i mają nikłe pojęcie o "graniu capoeira". Często jest tak też, że ludzie z innych sztuk walk przesiadają się na Capoeira szukając tam swojej szansy i pośród jej różnorodności szukając czegoś co przypasuje do tego, co uprawiali poprzednio ;)
Capoeira w Polsce
Tak, to było apropos początków Capoeira w Polsce. O ile pojedyńczy osobnicy z pewnością już lata wcześniej mieli z Capoeira kontakt, to z pewnością pierwszy wielki krok wykonał bodajże krakowski karateka Adam Faba, a było to w połowie lat 90. XX wieku. Dobrą historię tych czasów opisał Cigano (również na wikipedii albo tu: http://www.capoeiraolsztyn.pl/poczatki_capoeira_i_eacag_w_polsce.html), jego były uczeń. W skrócie powstawało coś, co z początku "capoeira" było tylko z nazwy a opierało się na dotychczasowej wiedzy z karate i własnej inwencji Pana Adama. Z czasem tworząca się wokół przedsięwzięcia grupka zapragnęła więcej wiedzy i pierwszym zaproszonym do Polski Brazylijczykiem był Wellington Leandro de Freitas, Mestre Nem. Kilkumiesięczna współpraca nieukładała się jednak najlepiej i spora część uczniów Adama Faby kontynuowała nauki u Mestre Nem na własną rękę. Ci, którzy pozostali u Sem Memoria (p. Adama) utworzyli "grupę" (nie posiadającą mistrza, ani korzeni w Brazylii) Aguia Branca, która dopiero po latach nawiązała stałą współpracę z Grupo Magia, a następnie zrzeszyła się w organizacji UNICAR. Obie grupy mają najwiekszy wpływ na historię capoeira w Polsce, prezentują odmienną filozofię i podejście do Capoeira, jednak są i były "inkubatorami" dla większości innych grup w Polsce (kadry większości mniejszych grup swoje nauki zaczynały właśnie w EACAG lub Unicarze).
Capoeira a inne sztuki walki
Pisałem już o tym w innych postach, jednak chciałbym podsumować. Dzisiejsze postrzeganie capoeira to wypadkowa ciężkiej pracy ludzi, którzy zrobili dla niej bardzo dużo w Polsce dobrego oraz gówniarstwa, które bezmyślnie niszczy jej dobry wizerunek. Mam tu na mysli wykorzystywanie medialnego popytu na młodzieżowe zajęcia, akrobatykę, triksterstwo i le parkour dla własnych celów: organizowanie zajęć capoeira przez osoby bez przygotowania (faktem w grupie Unicar było i z tego co wiem jest organizowanie zajęć przez osoby ze stażem 1 roku!!!), ćwiczenie capoeira na własną rękę i sprzedawanie tego do mediów, a także zachowanie kilku znanych już w Polsce osobistości, które bez jakiejkolwiek wiedzy nt. Capoeira (oraz innych MA i chyba z jakąś wadą rozwojową) wyzywały do pojedynków zawodników sekcji mt, bjj czy judo. Domyślacie się (albo i często widzicie), jaki musiał być tego finał.
Moja opinia na ten temat wygląda w sposób następujący: brakuje w Polsce odpowiedniej ilości wykształconej kadry (jest troszkę naprawdę ogarniętych ludzi, którzy poziomem nie ustępują a często przewyższają nawet Brazylijczyków, ale to jeszcze garstka, potrzebne sa setki ludzi z wieloletnim doświadczeniem), odpowiednio opracowanej metodyki nauczania pod kątem walki kontaktowej, zawodów. Do tego pozostają kwestie polityczne, które poprawiają się od zawiązania Ogólnopolskiej Federacji Capoeira bodajże w maju 2006r. Widzę to wszystko jako pierwsze kroki w Polsce w stronę prawdziwej capoeira, która atrakcyjnością i sensownością będzie ściągać ludzi do trenowania. Trzeba uporać się jeszcze z wieloma problemami no i zmienić jej postrzeganie przez ludzi, szczególnie zajmujących się sztukami walk, a to łatwe nie będzie.
Uciekam na siłkę, więc ewentualne komentarze i poprawki dodam później. Jeśli ktoś chce coś dodać, to zapraszam.