ciągle mi zimno!!!

i zaznaczam ze uzylam wyszukiwarki ale nie ma tam tematów ktore by do mnie pasowaly. Jest kilka o uczuciu zimna ale te osoby zawsze albo chudly, albo w ogole sie źle czują, albo zatrucie itp.
A ja jestem normalną zdrowa (chyba, bo o zadnej chorobie nic mi nie wiadomo) osobą. A wiecznie mi zimno. To jest upierdliwe, bo zebym nie marzła cos musi mi dostarczac ciepła z zewnatrz, czy to slonce, czy kaloryfer itp sama doslownie nie trzymam ciepła, nawet jesli jestem ubrana adekwatnie do pogody. Nawet jesli w domu jest napalone, ale nie siedze pod grzejnikiem to mi zimno, ojciec i mama chodza na krotki rękaw a ja mam golfik na krotki rekaw, grubsza bluze i polar i jeszcze mi zimno.
NIe wiem z czego to wynika, ale zimy to chyba nie przezyje Ciagle chodze spięta, bo po prostu "gężę sie", moze od tego ciagle cierpną mi miesnie.
Cieplo mi jest tylko jak jest na dworze 25 C i wzwyz.
No i chodzi mi o to czy ktos kiedys mial podobnie, ale czy mu przeszlo? bo co, mam chodzic do konca zycia "zgężona"

Zmieniony przez - oska5 w dniu 2006-10-16 09:47:15

Tyleee już zim przeżyłaś, że przeżyjesz kolejną
Co do tematu może z natury Jesteś zmarzluchem - takie osoby np sam znam, że wiecznie marzną nawet jak inni ociekają potem! "Wybryk natury" w dwóch słowach - żaryje! Ciężko doradzić cokolwiek - może rozgrzewające herbatki, bawełniane skarpetki i ciepły polar!

sprawdzałaś tarczycę?

btw mam podobny przypadek w pracy - na dworze upał ponad 30*, a jedna klientka ubrana w grooby dres jedzie na rowerku przy wyłączonym chłodzeniu, bo... jej zimno :/

chudość + nadczynność ukł współczulnego

tarczyca to raczej odpada - ze względu na wagę

racja - nie sprawdziłam profilu

co do tarczycy to nie sprawdzalam, tylko teraz jak poczytalam po zasugerowaniu, to nie zgadza mi sie wszystko inne z ta ewentualna niedoczynnoscia, te wszystkie objawy, zadnych innych wymienianych wszedzie oprocz tego ze mi ciagle zimno to nie mam.
co do "chudosci" to juz eeeee, sa dziewczyny chudsze a ja jestem szczupla
natomiast zaciekawila mnie ta nadczynnosc ukladu wspolczulnego... tylko szczerze mowiac malo co moge na ten temat znaleźć ale jeszcze bede szukac. A to idzie cos z tym np zrobic czy to juz tak bedzie?
Krzykacz sęk w tym ze ja nawet jak jestem grubo ubrana a nie ruszam sie to i tak mi zimno, musze po prostu czuc skads cieplo zebym sie rozluzniła, zeby nie bylo mi zimno.
a wlasnie w zeszlym roku chyba bylo lepiej, bo nie przypominam sobie zebym marzla w domu jak jest napalone w dwoch bluzach (w tym jedna polarowa) i golfiku na krotki rekaw, stad zalozyłam posta, bo np 3 czy 4 lata temu to juz calkiem nie przypominam sobie zebym była az takim zmarzluchem
mam tez raczej nizsze cisnienie, dla mnie norma to 110/70 czy 105/65, ale nie czuje sie przy tym cisnieniu źle, spac mi sie tylko chce jak mam 100/60 ale to rzadko sie zdarza. I to na pewno nie jest niedocisnienie

Może właśnie z powodu wagi jest ci zimno, wiesz, tłuszczyk to taki naturalny dielektyk

hee , może byłaś "mniej szczupła"

a rączki nie marzną , nie robią sie sine , m.in przy paznokciach

W czwartek Mam zajęcia z prowadzącą i "identycznym" zmarzluchem jak Ty - i spytam co Ona robi w tym kierunku, żeby się "rozgrzać" tyryryryry ...
Popytam i odświeże temat!

No jakbym o sobie czytał Nieraz jak sobie siedze przy kompie i ktoś otwiera drzwi do mojego pokoju to jest tylko taki tekst 'Jeezu człowieku, ty sie tutaj nie dusisz??!!' A mi jest wtedy nadal zimno Doszczupłych jednak nie naleze (delikatnie powiedziane ) wiec ta teoria niejako bierze w łeb

a moze po prostu mężczyzny z prawdziwego zdarzenia potrzebujesz? %-D