SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Galeria sław - Mariusz Wlazły

temat działu:

Inne dyscypliny

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 22272

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 74 Napisanych postów 34597 Wiek 32 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 434079


Mariusz Wlazły (ur. 4 sierpnia 1983 w Wieluniu) - polski siatkarz, występujący na parkiecie na pozycji atakującego. Podstawowy atakujący reprezentacji Polski.

Dane:
Pseudonim : Szampon
Klub: Skra Bełchatów, wcześniej grał w WKS Wieluń, SPS Zduńska Wola
Numer w reprezentacji: 10
Numer w klubie: 2
wzrost: 197 cm
waga: 75 kg
zasięg w ataku: 362 cm
zasięg w bloku: 343 cm
stan cywilny: żona Paulina Wlazły (również gra w Skrze Bełchatów)
Powołania do kadry: W 2006 r. powołany na Ligę Światową i Mistrzostwa Świata w Japonii przez Raula Lozano, szeroka kadra Ligi Światowej 2007.


Sukcesy:

Mistrz Świata Juniorów (wraz z Michałem Winiarskim) (2002)
Trzykrotny zdobywca Pucharu Polski ze Skrą Bełchatów (2004/2005, 2005/2006, 2006/2007)
Trzykrotny zdobywca Mistrzostwa Polski ze Skrą Bełchatów (2004/2005, 2005/2006, 2006/2007)
wielokrotnie najlepszy punktujący PLS
Wicemistrz Świata (2006)
nominowany do trójki najlepszych siatkarzy naszego globu na MŚ Japonia 2006
najlepszy punktujący fazy grupowej Ligi Mistrzów (2006/2007)
Najlepszy siatkarz Polski 2005
Najlepszy siatkarz Polski 2006
Został uznany za najlepszego siatkarza poprzedniego sezonu w Lidze Mistrzów.(2006/2007)

6 grudnia 2006 został odznaczony przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Złotym Krzyżem Zasługi.

17 czerwca 2006 wziął ślub z siatkarką Pauliną Drewicz.

W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...

Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Najnowsza odpowiedź. Aktualizacja:
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 74 Napisanych postów 34597 Wiek 32 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 434079
Atakujący PGE Skry Bełchatów Mariusz Wlazły znalazł się w gronie najwybitniejszych zawodników turnieju Final Four Ligi Mistrzów, który rozegrany został od 1 do 2 maja w Łodzi. Kapitan polskiego zespołu został najlepszym punktującym zawodów.

Cieszy powrót naszego atakującego do wysokiej dyspozycji po kontuzji Na pewno przyda nam się w sezonie reprezentacyjnym, który już tuż tuż, choć jak sam mówi, musi popracować jeszcze nad regularnością zagrywki

W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 74 Napisanych postów 34597 Wiek 32 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 434079






















Zmieniony przez - wikt w dniu 2007-07-11 14:53:09

W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 74 Napisanych postów 34597 Wiek 32 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 434079
Autograf:







Zmieniony przez - wikt w dniu 2007-07-11 15:46:51

W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 74 Napisanych postów 34597 Wiek 32 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 434079
Opinie o Mariuszu:

Ireneusz Mazur: 1) Mariusz rozkręca się w trakcie gry. Ma świetny atak i zagrywkę, ale musi popracować nad blokiem i obroną. Mimo to uważam, że już dzisiaj może być podstawowym atakującym. Tylko wybaczmy mu ewentualne błędy i przestoje w grze. Jest zbyt młody i mało doświadczony.
2) Motorycznie jest to jeden z najzdolniejszych zawodników. Z Michałem Winiarskim mogą tworzyć opokę reprezentacji i klubu. Na pewno Mariusz popełnia jeszcze błędy. Najważniejsze, żeby miał ich świadomość i nie zapominał, że ciągle trzeba uczyć się. Zdobył już zaufanie rozgrywającego. Ma psychikę zwycięzcy. Nie boi się też powiedzieć: zawiniłem.
3) Indywidualne możliwości tego człowieka są niesamowite. Ale potrafi również uderzyć mądrze precyzyjnie, nie tylko mocno


Tomasz Wójtowicz: Mariusz Wlazły ma znakomite występy choć zdarzają mu się słabsze, ale takie wahania formy są w młodym wieku dopuszczalne. W miarę nabierania doświadczenia jego gra powinna stabilizować się na wysokim poziomie. Jednak na razie nie mieszajmy młodemu człowiekowi w głowie. Niech gra tak dalej i rozwija, a na pewno polska siatkówka będzie miała z niego pociechę.


Raul Lozano: 1) Z gry Mariusza Wlazłego jestem zadowolony. Przed tym chłopakiem jest świetlana przyszłość. Jestem pewien, że woda sodowa mu do głowy nie uderzy, bo to bardzo rozsądny, młody człowiek.
2) Mariusz Wlazły to człowiek na odpowiednim miejscu.


Krzysztof Felczak: Na niego stawia się nie od dzisiaj i ten zawodnik jest wielką nadzieją polskiej siatkówki. Robimy wszystko, żeby jak najszybciej się rozwijał.


Ryszard Bosek: 1) Nie można zapomnieć o roli Mariusza Wlazłego. Szczególnie w trudnych chwilach jego kropnięcia na zagrywce były bardzo pomocne dla zespołu. Ma on mocny, pewny serwis.


Paweł Papke: Ma chłopak talent i jak na debiutanta gra znakomicie. Ma kłopoty, kiedy jest przemęczony, ale w ekspresowym tempie się uczy. I już niedługo zrozumie, że nie zawsze atakuje się szybko i wysoko, że czasami trzeba też inaczej.


Łukasz Kadziewicz: Cieszę się, że mamy w drużynie takiego faceta jak Mariusz Wlazły. Ten człowiek, kiedy jest na fali, potrafi sam wygrać spotkanie. Musimy na niego dmuchać i chuchać, żeby polska siatkówka cieszyła się nim co najmniej przez 10 lat.


Nicola Grbić: Zawsze mieliście np. problem z atakującym, a teraz macie świetnego chłopaka.


Zbigniew Boniek: Wlazły byłby jednym z najlepszych siatkarzy świata, gdyby grał w Europie. Tam nauczyliby go profesjonalnego podejścia do sportu, odpowiedniego treningu.


Robert Horstink (siatkarz holenderski): Wasz atakujący to niezwykle niebezpieczny zawodnik, który dysponuje niesamowicie mocną zagrywką.


Paweł Zagumny: Co by było, gdyby Skra Bełchatów nie miała Mariusza Wlazłego? Nie byłoby Skry!



Jacek Grabowski: 1) Taki zawodnik jak Mariusz Wlazły jest klasą samą dla siebie, bardzo ciężko się gra przeciwko zawodnikom, którzy dostają piłkę i bardzo rzadko się mylą. Dawno nie widziałem takiego serwisu. Spokojnie mogę mówić o światowej klasie tego zawodnika.
2) Cieszę się, że przyjechałem do Bełchatowa, bo mogłem zobaczyć zagrywki Mariusz Wlazłego. A rzadko mam okazję oglądać serwis na najwyższym światowym poziomie.



Wojciech Szczurowski: Dawno nie widziałem, żeby ktoś tak "kopał" zagrywką jak Mariusz.


Jakub Markiewicz: 1) Od dłuższego już czasu mówi się, że popularny "Szampon" to nadzieja polskiej siatkówki, jej przyszłość. Jeżeli nadal będzie się rozwijał w takim tempie i będą omijały go kontuzje, to już za 3 lata w Pekinie może się okazać, że polski atakujący w znaczący sposób przyczyni się do tego, że Polacy na olimpiadzie w 2008 roku zdobędą upragniony medal.
2) Drużyna z nim, a bez niego, to przepaść.


Aleksandros Leonis (trener Iraklisu Saloniki): Do Michała Winiarskiego i Mariusza Wlazłego należy przyszłość europejskiej siatkówki.


Andrij Kravarik: Podobają mi się wasi "kilerzy": Winiarski i Wlazły. Powstrzymanie ich ataków to klucz do zwycięstwa!


Krzysztof Gierczyński: Z zimną krwią wykańcza akcje i kolejnych rywali.


Ryszard Kruk: Mariusz raz na dwadzieścia czy trzydzieści ataków pomyli, a jak trafi w aut to szybko idzie do poprawki. Nie patrzy co było. U niego liczy się to co będzie.


Daniel Castellani: Mariusz to zawodnik z innego świata. Od 30 lat siedzę w siatkówce, ale takiego gracza nie spotkałem. Pewnie, że każdy siatkarz może coś poprawić, ale wasz atakujący byłby gwiazdą w każdym klubie na świecie.

W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 74 Napisanych postów 34597 Wiek 32 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 434079






Zmieniony przez - wikt w dniu 2007-07-11 16:00:01

W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 74 Napisanych postów 34597 Wiek 32 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 434079


Paulina Wlazły

"To jest po prostu mój kochany Mariuszek, ciepły, miły, którego znam od ośmiu lat. A że ma koszulkę Skry Bełchatów i jest coraz bardziej popularny, między nami nic nie zmienia..."


Wybranką serca Mariusza Wlazłego jest siatkarka kobiecej drużyny Skry Bełchatów, Paulina Drewicz. Paulina swoją siatkarską karierę zaczynała także w Wieluniu, jednak 2 sezony temu opuściła WKS, aby być bliżej Mariusza, a jednocześnie podnosić poziom swoich umiejętności na zapleczu Ligi Siatkówki Kobiet. Gra na pozycji przyjmującej, ma 178 cm wzrostu, waży 58kg.

Mariusz i Paulina poznali się prawie 7 lat temu w rodzinnym Wieluniu przy okazji obchodów dnia miasta. Oficjalne oświadczyny odbyły się w Boże Narodzenie 2004 roku. Chcieli pobrać się szybko, bo zależało im na zalegalizowaniu związku, ale nie było wolnych terminów, więc ze ślubem musieli poczekać do 17 czerwca 2006. Na pytania o młody wiek siatkarskiej pary Mariusz odpowiada: "Znamy się prawie siedem lat, więc wszystko jest przemyślane i najważniejsze, że my wiemy czego chcemy. Mam nadzieję, że długie życie przed nami - zobaczymy jakie będzie, ale tego nikt nie wie". Paulina zaś podkreśla wyjątkowe uczucie, które ich łączy: "Gdyby nie miłość, pewnie teraz byłabym na uczelni w Warszawie lub Wrocławiu. Na studiach o jakich marzyłam. Poświęciłam jednak marzenia i rangę uczelni dla Mariusza".
Paulina studiuje informatykę finansowo-bankową w Piotrkowie, Mariusz niestety nie potrafił pogodzić zaowodowego uprawiania siatkówki ze studiami na Akademii Wychowania Fizycznego. Ciągłe treningi, mecze i wyjazdy sprawiają, że czasami we wspólnym mieszkaniu w Bełchatowie tylko się mijają. W domu dzielą się obowiązkami: Mariusz zmywa i wynosi śmieci, natomiast Paulina jest osobą, która ma większe zdolności techniczne, co podkreśla Mariusz: "Skręcenie stolika pod telewizor zajęłoby mi trochę czasu, potrzebowałbym do tego pewnie instrukcji i jeszcze by mi nie wyszło. Ona robi takie rzeczy z przyjemnością."

Długo oczekiwana uroczystość ślubna odbyła się 17 czerwca w przyklasztornym kościele oo. Franciszkanów w Wieluniu, ale poprzedzona była kilkunastomiesięcznymi przygotowaniami. "Nawet mi do głowy nie przyszło, ile spraw trzeba załatwić, żeby stanąć przed ołtarzem. Terminy, formalności, tysiące drobiazgów organizacyjnych... Całą uroczystość zaplanowaliśmy z rocznym wyprzedzeniem". Ślub najlepszego polskiego siatkarza stał się prawdziwym wydarzeniem towarzyskim w Wieluniu, przyciągnał wiele znanych postaci ze środowiska siatkarskiego, ale także kibiców oraz gapiów.

W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 19 Napisanych postów 16971 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 87966
Moim zdaniem Mariusz powinien już po tym sezonie wyjechać za granicę, najlepiej do ligi włoskiej. W Polsce już się niczego nowego nie nauczy, a widać ile taki wyjazd pomógł Michałowi Winiarskiemu.

Sponsorem nagród w XIII edycji Ligi Typerów jest Wydawnictwo SQN
Zapraszamy !! [http://www.sfd.pl/Liga_Typerów__XIII_Edycja-t920180.html] 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 6194 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 22325
Niezwykły siatkarz

imo wyjazd do innej ligi byłby wskazany

Jeden klub, jedna miłość, jedna pasja - Fc Barcelona !

Czarni Jasło !
http://pl.youtube.com/watch?v=gbgQzJ1jFvw

pozdro ;)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 74 Napisanych postów 34597 Wiek 32 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 434079
Mariusz Wlazły: Jestem tu po to, żeby grać i wygrać


- W siatkówce remisów nie ma. Ktoś musi wygrać, ktoś przegrać. Ludzie przychodzą po to, żeby oglądać jak wygrywamy - mówi atakujący reprezentacji Polski Mariusz Wlazły.


Z czym ci się kojarzy Ci się ostatni mecz Polska - USA w Spodku?

Mariusz Wlazły:
Z dość nieprzyjemnym uczuciem. Powiem szczerze, że chyba do tego Spodka to szczęścia nie mam.

Wtedy, podobnie jak przedwczoraj w spotkaniu z Francuzami, w trakcie meczu dopadły Cię skurcze.

- Ale przedwczoraj to zupełnie inaczej przebiegało, to nie wyglądało tak jak te wcześniejsze skurcze. Kłopoty w meczu z Francją wynikały chyba ze zmęczenia. Ciężko pracowaliśmy przez poprzedni tydzień nałożyło się wiele czynników. Przede wszystkim to, że w hali było gorąco. Niezbyt przyjemnie się wychodziło z chłodnej sali rozgrzewkowej do tego gorąca. To mogło od tego zależeć, ale i od wielu innych rzeczy no i po prostu nogi nie wytrzymały.

Zaniepokoiło Cię to?

- W pewnym momencie człowiek zaczyna się bardziej skupiać się na sobie niż na tym, co się dzieje na boisku. Po prostu już nie wytrzymałem i doszło do zmiany. Okazało się, że ta zmiana była dla nas szczęśliwa. Grzesiek znakomicie się spisał. Te trzy tygodnie wolnego pomogły. Odpoczął i nabrał świeżości, no i to przełożyło się na jego formę..

Ale teraz czujesz się już lepiej?

- Dziś jestem po różnego rodzaju zabiegach i masażach więc myślę, że będzie dobrze Zobaczymy, co się stanie podczas meczu. Na razie czuję się lepiej rano było jeszcze nieprzyjemnie, ale teraz jest już OK.

Przewidujesz taki scenariusz, że jednak Grzesiek rozpocznie?

- Możliwe.

A potem wejdzie Mariusz Wlazły?

- Ja powiem tak. Ja chce żeby drużyna wygrała. Czy będę grał ja, czy Grzesiek Szymański to naprawdę nie ma większego znaczenia. Jeżeli wygramy z Grześkiem - niech gra Grzesiek. Ja bedę mu kibicował i będę kibicował całej drużynie. Jeżeli ze mną drużyna wygra, to chciałbym grać, ale ja na pierwszym miejscu stawiam dobro drużyny, a później swoje.

W tej edycji Ligi Światowej wygraliście 13 spotkań z rzędu. O czym to świadczy Twoim zdaniem?

- Ciężko powiedzieć. Na pewno drużyny, które przegrały z nami kilkukrotnie, jak np. Bułgaria…

Mają kompleks naszej drużyny?

- Może nie kompleks, ale troszeczkę się nas obawiają. Co nie znaczy, że na pewno z nimi następnym razem wygramy, bo to jest sprawa otwarta i wszystko rozstrzyga się na boisku. Jednak te trzynaście zwycięstw pozostaje na pewno innym drużynom w pamięci. Wiedzą, że jednak potrafimy grać i potrafimy się skupić na tej grze i nie jest prosto z nami wygrać.

Jak długo potrwa ta dobra passa?


- No mam nadzieje, że jak najdłużej. Jednak jak wiadomo siatkówka to jest gra błędów i nie ma remisów. Ktoś musi wygrać i ktoś musi przegrać, zobaczymy.

Potrafimy bez problemów wygrać z Bułgarią, a oni potrafią wygrać z Brazylią…

- Tak, tylko, że w Bułgarii podczas fazy grupowej nie grało kilku zawodników i też to nie jest jakimś odzwierciedleniem tego, co grają naprawdę. Gdyby był Kazijski to na pewno ta gra inaczej by wyglądała. Ten człowiek zrobił dużą robotę na boisku i pociągnął ten zespół do zwycięstwa. To jest taka postać, która pełni dużą rolę w drużynie. Z nami nie grał i ten atak jakoś tak się nie zespalał. Dla nas była to jakby prostsza wersja, choć niekoniecznie łatwa.

Jakieś marzenia do półfinału? Drużyna, z którą chcielibyście grać?

- Ja myślę, że nie ma to większego znaczenia. Jeżeli mamy wygrać półfinał to wygramy go z każdą drużyną. Jeżeli nie, to nie wygramy. Dlatego uważam, że nie ma to znaczenia na kogo trafimy. Jakbyśmy kalkulowali to na pewno nie chcielibyśmy trafić na Brazylię. Na Rosję chyba też nie chcemy trafić.

Jak Ci się podoba atmosfera w Spodku?

- No na pewno się fajnie gra, jak tyle ludzi się bawi, cieszy się z tego, że wygrywamy. Nie wiem, co by było jakbyśmy przegrywali.

A czy nie jest to jakaś dodatkowa presja? Bo wiadomo, że te 10 000 ludzi przyszło po to, żeby oglądać jak wygrywacie.

- Jak już mówiłem. W siatkówce remisów nie ma. Ktoś musi wygrać, ktoś przegrać. Ludzie przychodzą po to, żeby oglądać jak wygrywamy, ale przychodzą również po to, żeby obejrzeć dobry mecz. Kibicują siatkówce a nie konkretnej drużynie. Na pewno chcieliby, żebyśmy to my wygrywali, ale nie wszystko można zaplanować w sporcie. Raz możemy wygrywać, a raz przegrywać. Wiadomo, że jakaś presja jest, ale to przede wszystkim, dlatego że to my chcemy wygrać.

Przegraliście mecz o mistrzostwo świata. czy stresujecie się finałem Ligi Światowej?

- Nie ma się czym stresować. Na razie gramy w półfinałach.

No ja bym się jednak stresował…

- A ja się nie stresuje, ale każdy człowiek jest inny. Jednych strach mobilizuje, a innych paraliżuje, dlatego na pewno każdy z nas inaczej to przeżywa. Ja należę do takich ludzi, że jednak się tym za bardzo nie przejmuję. Jestem tu po to, żeby grać i wygrać.
Tyle wysiłków, tyle miesięcy włożyłem w to, żeby tu teraz stać na tym boisku, to gram. A jak jesteśmy już w półfinałach no to wiadomo, że chce wygrać.



Tak więc z Mariuszem wszystko w porządku, zobaczymy na kogo postawi Lozano.

W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 599 Napisanych postów 23111 Wiek 35 lat Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 106556
moim zdaniem cichy lider reprezentacji
świetny zawodnik

tez uwazam ze powinien wyjechac zeby sie dalej rozwijac
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 74 Napisanych postów 34597 Wiek 32 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 434079
Na boisku potrafi zaserwować piłkę z zawrotną prędkością 120 km/h. Gdy mecz się kończy, Mariusz Wlazły (24 l.) ucieka w domowe zacisze i poświęca się swojemu ukochanemu hobby.

- Lubię fotografować. Mam niezły sprzęt, marki nie zdradzę, aby nie robić kryptoreklamy, ale jest to już profesjonalny aparat i obiektywy - zdradza Mariusz Wlazły.

Swoich zdjęć nie zamierza jednak zgłaszać do konkursów. Jak sam mówi, jest jeszcze zbyt młodym fotoreporterem.

- Dopiero się uczę - śmieje się. - Poza tym to jest część mojej prywatności, której nie zamierzam nikomu pokazywać. Żeby nie było wątpliwości, nie są to jakieś zdjęcia... pornograficzne.

Mariusz nie kryje, że wycieczki górskie to kolejna jego pasja.

- Wchodzę tylko na małe górki - wyjaśnia z uśmiechem. - Na te większe wjeżdżam kolejką. Nie uprawiam ekstremalnej wspinaczki.

Poza tym najczęściej odpoczywa w domowych pieleszach. Z dala od zgiełku, hałasu, dziennikarzy...

- Nasze życie to ciągły pośpiech - mówi. - A na mojej działce panuje cisza. Wyłączam telefon i tylko najbliżsi wiedzą, jak mnie znaleźć. Od czasu do czasu gram w tenisa (śmiech), to znaczy odbijam piłkę. Bo za długo nie mogę usiedzieć na miejscu.

W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Polska Liga Siatkówki Mężczyzn.

Następny temat

Galeria sław - Michał Winiarski

WHEY premium