2. WAGA: 85
3. WZROST: 175
4. WYMIARY:
-biceps: 38
-klatka: 100
-udo: 59
-talia: 92
5. STAŻ NA SIŁOWNI:
6. DIETA:
-białko:220
-węglowodany:300g
-tłuszcz: 200
7. ILE I JAKIE PRZEBYTE CYKLE STERYDOWE: 1, nandrolone phenoloprop + test prop, 3 miesiace
8. TRENING: trening wydolnościowy pod sporty walki
9. CEL CYKLU: masa i siła
10. OSTATNI CYKL I ODSTĘP CZASOWY OD JEGO ZAKOŃCZENIA: koniec cyklu 1 czerwca 2018
11. POZIOM BF%: 20
12. TENDENCJA DO TYCIA/CHUDNIĘCIA (typ budowy): chudnięcia
13. STAN ZDROWIA: b. Dobry
14. SKŁONNOŚĆ DO ŁYSIENIA LUB PO ROSTU OWŁOSIENIA: brak do tego i tego
15. PPM (podstawowa przemiana materii):
16. WYNIKI SIŁOWE:
-klata: 100
-martwy ciąg: 130
-przysiad: 130
Siema wszystkim!
Mam dość irytujący problem (oby nie był aż tak poważny). Mianowicie przeszło rok temu od początku marca do początku czerwca byłem na cyklu test propionat+nandrolone phenylopropionat po 1ml co 2 dni. Ludzie, którzy mnie "instruowali" uprzedzali, że będę upośledzony tam na dole, więc zdążyłem się przygotować psychicznie do tego (no i moją ówczesną dziewczynę). Jednak poważniejsze problemy zaczęły się po cyklu. Przeprowadziłem odblok od początku czerwca tj. Od 1 do 20, gdzie pierwsze 8-9 dni(nie pamiętam co ile była iniekcja) wbijalem HCG 3 ampułki po 5000j. Bez jakiegokolwiek dzielenia na mniejsze porcje ("instruktorzy" twierdzili, że jeden kij czy dzielę czy nie), później zaś brałem clomid na noc po pół tabletki. Spadek libido był zauważalny, po skończeniu odbloku w ciągu 2 miesięcy lekko się podniosło, no ale po:
1. To nie jest to, co przed cyklem.
2. Jestem strasznie nerwowy od tego momentu, byle co potrafi mnie niesamowicie zdenerwować.
3. Sam seks stał się dla mnie frustrujący, że względu na to że stałem się jakiś taki obojętny w życiu i w łóżku.
4. Gdy dojdę to gdy dotykam po chwili penisa to czuję, jakbym tego dnia doszedł z 10 razy wcześniej.
5. Wytryski są mniejsze.
6. Bywają dni, gdzie normalnie mogę sobie zwalić ale też jest jakoś dziwnie.
Byłem u endokrynolog, która stwierdziła, że skoro mieszczę się w "widełkach" to problemu nie ma, więc na poprawę humoru dała mi teścia prolong, iniekcja co 2 tyg. Jedyne co z tego mam to minimalnie lepsza regeneracja.
Nie mam dostępu do badań sprzed cyklu, jednak test był u mnie w górnych granicach, ok 685. Załączony dokument to wyniki jakie zabrałem że sobą na badania. Jak widać teścia jest mało i to mnie martwi najbardziej.
Czy jest jakaś szansa na powrót do normalności? Chcę wreszcie normalnie funkcjonować, a nie przejmować się tym, że muszę spławiać łaski, bo boję się, że nie podołam.