Znanego kulturystę, obywatela Niemiec - Borisa K., który kierował grupą zajmującą się produkcją, handlem i przemytem anabolików zatrzymali na Pomorzu policjanci z Centralnego Biura Śledczego.
To wynik wielkiej operacji, przeprowadzonej w Polsce i w Niemczech przez policje obu krajów. Polscy policjanci ściśle współpracowali z niemieckimi funkcjonariuszami, którzy prowadzą śledztwo w tej sprawie.
W Niemczech przeszukano ponad 40 obiektów i zatrzymano kilkunastu członków międzynarodowej grupy przestępczej, która dostarczała mieszanki anabolików własnej produkcji do wielu krajów Europy Zachodniej.
Według policji niemieckiej, łącznie przeszukano 52 miejscach w Niemczech i Polsce, przede wszystkim w Hanowerze i Berlinie. Zabezpieczono „wiele samochodów", którymi anaboliki, pochodzące m.in. z Tajlandii i przeznaczonych głównie do Niemiec i Skandynawii, miały być transportowane.
Policja niemiecka informuje, że zabezpieczono też 70 tysięcy euro w gotówce; na razie nie wiadomo, ile pieniędzy, pochodzących z tego nielegalnego handlu, leży na kontach.
Zatrzymany we wtorek kulturysta kilka miesięcy temu - po wpadce przemytników, którzy wozili dla niego w tirach-chłodniach anaboliki (jeden transport był wart około 100 tysięcy euro) - uciekł z Niemiec i przeniósł się do Polski. Zamieszkał w Kiełpinie na Pomorzu, gdzie w starym sklepie urządził siłownię. Z Polski drogą telefoniczną i elektroniczną kierował grupą przestępczą.
Na swoich stronach internetowych zachęcał do używania środków wspomagających. Strony te służyły także do przekazywania całej siatce przestępczej poufnych informacji - kodów.
Borisa K. zatrzymano na podstawie europejskiego nakazu aresztowania. Decyzję o jego wydaniu podejmie sąd, prawdopodobnie w środę.
Żródło:
http://ww6.tvp.pl/1743,20060829388044.strona