Dzięki Charon. Cieszę się, że kontynujesz wątek.
Poziom ketonów wrócił następnego dnia wieczorem do poprzedniego (średniego) poziomu. Myślę, że spadek był wywołany błędem w żywieniu. Widzisz - mam żonę w ciąży, co znacznie modyfikuje jej dietę. Nagle wymyśliła, że zjemy obiad w chińskiej knajpie. Zjadłem kurczaka (a może psa) w sosie i kawałek w panierce. Oczywiście zero ryżu, czy makaronu, ale myślę, że dodatkowe białko i ww z sosu i panierki wyzerowało mi poziom ciał ketonowych. Nie chcę się usprawiedliwiać - piszę prawdę, chociaż stawia w wątpliwym świetle mó rozsądek.
Po przeczytaniu kilku rzeczy zdecydowałem się na ładowanie 30 g ww przed treningiem i 15 g ww po treningu. mieszam bulka z wpc uzyskując pożądane ilości.
Co do samopoczucia, to:
1. brak zawrotów głowy (pojawiają się incydentalnie na kilka chwil; moze 2-3 razy przez cały ten czas)
2. zwiększone pragnienie o jakieś 1,5-2 litry dziennie, szczególnie odczuwane wieczorem.
3. dziwny spadek wydolnosci na treningu. przy pierwszym ćwiczeniu pierwsza seria na 12 ruchów, druga na 5-6, trzecia na 2-3 z tym samym ciężarem. rozgrzewam się 15 minut i robię serie wprowadzające.
4. wolna regeneracja. zakwasy czuję blisko tydzień. jestem zaskoczony, bo w okresie przystosowawczym i tak zmniejszyłem
intensywność treningu o blisko połowę.
5. Łaknienie bez zmian. Zachciewa mi się jeść w tych samych porach co zawsze.
6. czasem włącza mi się ssanie na słodkie (w domu mam 100 ton słodyczy, a lodówka nie chce się zamknąć), ale łatwo je opanować
7. Waga po 8 dniach -1,5 kg. Obwody raczej bez zmian. Zjadam pomiędzy 2000-2500 kcal. Przy wadze wyjściowej 105, co oznacza deficyt rzędu -500 kcal.
... no może stare spodnie lekko się opuściły... ;)
To chyba wszystko.
Mam nadzieję, przyda się ludziom na ckd i tkd.
Pozdrawiam