"No tak. Bo skoro Ty tak mówisz to na pewno tak jest. No proszę Cię.
To nie wiem z jakim Ty sportem miałeś do czynienia że się małolaty nie porównywały do mistrzów. Zawsze tak było jest i będzie!"
Jasne, a jak mistrz przegra walkę, to jest "be", a jak jest nieskażony porażką (bo walczył z samymi kelnerami), to jest "cacy"
Nie wiem, z czym Ty miałeś do czynienia w praktyce, ale w teorii, to głosisz tezy typowego faceta oglądającego boks przed TV!
---------------------------------------------------------------------------
"No akurat w dzisiejszym HW to obawiam się że i tak by mocno zamieszał."
Ciekawa teoria... bo moim zdaniem w dzisiejszych czasach przy swoich umiejętnościach z czasow świetności i tak by nie miał czego szukać.
--------------------------------------------------------------------------
"A i owszem przytaczałeś ale interpretowałeś sobie według własnego uznania."
Nie rozumiem Twoich skrotów myślowych i interpretuję je dokładnie tak jak je napisałeś. Piszesz:
"Zaczynasz mnie irytować. Odniosłem się do którejś tam Twojej wcześniejszej wypowiedzi, Ty to przekręciłeś i wyszła jakaś kompletna bzdura."
Więc proszę, pokaż gdzie przekręciłem Twoją wypowiedź!!!
---------------------------------------------------------------------------
"No to Ci tłumacze że jak go jakiś szczeniak obije. Przykładowo ten Maddalone to z jednej strony nadal będzie wielki Holyfield ale z drugiej to już będzie ten pokonany Holyfield, ten słabszy Holyfield ten Holyfield co leżał na deskach i gryzł mate."
Jakbyś nie wiedział, to Holyfield odniosł w zawodowej karierze 8 porażek i żadna z nich nie spowodowała żeby stracił swoje tytuły mistrzowskie, no chyba że w Twojej świadomości... Dla każdego sportowca będzie zawsze wielkim mistrzem i 9, 10 porażka tego nie zmieni.
---------------------------------------------------------------------------
"Skupiłem się na konkretnym aspekcie sprawy. Ale jest jeszcze inna para kaloszy. Mianowicie zdrowie.
W zawodowym sporcie tempo eksploatawania orgaznimzu jest zawrotnie szybkie."
Ryzyko utraty zdrowia (a nawet życia) w boksie było, jest i będzie. Wiek tu nic nie zmienia! Holyfield (jak i każdy sportowiec na tym poziomie - chodzi o aspekt zarabiania) ma zapewnioną opiekę medyczną na poziomie o jakim w Polsce możemy śnić. Jestem pewien, że gdyby istniało jakieś większe zagrożenie jego życia ze względu na jego wiek, to nie zdecydowałby się walczyć. Czytałem niejeden wywiad z Holyfieldem i uważam go za jednego z inteligentniejszych bokserów HW. Dlatego mimo Twojej obawy o jego zdrowie, to wydaje mi się, że Holy wie lepiej od Ciebie co robi
---------------------------------------------------------------------------
"Holyfield będąc w tym wieku i zapędzajac się jeszcze w liny zawodowego boksu, bardzo ryzykuje. Bo z góry wiadomo że szału nie zrobi."
Szału nie zrobi? Podejrzewam, że chętnych na oglądanie jego walk może być więcej niż na oglądanie kolejnych walk Walujeva i np. Maskajeva...
---------------------------------------------------------------------------
"A wychodząc do ringu z gościem młodszym o 20 lat, szybszym i sielniejszym w najlepszym wypadku ryzykuje porażkę i mocne poobijanie a w najgorszym... (to już niech każdy sam sobie doda, ja bym powiedział że poważną kontuzje.)"
Ryzykował to samo przez 50 zawodowych walk w swojej karierze, więc nie rozumiem co ma do tego jakiś domniemany strach, że zostanie pobity? Chyba, że Ty się o niego boisz, bo jest Twoim idolem i zamiast 40-8-2, moze być 40-9-2, ale jemu to raczej nie robi różnicy (zwłaszcza jak sobie pomyśli ile $ za to weźmie).
---------------------------------------------------------------------------
"A koszykówka czy piłka nożna to nie jest Boks. Bo tam sobie klepiesz albo kopiesz piłeczkę a w sportach walki to klepią albo kopią Ciebie."
Dziękuję, że mnie uświadomiłeś, bo nie wiedziałem
Mam Ci podać analogiczne przykłady ze SW, czy sam wiesz o takich i dojdziesz do tego?