chciałem tu opisać swoją sprawę, bo tak na dobrą sprawe to sam nie wiem co mi się stało. Od jakiegoś 1,5 roku codziennie pije jakieś przedtreningówki. Ćwicze na siłowni od ponad 5 lat, do tego od 2 lat ćwicze dodatkowo Muay Thai i BJJ. Trenuje codziennie, czasem robie sobie dzień przerwy. Zazwyczaj mój dzień wyglądał tak, że wstaje, wale mega mocną kawę, później jakaś herbata, w pracy energetyk czasem dwa (był czasy, że nawet po 5-6 jechałem) a później po pracy przed treningiem jakiś preworkout (jadłem wszystko, od Craze, Grenade, No-xplody, noxpump, SAW, Jack3d, nitro-x... generalnie wszystko chyba co jest). Na koniec przed snem waliłem ze 3 mocne Bonga z tytoniem albo blanta żeby zasnąć. Do tego jeszcze od 3,5 miesiąca jade na Anavarze (może to nie Anavar tylko jakieś g**** bo dość tanie). I generalnie wszystko było super, aż nagle 3 dni temu po codziennym zestawie, oglądałem już film przed snem, i nagle coś zaczęło mnie zamraczać i czułem się jakbym miał umrzeć. Czułem, że ciśnienie rozwali mi łeb od środka, dostałem palpitacji serca i myślałem, że serducho wyskoczy z klatki. Zadzwoniłem po karetke, położyłem się przed domem na świeżym powietrzu i dosłownie zacząłem płakać w oczekiwaniu na karatke bo czułem jakbym schodził. Zabrali mnie na sygnale do szpitala. Trwało to przez jakieś 3 godziny, po czym tętno i ciśnienie się ustabilizowały, po paru godzinach wypuścili mnie do domu. Problem w tym, że dalej czuje się jakoś nieswojo, czasem jakbym miał odpłynąć. Teraz pije tylko przez cały dzień kawke, łykam witaminy i minerały, żenszeń, koenzym q10, guarane i czasem ściągne 3 buchy od kumpla ze szlugi bo mi się palić chce. Czy kiedykolwiek powinienem jeszcze jeść przedtreningówki ? Strasznie osłabłem i to widać na treningach. Czy forma wróci ? Nie wiem za bardzo co robić :/ Pozdrawiam
Zmieniony przez - Stareks w dniu 2015-03-28 10:54:39