Wywiad VITOR BELFORT pl

-Jakieś wieści otwojej siostrze ?

Vitor Belfort:Zamierzamy dać nagrodę.Policja będzie proponować nagrodę ludziom ,zobaczymy co z tego wyniknie.

-Jak to wytrzymuje twoja matka?

VB:Trzyma sie dobrze ,choć sytuacja jest ciężka

-Wszyscy chcieli twojego szybkigo powrotu do ośmiokąta po wygranej z Randym,ale ty wykonałeś krok wstecz.Czy chcesz się poważnie skoncentrować na twojej kolejnej walce?

VB:Wiem ,że fani nie rozumieją tego.Nie życzę nikomu znależć się w mojej sytuacji.To okropne.moja siotra zaginęła 3 dni przed walką.UFC dało mi szansę nawet wycofać się.powiedziałem nie ,gdyż bardzo zaangażowałem się w tą walkę.Jestem profesjonalistą i zrobię to co muszę.To nie moja ani wasza wina ,że zaginęła.Po walce powiedziałem -chcę walczyć z Wanderlejem,ponieważ Dana White powiedział mi ,że zwycięzca będzie walczył z mistrzem PRIDEa,następnie okazało się ,że oni nie chcą przysłać Sakuraby,więc my nie wyślemy ciebie i interesu nie ma.

UFC powiedzieli,że oni i Wszyscy fani chcą rewanżu z Randym ,ale myślałem że walka z Wanderleyem to naprawdę niezła okazja.skoro jednak nie ubili interesu z Pride ,będę walczył z Randym.Chcieli żebym walczył z Couturem w czerwcu.Nie zgodziłem się,gdyż chcę mieć na trening 3 miesiące i być w wyśmienitej formie, a nie od razu powrót i obrona tytułu już.Jako mistrz zasługuję na odpowiednie przygotowanie.Pozatym przechodzę trudne chwile,ale w sumie trzymam się dobrze.

Jest 2 miechy po mojej walce ,nie trenuje teraz ,prubuje rozwiązać problemy(siostra).Zrobiłem przerwe ,to wszystko mnie osłabiło .Nie jestem jeszcze gotów skoncentrować się na treningu.Modlę się do boga ,żeby przywrócił mi siłę.Muszę być z daleka od tego wszystkiego,być gotowy mentalnie ,fizycznie i duchowo do kolejnej walki.Powiedzmy ,że znależli moją siostrę martwą.Dobra -wiemy co się stało.Jestem sam i muszę z tym żyć.Ale nie mamy żadnego śladu.Dostajemy telefon,policja to sprawdza i znowu nic .Koszmar.

Wiem , że Randy i ludzie to rozumieją,ale niktórzy wypisywali różne gówna ten temat w necie.Nie chciałem rewanżu,bo powiedzieli mi ,że jest deal z Pride .Jak wcześniej mówiłem.Wkurzyłem się bo gdyby wypadek zdażył sie odwrotnie byliby pewnie przeciwni rewanżowi.Nie znaczy to ,że ja niechcę tej walki.nie powiedziałem nie,potrzebuję 3 miesięcy i będe gotów.

-Oglądałeś pewnie Wanderleya.JAk byś go porównał kiedy z nim walczyłes do teraz?

VB:To samo .Awanturnik lubi łokcie i kolana.

-Myślisz,że posiada tylko awanturnicze zdolności.

VB:Oczywiście że poprawił swe umiejętności,tak jak ja.Jeśli oglądałeś moje walki nigdy nie kopałem i nie używałem kolan ,teraz to poprawiłem.Myślę ,że on poprawił swój parter,w stójce jest taki sam.

ZARAZ ciąg dalszy

Co się zdażyło kiedy walczyłeś z nim?

VB:Tak jak widziałeś zdażyło się wiele żeczy....jeśli liczysz ciosy...TAka jest walka .Musisz wykorzystać okazję.to jest instynkt kiedy walczycz.Nie możesz przegapić okazji.

Wiele ludzi mówi ,że to nie było fair(to chyba o walce z Couturem).Wysłuchaj jednej rzeczy którą chcę powiedzieć ludziom:kiedy miałem Randego na siatce mogłem to wykorzystać i wykończyć go,ale widziałem jego twarz.Lubię Coutura i myślę ,że jest gantalmanem więc nie zrobiłem tego,gdyż było coś żle.Stałem i obserwowałem go i wtedy sędzia przerwał .Mogłem to olać i kontynuować.Teraz wszędzie słyszę Vitor nie gra fair,nie chce dać rewanżu,boi się..bla,bla...WYkorzystał okazję żeby zgarnąć pas.

Chcę żeby ludzie postawili się w mojej sytuacji.Jeśli byłbyś Belfortem chciałbyś walczyć z Silwą ,który jest nr 1 w Japoni ,czy z Couturem,którego właśnie pokonałeś.

Zamierzam walczyć z Tito. Zamierzam walczyć z CHuckiem.Mogę walczyć z każdym .Nie muszę się spieszyć.

-Czy myślisz czasami ,że niektórzy zapomnieli jak młody jesteś?

Wiesz to zabawne ,zawszę kiedy wchodzę do ośmiokąta,to jest jakbym musiał coś udowadniać.Niektórzy nigdy nie są zadowoleni"to było szczęście ,on miał szczęście...lucky,lucky,lucky...I co z tego.Jeśli jestem szczęściażem to chcę nim być nim całe życie.Myślę że powinni mieć trochę szacunku,więcej zrozumienia.Byłem na szczycie i byłem na dnie.Wiem jak to jest być na dnie "byłeś dobry w tej walce ,ale zapamiętaj tę porażkę" ,a gdy jesteś na szczycie "Hey champ,hey man jesteś moim idolem.W wieku 19 lat byłem mistrzem UFC ludzie mieli wielkie oczekiwania,ale ja nie jestem robotem tylko człowiekiem.Mam słabości,uczucia jak każdy człowiek z tą różnicą ,że nie boję się ich okazywać.

Kiedy przegrałem z Sakurabą ,2 tygodnie przed walką byłem u chirurga,mimo to walczyłem,kiedy walczyłem z Chuckiem trenowałem tylko 2 tygodnie.Byłem w reality show 4 miechy i miałem tylko 2 tygodnie.Jak przegrywasz to przegrywasz.Nie lubię się tłumaczyć......

Dobra została jeszcze końcówka .Wrzucę póżniej bo musze lecieć.

"Powiedzmy ,że znależli moją siostrę martwą.Dobra -wiemy co się stało.Jestem sam i muszę z tym żyć"

K.... martwi się o swoją siostrę jak ja o swojego kota którego nie mam!!!

Thrall thx, "Byłem w reality show 4 miechy i miałem tylko 2 tygodnie" ? :D

.....teraz sam jesytem w położeniu ,w którym wiem jak to jest być mistrzem.Kiedy nim jesteś ludzie zawsze chcą żebyś coś udowodniał.Ja poprostu robię moją robotę.Kiedy wchodzę do ringu chcę być w jak najlepszej dyspozycji,ponieważ ludzi nie obchodzi moje prywatne życie.Ludzi nie obchodzi co się teraz ze mną dzieje.Nie mam poparcia ,nie mam nic,tylko słyszę skargi "Vitor nie walczy".Niektórzy ludzie mnie popierają,niektórzy tylko gadają .Problem tkwi w tym ,że czasem coś się powie i nie pomyśli,a potem dopiero prostuje -"pośpieszyłem się,za wcześnie to powiedziałem".Randy występował jako kapitan ameryka.Sądze ,że wszyscy myśleli że mnie łatwo pobije i będzie walczył z Silvą.Trzeba być pokornym nie robić planów.Jestem fajterem muszę myśleć w ten sposób.Promotorzy myślą innaczej.Jeśli myślisz jak promotor przegrywasz.

-Znasz zarówno Ortiza jak i Liddela.Jak potoczy się walka według ciebie?

VB:Myślę ,że to może zakończyć się nokautem na glebie.Kto znajdzie się na plecach przegra{albo jak ktoś se pozwoli wejść na plecy przegra-chyba o to biega)Tito może zaskoczyć uderzeniami.Chuck się nie boi ciosów,idzie naprzód.Myślę,że Chuck jest bardzo pokorny teraz,wciągnął wnioski z lekcji.Kiedy mówisz,że masz coś do udowodnieni i ci się nie udaje .Jest wtedy żle.Takie jest życie.Im więcej mówisz ,tym musisz być bardziej odpowiedzialny.Kiedy nie mówisz dużo,jesteś pokorny- nieważne jak pójdą sprawy ludzie cię uszanują.Myślę,że to dobra droga.

Miejmy nadzieję,że to będzie dobra walka.


Orginał jest tutaj w wersji angielskiej http://www.maxfighting.com/Gross/gross_032604.asp

Za wszelkie skróty ,błędy i złe interpretacje sorki.BJJ z tym tekstem to chyba chodziło,że by wiedział na czym stoi(żałoba ,płacz itd -pozbierać się do kupy i dalej,a tak cały czas domysły ,nadzieja , wielka niewiadoma i myśli pętające się po głowie.

Przed walką z Liddelem był w Realityshow i miał tylko 2 tyg na przygotowania (chyba po wyjściu z tego cyrku)

Thrall sog, ale oczywiscie nie nalicza! Przyzwyczailem sie juz...

Dzięki Anjew.