Szacuny
1
Napisanych postów
906
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
6128
Nie ma co gdybac nad tą walką, prosta sprawa Liddell został trafiony mocnym prawym (tu się cholernie zdziwiłem bo Chuck słynął ze swojej żelaznej szczęki, dostawał mocniejsze ciosy i zawsze dalej parł do przodu, a tu nagle Iceman dostaje z prawej i pada na dechy jak kłoda) Quinton go dobił na glebie i po wszystkim, chociaż wg mnie Big John McCarthy mógł jeszcze dac Liddellowi kilka sekund, co niewiele by już zmieniło bo Rampage go tłukł z góry, doszły przynajmniej dwa czyste ciosy zanim sędzia przerwał walkę ale widziałem po walce że Chuck miał jakieś pretensje o zatrzymanie walki a tak gdyby potrwało to jeszcze ze 3 lub 4 sekundy nie byłoby problemu.
*I'm still standing and I'm still waiting for a title fight. Fedor Emelianenko you are next !!!* - MIRKO CROCOP
Szacuny
0
Napisanych postów
976
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
12840
Nie byłoby problemu bo Liddell nic nie miałby do powiedzenia z racji tego, że odpłynąłby po jeszcze jednej pikiecie na maske.
Johny przerwał słusznie, brawo Rampage
Houston Alexander - Keith Jardine
Niesamowity zwrot akcji
Zmieniony przez - WiemTo w dniu 2007-05-27 14:09:32
Zdejmuje buty, sram w ich łazience i nalewam sobie szklankę wody.
Czuje się komfortowo w domach innych ludzi.
Szacuny
11148
Napisanych postów
51569
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Big John ocalił Liddellowi dupe... faktycznie po paru sekundach Liddell był już w stanie ściemniac ze jest na chodzie , ale te pare sekund wystarczyłyby Rampageowi żeby nie był
Szacuny
11148
Napisanych postów
51569
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
chociaż z drugiej strony faktycznie jak wspomnieć po jakich cepach chociażby z pierwszej walki obu panów Liddell zmartwychwstawał... ale tu nie było wątpliwości szkoda tylko że tak szybko sie skończyło ja jestem sadystą lubie jak kończy sie powoli acz nieubłaganie szczególnie że Liddella nie bardzo lubie za jego pewne wypowiedzi
Szacuny
0
Napisanych postów
751
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
3652
Nie jest dla mnie zaskoczeniem, że Quinton wygrał, ale, że wygrał tak szybko. Sam zapowiadał, że skończy walke w trzeciej rundzie. Liddell powinien od razu przyatakowac, a nie sie bawic w badanie przeciwnika, tym bardziej, że już kiedyś z nim walczył. Quinton bardzo dobrze się zaprezentował i tyle. Wygrał zasłużenie. A co do tego przerwania - czy te pare sekund coś by zmieniło??? Raczej wątpie...
Szacuny
2
Napisanych postów
1435
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
7041
Bardzo mnie cieszy wynik tego starcia! Nie żebym coś szczególnego miał do Liddella, ale jego stójka była mocno (zwłaszcza przez White'a) przereklamowana. Ktoś, kto dostaje łomot na nogach od Couture'a oraz Quintona (teraz już 2 razy) nie jest "deadly strikerem". Chuck jest niezły na nogach i ma wyśmienitą obronę przed obaleniami (oraz powrót z gleby), ale bez przesady - żaden z niego as kickboxingu. Quinton trafił go pięknie a potem elegancko dobił. Big John dobrze zrobił, bo Liddell już tylko leżał i przyjmował na facjatę, nie było sensu tego ciągnąć dalej. Pretensje Chucka zupełnie nieuzasadnione...choć też żałuję, że sędzia dłużej nie potrzymał, wówczas Jackson kompletnie zdemolowałby mu twarz. Brawa dla Quintona, był świetnie przygotowany, to było widać. Ostro trenował i pokazał, że jest godny pasa mistrzowskiego