Izotek - skutki uboczne

dlaczego?

ilerazy49

Ogólnie mijają dwa miesiące od odstawienia, nawet więcej. I powiem, że żałuję jak cholera tego izoteku.

niestety to mocny lek i po opiniach w temacie widać że jest więcej takich jak Twoja

Trzy miesiące po już za mną.
Włosy wypadają nadal. Są gęstsze ale wypadają.
Czerwienienie twarzy tak jakby sie troche zmniejszyło.

Co do libido szukałem w internecie info na temat zwiazku z izotekiem i dużo osób ma/miało z tym problem.
U mnie sytuacja wyglada tak ze teraz problem zniknął. W czasie Gdy było słabo, przy (naj)bliższych stosunkach z kobietą było okej, z erekcją norma. Ale potrzebowałem czegoś więcej do podniesienia sie... Teraz wystarczy zwykła obecność drugiej połówki obok w łóżku i dzieje się co ma się dziać. Poprawę ewidentnie czuje.

Obawia mnie jeszcze jedno, czasami mam jakieś dziwne zmęczenie, moge dużo spać jak nigdy.

.
.

ODKUPIĘ IZOTEK



Kończy mi się opakowanie i odwołano mi wizytę u mojego dermatologa a wizyta prywatna w moim mieście kosztuje 150zł... Pilnie potrzebuję odkupić Izotek lub jakiś zamiennik, na czas do kolejnej wizyty u mojego lekarza...

Czy ktoś z was ma może Izotek lub zamiennik, którego z jakiegoś powodu już nie będzie przyjmować? Pilnie odkupię

Proszę o kontakt na priv
.
.


....

Przyszło mi na myśl żeby tutaj wrócić i napisać co się teraz dzieje..


Minęło lekko ponad 7 miesięcy od odstawienia izoteku. Co się zmieniło od mojego ostatniego posta? Hmm, zacznę może od wypadania włosów. Wypadają nadal, napewno w mniejszej ilości bo włosy są powiedzmy sobie normalnej gęstości choć kiedyś przed kuracją miałem bardzo gęste. Napewno wypada ich mniej i napewno mam ich więcej, różnicę widzę ja i każdy osoba wokół mnie. Niestety nie wiem co zrobić aby przestały wypadać, jeszcze poczekam cierpliwie, ale jest lepiej. Kolejna bardzo ważna jak dla mnie sprawwa - libido. Jak przed kuracją nie wyobrażałem sobie problemów seksulanych, tak po może 4 miesiącach z izotekiem problem był bardzo duży gdzie to członek w ogóle mi nie stawał, nawet masturbacja nie przynosiła sukcesów. Rzadko kiedy bywały dni kiedy czułem jakiś ogromny zapał i było tak jakby normalnie, lecz efekt był chwilowy i nie wiem skąd się brał. Dopiero po odstawieniu izoteku, oraz kiedy to minęły jakieś 2 miesiące odczułem poprawę lecz nie wielką, a z biegiem czasu - czym dalej od izoteku tym lepiej. Jak jest teraz? Hmm, powiedziałbym że elegancko, członek nawet po stosunku i dużej ilości alkoholu potrafi stać całą noc co zdziwiło nawet moją partnerkę i samego mnie. Na samą myśl o mojej członek wędruje do góry gdzie jeszcze kilka miesięcy temu mógłbym sobie o tym tylko pomarzyć. Więc z libido jest krótko mówiąc zaskakująco dobrze.
Kolejna sprawa, najważniejsza bo z tym ciężko wyjść, przełamać się do wyjścia w tłum ludzi i nie zwracać na to uwagi. Czerwona twarz. Odkąd pamiętam, w sumie zawsze moja twarz miała łatwą skłonność do czerwienienia się - ale bywało to po silnym zmęczeniu, przegrzaniu, słońce czy też inne czynniki, lecz nie dawało to takiego efektu jak w trakcie i po kuracji. Moja twarz non stop była czerwona do takiego stopnia że dosłownie ją czułem, czułem przepływ krwi i ciśnienie na twarzy, przy najgłupszej czynności typu wstyd, śmiech, jakakolwiek emocja, czy nawet przysiad/schylenie się - byłem burakiem, nie mówili mi tego moi znajomi (kocham ich) bo się po prostu przyzwyczaili, lecz każda nowa osoba mówiła teksty typu "ale czerwony" gdzie po chwili robiłem się jeszczcze większtm burakiem i w tłumie ludzi w takiej sytuacji miałem takie uderzenia gorąca że aż mi się robiło słabo i naprawdę były sytuacjie że prawie co zemdlałem, traaagedia. Od leżenia na łóżku z dziewczyną paliła mnie czasami twarz a o jej kolorycie nawet nie wspomnę. Teraz sprawa ma się tak, że w sumie od kilku miesięcy coraz rzadziej miewałem sytuacjie opisanie wyżej. Coraz rzadziej się czerwieniłem, coraz rzadziej czułem ogień na twarzy i coraz rzadziej robiło mi się słabo. Było to strasznie losowe co się ze mną działo - a teraz aktualnie w tj chwili, jest o wiele lepiej, twarz nie piecze, nie czuje takiego ognia i nie robie się burakiem przy pierwszej lepszej sytuacji. Jest po prostu o wiele lepsza kondycja na twarzy. Wcześniej po kąpieli byłem czerwony totalnie na twarzy - teraz jest normalna, jasna, w miare biała. Nie jest to napewno to co kiedyś ale jest xx razy lepiej niż to co było z izotekiem i po izoteku. O bliznach nie wspomnę bo to kwestia idywidualna , nie ma tragedii Czasem bolą mnie stawy, może po prostu od przemęczenia. Nie wiem w sumie co tu jeszcze dodać bo mógłbym pisać i pisać a czytać tak długiej historii raczej nikt by nie chciał. Pewnie tu jeszcze wrócę któregoś dnia i coś jeszcze napiszę. pozdrawiam.

Chciałbym też zaznaczyć - nie wiem skąd wynika poprawa czy od samego oddalania się od ostatniej wziętej tabletki czy też od mojego własnego podejścia do wszystkiego. Przyjmuje suplementy, staram się psychicznie i fizycznie doprawadzać do jak najlepszej formy wizualnej, seksualnej.. każdy napewno przechodzi izotek inaczej ale prawde mówiąc - patrząc na to co przeszedłem a mocno mnie uderzył ten izotek, to w życiu nie wziąłbym tego drugi raz, a każdy lekarz dermatolog który chce to komuś wypisać, bynajmniej dla osoby z trądzikiem normalnym jak u nastolatka powinien stracić prawo do wykonywania zawodu, takie moje zdanie. pozdrawiam raz jeszcze

może będzie to przestrogą dla innych , niestety to że ma wiele negatywnych skutków ubocznych to wiedza powszechna chociażby tu na forum

Jestem obecnie po około 2 miesiącach od zakończenia kuracji. I jest naprawdę dobrze, widać ogromną poprawę zarówno z erekcją jak i z libido. Trudno powiedzieć czy jest lepiej czy gorzej niż przed izotekiem bo nie mam bezpośredniego porównania, ale napewno jest dobrze i penis stoi zawsze wtedy kiedy powinien. Znaczącą poprawę zauważyłem po około 1.5 miesiąca, tak naprawdę z dnia na dzień i od tamtej pory jest coraz lepeij. Za jakiś czas napiszę jak będzie dalej. Jeśli ktoś ma podobny problem, do tego co ja miałem i chciałby zadać jakieś pytania to śmiało. Wiem jak się ktoś taki czuje, więc chcę pomoc innym, bo sam wiem jak to jest.

U mnie niestety po 3 miesiącach od zakończenia kuracji nadal lipa, powoli dostaję depresji bo nie mogę zaspokoić swoją partnerkę i bardzo mi z tym źle, brałem 13 miesięcy po 30-40 mg dziennie, 183/77KG

Ja jestem w trakcie drugiej już w życiu kuracji izotekiem.
Pierwszą kurację miałam w wieku 23 lat i trwała około 13-14 miesięcy. Teraz w wieku prawie 28 lat przechodzę kolejny raz kurację izotekiem zaplanowaną na około 9 miesięcy. Jeżeli za 5 lat znowu będę musiała ponowić kurację zrobię to bez mrugnięcia okiem. 5 lat spokoju było warte przejścia tej kuracji.
Uważam, że nawrót trądziku spowodowany był moją przeprowadzą do USA na rok czasu, gdzie jakość wody i jedzenia (owoców i warzyw) i wielu różnych produktów różni się miliardokrotnie od naszych. Po pobycie w stanach nabyłam kilku nietolerancji pokarmowych i uczuleń np. na proszek do prania, płyny do płukania, a niestety proszki dla dzieci nafaszerowane były niezliczoną ilością chemii i to przyczyniło się do powstania trądziku.

U mnie jedyne efekty uboczne na obecny moment (4 miesiąc) to suche ręce i w pierwszym miesiącu duża suchość nosa. Poza tym wszystko jest ok. Spożywam też sporadycznie alkohol i nie powoduje to gorszego samopoczucia ani nie obniża wyników badań wątroby. Uważam, że izotek jest za bardzo demonizowany, dlatego zdecydowałam się napisać komentarz.

Jeżeli czujemy się gorzej wystarczy poprosić lekarza o obniżenie dawki i rozciągnięcia kuracji w czasie (moja dawka to 20mg naprzemiennie z 40mg przy wadze 60kg). Trzeba też pamiętać o odpowiedniej suplementacji (ważne aby suplementować wit.e) i dobrych kremach ( i niestety krem nawilzajacy nivea czy inny garnier nie pomoze). Kremy powinny mieć przede wszystkim dobry skład i być dostosowane do cery. Mi starcza naturalny krem do twarzy z masła shea za 20 zl z dobrym składem i cera mi się nie wysusza mocniej niż zazwyczaj.

Chciałam dać znać, że nie taki straszny izotek jak go malują

pat_lew93

Ja jestem w trakcie drugiej już w życiu kuracji izotekiem.
Pierwszą kurację miałam w wieku 23 lat i trwała około 13-14 miesięcy. Teraz w wieku prawie 28 lat przechodzę kolejny raz kurację izotekiem zaplanowaną na około 9 miesięcy. Jeżeli za 5 lat znowu będę musiała ponowić kurację zrobię to bez mrugnięcia okiem. 5 lat spokoju było warte przejścia tej kuracji.
Uważam, że nawrót trądziku spowodowany był moją przeprowadzą do USA na rok czasu, gdzie jakość wody i jedzenia (owoców i warzyw) i wielu różnych produktów różni się miliardokrotnie od naszych. Po pobycie w stanach nabyłam kilku nietolerancji pokarmowych i uczuleń np. na proszek do prania, płyny do płukania, a niestety proszki dla dzieci nafaszerowane były niezliczoną ilością chemii i to przyczyniło się do powstania trądziku.

U mnie jedyne efekty uboczne na obecny moment (4 miesiąc) to suche ręce i w pierwszym miesiącu duża suchość nosa. Poza tym wszystko jest ok. Spożywam też sporadycznie alkohol i nie powoduje to gorszego samopoczucia ani nie obniża wyników badań wątroby. Uważam, że izotek jest za bardzo demonizowany, dlatego zdecydowałam się napisać komentarz.

Jeżeli czujemy się gorzej wystarczy poprosić lekarza o obniżenie dawki i rozciągnięcia kuracji w czasie (moja dawka to 20mg naprzemiennie z 40mg przy wadze 60kg). Trzeba też pamiętać o odpowiedniej suplementacji (ważne aby suplementować wit.e) i dobrych kremach ( i niestety krem nawilzajacy nivea czy inny garnier nie pomoze). Kremy powinny mieć przede wszystkim dobry skład i być dostosowane do cery. Mi starcza naturalny krem do twarzy z masła shea za 20 zl z dobrym składem i cera mi się nie wysusza mocniej niż zazwyczaj.

Chciałam dać znać, że nie taki straszny izotek jak go malują

Super, że Tobie nic się nie dzieje, ciekawe czy coś wyjdzie (oby nie) za parę lat ;) Ale nie pisz proszę, że nie taki straszny izotek jak go malują bo to jest loteria a przez takie opinie ktoś się naczyta żeby się nie bać i później będzie żałować do końca życia. Łatwiej się chwalić, niż żalić a i tak większość osób piszących o tym badziewiu cofnęła by czas.

"Jeżeli czujemy się gorzej wystarczy poprosić lekarza o obniżenie dawki i rozciągnięcia kuracji w czasie" ale co to zmieni, skoro organizm może bardzo źle tolerować ten "lek"?? - Dermatologa nie obchodzi co będzie z Tobą za rok czasu czy za dwa lata i więcej, większość jak nie wszyscy nie mają pojęcia co ten lek może spowodować w organizmie, albo wiedzą i mają w sumie wy***ane. Chwałą tym lekarzom, którzy tego leku odradzają. I skoro trądzik wywołany był u Ciebie przeprowadzką i zmianą klimatu czy też produktów do prania (??) to naprawdę nie rozumiem, po co faszerować się trutką na szczury skoro są inne rozwiązania.


Życzę zdrowia i proszę chociaż zawrzeć w komentarzu informację o tym, że akurat Tobie się udało bez skutków ubocznych i nie propagować, że nie jest ten lek wcale taki straszny. lotto na zdrowiu, pozdrawiam :)