Usuną mi pęcherzyk żółciowy

Hey! Jutro ide do szpitala, bo w poniedzialek mam miec usuniety pecherzyk.
Mam nadcisnienie i nie lecze go - czy w takim ukladzie operacja sie odbedzie?
A jak juz sie odbedzie to czy przy laparoskopowej operacjie bede intubowana?
No i co zrobic, zeby zlapac dobrego tripa po narkozie? Jetsem taka katastroficzna..boje sie potforoof.

miałam usunięty pęcherzyk żółciowy 2 tygodnie temu ale wystapiły komplikacje ponieważ pękło łożysko pod pęcheżykiem żółciowym lekarze powiedzieli ze jest wszystko ok ale mnie nadal bolało wiec zrobiłam usg i wyszło ze mam 2 krwiaki jeden miedzy watrobą a nerką ma 7cm a drugi w lozy po pęchezyku 3 cm co mam robić ?

Nadcisnienie musisz mieć wyrównane bo inaczej anestezjolog nie zakwalifikuje ciebie do znieczulenia. Na noc przed zabiegiem dostaniesz lek uspokajający np Relanium. W dniu zabiegu premedykację jakieś 60 minut przed wjazdem na salę operacyjną- najczęściej Dormicum w formie zastrzyku czy tabletki ( po nim człowiek czuje się oszołomiony i podsypiający, choć jest mała grupa osób na których działa w sposób odmienny). Wjedziesz na salę, tam dadzą ci lek nasenny, każą przez maskę pooddychać tlenem i sobie słodko zasniesz. Potem podadzą leki zwiotczające i zaintubują. Zawsze wkładają rure do tchawicy i zawsze zwiotczają, bo inaczej pętle jelitowe przeszkadzały by w czasie zabiegu.Potem umycie pola, obłożenie. następnie specjalną igłą (Veresa) nakłuwa się w okolicy pępka powłoki, podłącza gaz i wprowadza gaz do jamy otrzewnej. Wtedy powłoki odsuwają się od jelit (mamy odmę śródotrzewnową) i mozna bezpiecznie wprowadzić troakary (takie "tunele" przez które mozna kamerą i narzędzia wprowadzić)- najczęściej 3 do 4 (3-4 blizny wielkości 2 - 3 cm zostają)Potem usuwa się pęcherzyk pod kontrolą kamery, wyciąga się go przez to nacięcie w okolicy pepka, które jest największe- około 3 cm. Następnie zakłada się dren przez jedno z nacięć po troakarze i układa się w okolicy lozy po usuniętym pęcherzyku. Pozostaje tylko zeszyć i obudzić pacjenta. Trwa to od 45 minut do 1,5 godziny. Czasami nie mozna pecherzyka w taki sposób usunąc i wtedy pozostaje zrobic to na otwarto.

Dzieki Jagna.
A czy lekarze sa w stanie wyregulowac to cisnienie przez jeden dzien?
Zastanawiam sie czy operacja odbedzie sie planowo tj w poniedzialek, czy przeloza na inny termin.

jagna - nie opisuj tak dokładnie - bo możesz przestraszyć
serio wbijanie troakaru to niezły widok

co do samej laparoskopii - wg mnie to musi byc serio specjalista - bo czesto można za duzo pociąć ...tak mówili
a i widziałem kilka razy co osoby niewprawne wyprawiały szukając nożnego przycisku do włączenia koagulacji ... itp

co do ciśnienia - zalezy jakie sa to wartości ; a i dodajmy że koleżanka ewel cierpi na wiele innych przypadłości

Boofi ty też nie strasz Ja wychodzę z założenia,że wszyscy najbardziej boją się tego czego nie znają. Dlatego warto zawsze powiedzieć odpowiedzieć na wszystkie pytania wtedy strach będzie mniejszy

czasami strach przed nieznanym jest mniejszy niż przed znanym

mieliśmy niegdyś zajecia z psychologii klinicznej

Boofi! Z tym specjalista od laparoskopii to mnie bardziej przestraszyles niz Jagna! Zlwaszcza, ze juz jestem po zabiegu i modle sie, zeby akurat u mnie za duzo nie pocieli.
Ech... ale byl odlot.. po tym Dermicum (czy jakos) bylam nadzwyczaj wesola i aktywna. Inni ludzie po tym zasypiali a ja latalam po oddziale, smiejac sie ze wszystkiego.
Potem mnie wzieli na sale operacyjna (sila zawiezli, bo chcialam isc sama) i zostawili w drzwiach. :) Sama rekami przeciagnelam sie do pokoju operacyjnego, gdzie powital mnie bardzo mlody anestezjolog. Wszyscy byli dla mnie mili, smieszni - zwlaszcza ten anestezjolog, ktory na moja "Ach, jaki pan mlody" odpowiedzial, ze owszem - nawet nie jest lekarzem tylko stazysta i usypial juz 2 razy bez powodzenia, wiec za 3 razem powinno mu sie udac. Wszyscy sie smial - JA NAGLOSNIEJ. Potem sobie z nim pogadalam o dobrym i zlym tripie i powiedzial, ze da mi extra zastrzyk. Jeszcze nie skonczyl dawac a mi sie zaczal rozwarstwiac obraz i zamknelam oczy. Przylozyl mi maske - zrobilo sie cieplo, milo i pamietam, ze ostatnie co powiedzialam, to "Dbaj o mnie" i potem juz sie obudzilam na sali. Zwymiotowalam i potem troszke spalam.
Po ok 3 godzinach juz latalam po oddziale.
Teraz jestem juz w domu. Boli mnie jeszcze. Nie wiem czemu boli mnie bark i plecy. Mowia, ze to po operacji - nie rozumiem dlaczego.
Mam stracha, ze cos mi zle odcieli, zszyli lub nie wyczyscili... ale czekam..
A co do kamieni - eeeeee mialam ponad 200 sztuk - czarnych sporych - 3 mialy ponad 2 cm srednicy.
Dziekuje Wam za wsparcie. :)
Sogi. :)

A tu dieta dla takich jak ja http://zdrowie.onet.pl/197,9312,diety.html 

Jagna dobrze prawi nalezy szczegolowo omawiac pytania bo przeciez po to piszemy azeby uzyskac informacje...

na marginesie podlacze sie do topicu jagna widze ze siedzisz duzo w temacie, bede mial niedlugo plastyke nosa bede mial narkoze na 90% zabieg obejmuje calkowicie przegrode i czesc kostna nosa, i mam ten sam problem lek rzped narkoza ale mam tez druga sprawe otoz po wjezdzie na sale operacyjna zakladam ze dostalem glupiego jaska wjezdzam na sale i co ?najpierw robia? najpierw przykladaja maske? dopiero pozniej w zyle daja zastrzyk ten typowo nasenny? tego sie boje normalnie szok.. pozatym jescze jedna sprawa... mianowicie chodzi mi o to ze jak juz mi przyloza ta maske i zasne wiadomo ze zamkne usta... i co wtedy? jak bede oddychal jezeli rpzez nos nie moge zakladam taka sytuacje z enie bede mogl oddychac... odpisz bo to wazne!!

pisze ze nie bede mogl oddychac bo przez jedna przegrode praktycznie wogole nie mgoe..:(

Tez sie tak balam, ze szok! A po narkozie mowilam, ze jeszcze chce.
Najpierw dadza Ci glupiego Jasia. Jak juz pisalam wczesniej ludzie po tym zasypiali - ja nie. Moze dzieki temu, ze przez caly czas od wziecia dermicum gadalam z moim chlopakiem.
Po tym jasiu nie ma w ogole strachu. Po ok 5 minutach od wziecia serce zaczelo mi normalnie bic, lęk ustapil. Na sali operacyjnej najpierw daja zastrzyk, albo kroplowke. Zastrzyk dziala od razu. Potem juz tylko przykladaja maske z gazem jakims. I Ci sie robi tak, ze przestajsz miec sile mowic, oczy zamykaja sie i nic nie wiesz. :) Niesamowite!
Jesli chodzi o oddychanie to jak juz bedziesz spal, to Ci wloza rure do gardla, i za Ciebie bedzie oddychalo urzadzenie do znieczulania. Przez caly czas beda Ci kontrolowac natlenienie krwi, prace serca, cisnienie i temperature. Temperatura chyba wzrasta.
Kilku specjalistow bedzie Ciebie pilnowac - beda sie tylko zajmowac Toba.
Przed samym zabiegiem ja mialam zrobione duzo badac - rtg klatki, ekg, usg brzucha, mocz i badanie krwi.
A potem Cie obudza. I juz wszystko.

Co do tego czy ludzie powinni wiedziec co sie z nimi dzieje - uwazam, ze do pewnego stopnia tak, pod warunkiem, ze sa ta pozytywne informacje. Osobiscie wole wiedziec, ze czuwali nade mna lekarze z najlepszego szpitala publicznego w wielkopolsce (wg rzeczpospolitej)oraz, ze mniej ryzykowalam poddajac sie narkozie niz wsiadajac rano do samohcodu i jadac, do pracy niz, ze po narkozie zdarza sie tam jakas wysoka goraczka i mozna sie przekrecic (do konca nie przeczytalam ze strachu). :)

actiVe ---> nie martw się - poradza sobie
chyba tutaj pisała Jagna jak wygląda przygotowanie do narkozy
wiec w twoim przypadku bedzie wygladac tak samo ...
wcześniej premedykacja żebyś się uspokoiła (oczywiście leki na ludzi róznie działają i może być reakcja kompletnie odwrotna od zamierzonej - to się zdarza)
wiec wczesniej - zastrzyk albo tabletki
wjedziesz na blok operacyjny
przesiądzesz się na stół operacyjny ; anastezjolog wszystko sobie przygotuje - nałoży maskę - każe liczyć do dziesięciu - przy 3-4 "stracisz przytomność" i obudzisz się albo na sali operacyjnej albo na "sali wybudzeń "
resztą się nie martw - nie bedziesz oddychac przez nos tylko przez rurkę intubacyjną założoną do tchawicy - bedzie wychodzić z ust
nad twoim stanem bedzie czuwał anastezjolog i wykwalifikowana pielęgniarka (anastezjologiczna )
zabieg to raczej bedzie chwila moment - z tego co wiem to bardzo krótko to trwa ...
co do zamknięcia ust - zwiotcza , otworza , włożą laryngoskop , rurkę intubacyjną , trafią gdzie trzeba , nadmuchają balonik uszczelniający , sprawdzą osłuch**ąc , zabezpiecza i podłącza do sprzętu ....

wiec się nie martw
gorzej jest z zabiegami w okolicy ust , krtani , gardła ... - tu się rodzą problemy ...
a i ciekawie jest na zabiegach na np tetnicach szyjnych , , zabiegach neurochirurgicznych ....