pałka teleskopowa

zle mnie zrozumiales, chodzilo mi o to ze dostaniesz np. w lewe ramie i zanim sie zorientujesz to dostaniesz w prawe.

mano mano - to jest tylko możliwe gdy amator staje naprzeciwko profesjonalisty , gdy dwie osoby mają pojęcie o walce kijem nie jest to takie łatwe.

Dast - nie boisz się, że ktoś po prostu zwiększy dystans i uderzy Ciebie w wyciągniętą rękę? Bawię się kijem bardzo krótko i żadnych pchnięć nie trenowałem ale wydaje mi się, że wówczas bardzo sie odsłaniasz.

Max

jesli chodzi o dystans to nie powinno sie dopuszczac do jego zwiekszenia (jesli chcesz obezwladniac) a wrecz sie pchac bo palka z bliska jest jak zauwazyles truniej zadac udany cios. a co do mano to tez ma racje ale wystarczy ze znasz kilka podstawowych zasad i potrafisz je wdrozyc zebys nie zostal uderzonym(bo juz po pierwszym ataku powiniennes byc przy nim i nie czekac na drugi nawet jesli to ulamek sekundy to blokujesz pierwszy cios i sie pchasz.

veritas odium parit, obsequium amicos
Terencjusz

Jeżeli atakowany zejdzie z linii pchnięcia z równoczesnym odejściem do tyłu, to po Twoim ataku dystans zostaje taki sam z tym, że Ty jesteś mocno odsłonięty i masz wyciągnięta rękę - aż się prosi o uderzenie. Chyba że wykonujesz pchnięcie i idziesz do przodu jak taran, ale...

Jeżeli natomiast atakowany zejdzie z linii pchnięcia z równoczesnym skróceniem dystansu to Twoja wyciągnięta ręka jest idealna do założenia dźwigni, a odsłonięta głowa do uderzenia.
Tak jak pisałem wcześniej nigdy nie stosowałem pchnięcia więc tylko teoretyzuję

Max

masz racje ale z reguly wykonanie pchniecia zajmuje duzo mniej czasu niz z zamachu. szczegolnie jest skuteczne gdy stosujesz to odpwiednio (uderzasz tam gdzie trzeba jak pisalem np. w kolano koles bedzie stac i sie koncentrowac na rekach a nie nogach bo kto mialby bic w kolano?)


veritas odium parit, obsequium amicos
Terencjusz

Max - piszesz ze wyciagnieta reka jest idealna do zalozenia dzwigni, ni kt po pchnieciu nie zostawia reki tylko wraca do poprzedniej pozycji, a poza tym cięzko jest załozyc dzwignie na reke ktora uderza np. w kolano, chociaz nie mowie ze to niemozliwe

racja mano racja ew. mozna probowac ja wykopac ale i to nie jest latwe bo zeby kopnac w dlon(bo tylko to skutkuje wypuszczeniem) trzeba sie niezle nacelowac

veritas odium parit, obsequium amicos
Terencjusz

zeby obronic sie przed takim pchnieciem , ja tylko znam odepchniecie w bok piszczelem (o ile masz twarde) z rownoczesnym wejsciem z piescią na krtan, ale to nie takie latwe. Pozdrawiam

Przykro mi Dast, teoria OK ale z praktyki pala!!!
- po pierwsze zawsze osoba nie uzbrojona ma prze***ane i tylko cien szansy, ze wyjdzie calo z opresji.
- nie widziales teleskopa i tym bardziej nie wiesz jak szybko i skutecznie nim sie walczy.
- wszystkie batony maja blokady i przy machnieciu nic ci sie nie zlozy

Pozatym kravmagowo- aikidockie bzdury dotyczace obrony przed sprzetem, jezeli dalej bedziesz w nie wierzyl, mocno cie rozczaruja i nie chcialbym byc w twojej skorze.

Tak dla przetestowania twojej (chorej) teorii: daj jakiemus twojemu koledze z podworka (nie z treningu) rurke PCV (ok. 60 cm.) i kaz mu walczyc z Toba. Zobaczysz, ze gowno zdazysz zrobic.
Badz zdrow!

h** z tym ******le to wszystko!
NIE ******LCIE ZE NIE MAM RACJI I KOMENTUJCIE DOKLADAJAC DO TEGO OBELGIA A PODAJCIE WLASNE propozycje ktore mozna wdrozyc do praktyki
kazdy mi ******li ale tak dla "praktyki" to sie nap*****lalem i dalej nap*****lam z kalakowcem. Wlasnie on ma batona od ruskow bo zanim zaczal nie znal sie na rzeczy i kupil 2 lata temu bez blokady dlatego tez mowie ze przyda sie blokada. Poza tym walcze z nim 1 w tygodniu na rurki z pcv ktore nie latwo ugiac przez co po kazdym treningu mamy zasiniaczone lapy i nie tylko. Ja wlasnie stosuje na niego pchniecie i mowi ze cie jest to ciezki cios do obrony bo choc slaby to po uderzeniu w czuly punkt, a zawsze wale w jaja lub kolana, jest nieciekawie jak mozna sie domyslic. Poza tym chyba(jak widac) niewiele osob zna technike ktora raz zastosowalem w praktyce i sie udalo w 100 a moze i 200 % ! Nie czekalem az koles mnie zacznie okladac(nad odra-czyli zadupiu) tylko jak mnie popchnal pierwszy raz to go kopnalem w piszczel i cos tam dalej ale nie pamietam bo troche sie zdenerwowalem. jest to takzwana metoda -"najlepsza obrona jest atak" i *******lac. Zreszta Wy prawie wszyscy co czytacie moje posty nap*****lacie ze to tylko teoria ale chyba ****a nikt z was nigdy nie rozwazal co robic gdy nie macie tego swojego super sprzetu(palka , noz, gaz ,paral. chyba ze cale zycie z nim chodzicie) o ktorym caly czas gadacie a nawet jezeli to moja "teoria" jest kolejnym rozwazeniem tylko ze w stylu ktory pomimo spekulacji na forum zostal najbardziej uznany na SWIECIE(tzw. krav maga z elementami Bas-u). no ale w koncu ja tylko sugeruje a nie kaze wiec robta co chceta TYLKO NIE ******LCIE ZE NIE MAM RACJI I KOMENTUJCIE DOKLADAJAC DO TEGO OBELGIA A PODAJCIE WLASNE TEORIE ****A!!!!!!!!!!!!!!!
a poza tym wesley czemu zakladasz za nigdy nie widzialem batona?????????

(jesli sie nie wlaczy autocenzura to kicha bo wywala ten temat a moze i mnie ale jesli tu wszyscy sa tacy to i tak zrezygnuje)
PS prosze jakiegos moda o pocieszenie lub jakas opinie bo wszyscy ci 'caly czas uzbrojeni a jesli nie to zakladajacy z gory kleske ludzie' nie przyjmuja do wiadomosci ze jak sie nie ma broni to trzeba ja zastapic wlasnym cialem i dzialac pomimo wielkiej sraki w gaciach. Poza tym jeszcze chcialem dodac ze tak samo jak z prawem("wolnosc jednego czlowieka konczy sie tam gdzie sie zaczyna wolnosc drugiego") jest z prawami na ulicy("pewnosc siebie jednego czlowieka-w tym przypadku napastnika- konczy sie tam gdzie sie zaczyna pewnosc siebie drugiego-w tym przypadku atakowanego-
udowodnione zostalo ze gdy atakuje grupka(powyzej 3 osob) jednego a ten odparuje atak (na******li) pierwszego, dugiego to trzeci juz sie zastanAwia czy atakowac czy uciekac bo tez dostanie(pisze ze ataki nadchdza pojedynczo poniewaz zakladam zastosowanie zasady ze obronca nigdy nie wchodzi miedzy atakujacych)

veritas odium parit, obsequium amicos
Terencjusz