Wraz z podziałem drużyny piłkarskiej na trzy formacje (obrona - pomoc - atak) krystalizował się system ustawienia graczy na boisku. Pierwszym szeroko rozpowszechnionym i stosowanym ustawieniem było ustawienie (2-3-5). Taktyka ta rozwinęła się w Anglii w latach 80-tych XIX wieku i była wzorcem dla piłkarzy i trenerów aż do II wojny światowej!
I tak: OBROŃCY (jest ich dwójka - lewy i prawy) są cofnięci, pilnują napastników rywala i przerywają ich akcje. POMOCNICY (jest ich trzech: lewy, prawy oraz środkowy - tzw. rozgrywający) w defensywie próbują odebrać piłkę - w ofensywie zaś inicjują akcje. Najważniejsi wówczas na boisku NAPASTNICY (jest ich pięciu: skrajni to tzw. skrzydłowi, w środku trójka z wyodrębnionym centrem ataku) byli od strzelania goli.
Steve Bloomer
Kiedy umieszczono numery na koszulkach piłkarzy (w Ameryce dopiero w latach 40-tych!), to każdy z tych numerów sztywno określał pozycję futbolisty na boisku. Zaczynając od bramkarza (numer 1), lewego (numer 2) i prawego (numer 3) obrońcy, dalej lewego (nr 4), środkowego (nr 5) i prawego (nr 6) pomocnika, numerowanie kończy się na napastnikach: lewoskrzydłowy (7), lewy (8), środkowy (9), prawy (10) i prawoskrzydłowy (11). Do dziś zachowała się chyba tylko "jedynka" na plecach bramkarza, oraz określenie głównego napastnika mianem "klasyczna dziewiątka".
Prawdziwą gwiazdą każdej drużyny była właśnie owa "klasyczna dziewiątka", czyli center napadu. Gdyby wymienić największe gwiazdy przedwojennej piłki, byliby to właśnie środkowi napastnicy. W Anglii na przełomie wieków prawdziwym goleadorem był Steve Bloomer, nazywany "mordercą z twarzą dziecka", chyba pierwsza gwiazda światowej piłki. W dwudziestoleciu międzywojennym na Wyspach łowcą goli był kolejny center ataku "Dixie" Dean, a tuż przed wojną pojawił się niebywały talent Tommy Lawton. Poza Wielką Brytanią prawdziwych perełek w środku napadu nie brakowało, że wymienię takie legendy jak Austriak Sindlear, Węgier dr Sarosi, Włoch Piola, czy Brazylijczycy: Friedenreich i Leônidas!
System WM (3-2-2-3)
System "WM" to wynalazek angielskiego menedżera Herberta Chapmana, który poprzez Leeds, Huddersfield (mistrzostwo Anglii 1924!) trafił na Highbury do Londynu. Od razu został wicemistrzem kraju (mistrzostwo powtórzył "jego" Huddersfield) i... zaczął kombinować zupełnie nowe, nieznane dotąd na świecie, ustawienie graczy w odpowiedzi na dokonaną w 1925 zmianę przepisu o spalonym, obowiązującego zresztą do dziś. Cofnął on środkowego pomocnika, który teraz zaczął grać jako środkowy obrońca - tzw. stoper. Skrzydłowi i center ataku zostali na swoich miejscach, pozostali napastnicy zostali cofnięci i to na nich teraz spadł ciężar rozgrywania (nazwano ich łącznikami - lewym i prawym - gdyż łączyli linię pomocy z linią ataku). Zadaniem skrzydłowych były teraz dośrodkowywania które mogli wykorzystywać cofnięci lekko łącznicy.
System ten nazwano systemem "WM" (piłkarzy "umiejscowieni" na dolnych i górnych końcach każdej z liter tworzyli na boisku system wymyślony przez Chapmana). Chapman docenił w ten sposób rolę defensywy i bardziej powiązał grę poszczególnych formacji. Właściwie to od niego coś zaczęło się decydować w środku pola, a zniknął archaizm: obrońcy wywalają piłkę do przodu i czekają aż tamci znów wrócą pod ich bramkę z rywalami na karku. Arsenal Londyn zdobył za czasów Chapmana dwukrotnie mistrzostwo ligi (1931, 1933) i raz Puchar Anglii (1930), a jego następcy (Chapman zmarł przedwcześnie w 1934) kolekcjonujący tytuły seryjnie korzystali już tylko(!) z jego koncepcji. I nie tylko oni - tak grała również reprezentacja!
Angielski system "WM" to najstarszy piłkarski wynalazek stulecia. Królował przez blisko 20 lat (przebiła go dopiero brasiliana) - tak grały wszystkie kluby brytyjskie, reprezentacja Anglii czy choćby Austrii, a także madrycki Real i argentyńskie River. Wprowadzając ten system taktyczny doceniono rolę defensywy w grze, jednak nadal największymi gwiazdami byli gracze formacji napadu. I tak np. w Realu była to "piątka": Kopa - Rial - di Stefano - Puskas - Gento, a w River Plate: Munoz - Moreno - Pedernera - Labruna - Loustau.
"Brasiliana" (4-2-4)
W latach 50-tych piłkarską taktykę zrewolucjonizowali Węgrzy, a konkretnie ówczesny trener reprezentacji Gusztav Sebes. Cofnął lekko jednego z pomocników (Zakariasa), który odtąd pełnił rolę defensywną. Rozgrywającym drużyny był "wszechwidzący" József Bozsik, jedyny chyba nomialny pomocnik zespołu. Prawdziwym zaskoczeniem dla świata było jednak zmienienie pozycji jednego z napastników, a konkretnie środkowego - został cofnięty za linię ataku. I to właśnie on (w tej roli Nándor Hidegkuti) był mózgiem zespołu! Przed nim grali tej miary łowcy goli co Puskás i Kocsis (odpowiednio lewy i prawy łącznik) a po bokach Budai i Czibor! To oni właśnie w symboliczny sposób pokonali niezwyciężonych Anglików na Wembley - prekursorów i prawdziwych mistrzów obowiązującego systemu "WM"!
Do perfekcji ten pomysł doprowadzili jednak Brazylijczycy. W systemie (4-2-4) który nazwano brasilianą, występowało dwóch środkowych obrońców, oraz dwóch skrajnych (lewy i prawy - w tej roli Djalma i Nilton Santosowie) którzy atakując przesuwali się do lini pomocy. Tu z kolei grało dwóch pomocników (lewy i prawy - w tej roli Zito i Didi). W napadzie dwóch skrzydłowych (lewy i prawy - w tej roli Garrincha i Zagallo) w razie obrony cofało sie do linii pomocy oraz dwóch głównych napastników (Pelé i Vava) bez zadań defensywnych.
Tak zestawiona Brazylia dwukrotnie (1958, 1962) zdobywała mistrzostwo świata, a w tej samej formacji (tyle że z innymi aktorami) również w roku 1970! Jej wyższość na systemem WM polegała na tym, że na trzech obrońców przeciwnika brasiliana odpowiadała aż czterema napastnikami, natomiast na trzech napastników odpowiadała aż czterema obrońcami (łączników kryli pomocnicy)!
I jeszcze jedno. Już nie tylko pomocnicy i napastnicy, ale i obrońcy stają się równoprawnymi graczami na boisku. Santosowie - chyba pierwsi sławni obrońcy (z wcześniejszych defensorów mogę wymienić jedynie południowców: Nasazziego i Domingosa), do dziś mają zapewnione miejsca w jedenastkach wszechczasów.
"Catenaccio" (4-5-1)
Główną zasadą tego stylu była maksyma: "jeżeli nie stracimy gola to nie przegramy". Za prekursorów tego stylu gry uznaje się Mediolanczyków - Nero Rocco (Milan) i Helenio Herrerę (Inter). Wprowadzili oni zasieki podwójne - czterosobową obronę: dwóch obrońców skrajnych (lewy i prawy), środkowy (stoper) oraz tzw. "ostatni" (libero) co z kolei było nowością w piłkarskim światku. Pomocników było pięciu: skrajni (lewy i prawy) w razie obrony cofają się pod własną bramkę oraz środkowi, gdzie jeden z nich jest rozgrywającym. Linię ataku stanowił tylko jeden(!) napastnik.
Grając "catenaccio" reprezentacja Włoch została Mistrzem Europy (1968) i wicemistrzem świata (1970), a kluby z Mediolanu czterokrotnie w latach 60-tych wygrywały PE i trzykrotnie PI! Gra Włochów polegała na żelaznej obronie i w razie przejęcia piłki kąsaniu rywala szybkimi kontratakami. Co ciekawe, Włochom tak spodobała się ta taktyka, że (z pewnymi modyfikacjami) stosują ją do dziś.
Tymczasem w Europie i na świecie grano bardziej ofensywnie. Po "brasilianie" prawdziwą rewolucję wprowadzono w... Holandii!
Futbol totalny
Futbol totalny zapoczątkowany w holenderskim Ajaxie to najdoskolaszy wynalazek taktyczny stulecia! Wprowadzony przez trenera Rinusa Michelsa poprowadził w latach 70-tych reprezentację Holandii do dwukrotnego wicemistrzostwa świata a Ajax do tryumfu w PE w latach 1971-73! Polegał on na wymienności funkcji - obrońcy mogli dublować napastników a napastnicy - obrońców przy wzajemnej asekuracji. Piłkarze nie byli przywiązani do swojego miejsca na boisku, atakujący mięli fukcje defensywne, a ich koledzy z tyłu - funkcje ofensywne. To była największa rewolucja taktyczna XX wieku!
# (4-3-3)
R. Michels
Takim ustawieniem wychodziła na boisko wspomniana reprezentacja Holandii czy choćby jedna z najlepszym "11" narodowych stulecia - RFN'1972: Maier – Hoettges, Schwarzenenbeck, Beckenbauer, Breitner – Hoenes, Netzer, Wimmer – Heynckes, Muller, Kremers. Trójka obrońców za którymi grał największy libero XX wieku "Kaiser" Franz, przed nimi trójka pomocników a z przodu trójka atakujących z prawdziwym "żądłem" - Gurdem Mullerem, najlepszym strzelcem MŚ czy choćby PE. Piłkarski świat szybko poszedł dalej i cofnął kolejnego napastnika - tak powstało najpopularniejsze chyba ustawienie ostatnich 20 lat XX wieku: 4-4-2.
# (4-4-2)
W obronie występuje czterech obrońców - w tym dwóch środkowych. Czasami defensywa ustawiona jest z libero - wówczas gra on za stoperem. Częściej jednak obydwaj środkowi obrońcy grają obok siebie, wówczas obaj defensorzy wymieniają się a cała obrona gra w jednej linii. W pomocy gra dwóch skrajnych pomocników (lewy i prawy) oraz jeden defensywny i jeden rozgrywający. W ataku dwóch napastników, którzy - podobnie jak środkowi obrońcy - mogą wymieniać swe pozycje.
W takim zestawieniu grał Liverpool, czterokrotny zdobywca PE, tak grał Milan z van Bastenem, Gullitem i Rijkaardem, tak wreszcie grali mistrzowie świata z lat 1982-1994!
System francuski - "diamentowy" (4-2-3-1)
Na mundialu we Francji (1998) trener gospodarzy Aime Jacquet zaproponował światu bardzo ciekawe ustawienie swoich piłkarzy, którzy to pod jego wodzą zdobyli mistrzostwo świata. Zespół nadal grał czterema obrońcami, jednak w pomocy było
A. Jacquet
dwóch defensywnych pomocników - Karembu (później był nim Vieira) oraz Petit. Wyżej grało dwóch playmakerów (Deschamps i Zidane) i chyba były to największe gwiazdy drużyny Kogutów. Lekko z przodu, prawie na pozycji napastnika, grał Djorkaeff. Jego zadaniem było wspomaganie napastnika głównego, z którym z kolei był Djugarry. Od niego oczekiwało się nie tylko strzelania bramek, ale przede wszystkim ściągania uwagi obrońców przeciwnika i robienia miejsca trójce graczy ofensywnych. Mówiono że Francja jest pierwszym mistrzem świata bez ataku!
I jeszcze jedno. Skrajni obrońcy Lizarazu i Thuram grali jak skrzydłowi, podczas akcji ofensywnych zapuszczali się bardzo głęboko pod bramkę rywala, nazwę ich więc superskrzydłowymi.
Mistrzostwa Europy rozegrane w 2000 roku tylko umocniły system Jaqueta. Po pierwsze dlatego, że tytuł powędrował w ręce mistrzów świata - Francuzów. Po drugie dlatego, że niemal wszystkie drużyny turnieju zagrały czterema obrońcami i tylko jednym(!) wysuniętym napastnikiem.
Na kolejnych mistrzostwach świata Anglicy, Kameruńczycy, a przede wszystkim zwycięzcy tego turnieju - Brazylijczycy zaproponowali światu coś niby nowego, ale coś co przypominało ustawienie Jaqueta gdyby cofnąć jeszcze jednego pomocnika. Zagrali więc pięcioma obrońcami, z których dwóch skrajnych (Roberto Carlos i Cafu) to superskrzydłowi. W razie obrony cofają się bardzo głęboko na wysokość tylnej formacji, w przypadku ataku zapuszczają się pod bramkę rywala próbując wesprzeć napastników, nawet w oddawaniu strzałów.
Przed trzema środkowymi obrońcami grali czyszczący pole dwaj pomocnicy: Gilberto Silva i Kleberson, a dalej już sam ogień: w środku pomocy Ronaldinho, a w ataku dwaj superstrzelcy - jeden napastnik główny (Ronaldo) i drugi go wspomagający (Rivaldo).
Podaruj dzieciakom coś od siebie http://www.pajacyk.pl/ <--------- just do it !!!