MMaciej to zalezy od techniki zarzucenia worka na plecy i pamiętaj, że jak niesiesz na karku togłównie obciążasz kręgosłup szyjny i dolną część kęgosłupa, grozi to potem zwyrodnieniami!
Niosłeś kiedys 15 kg worek ziemniaków??
Mój tato pochodzi ze wsi, nieraz mi opowiadał, że juz za niego byli tacy co brali nawet 3 worki po 50 kg na kark i szli,
Tłumaczy to że wszysttko kwestia wprawy, bo sam kiedyś do domu wiózł 120 kg żywca juz ubitego, a daleko miał do koleji by zanieść całość, a twierdzxi że wszystkie mięśnie strasznie paliły od ciężaru.
Gdyby nie uszkodzenie po wielu latach kręgosłupa szyjnego to ze mną by ćwiczył. Ma tak grube ręce od pracy fizycznej <w pracy unika ciężarów>, że normalnie mu zazdroszczę ! Mówi, że jak będę miał tyle lat co on to tak też będę miał. Mój tato wymiata.
W rodzinie mam kuzynów ze wsi, co ćwiczą w przydomowej siłowni. Stoi szopa a w środku obciążenia, własnej roboty
sztanga z ławeczką i itp :) Człowieku ! oni pracuja w tartaku przy przenoszeniu desek a jeszcze potem ćwiczą! Jak brali po drodze kredkę to kuzyna nie poznałem bo byk się zrobił!
Zmieniony przez - kermitos w dniu 2006-08-31 10:28:54