Chciałbym się dowiedzieć kilka rzeczy na temat moich problemów gdyż lekarz rodziny nie wiele mi powiedział. A więc historia zaczyna się od kwietnia 2014 roku gdy coś najprawdopodobniej szarpnąłem i od tamtej pory czułem ból. Dzień pełen obowiązków a więc dopiero we wrześniu poszedłem do rodzinnego lekarza który mnie zbadał i wysłał na prześwietlenie. Wróciłem do niego z prześwietleniem które wykazało:
"W odcinku L-S kręgosłupa stwierdza się spłycenie lordozy, zanaczoną rotację trzonów kręgowych oraz przewężenie przestrzeni międzykręgowej L5-S1"
Lekarz rodzinny mówił że to od wysiłku fizycznego gdyż otyły nie jestem i dał mi rozkład ćwiczeń który wykonuję do dziś oraz uczęszczam na basen tak jak zalecił. Poprawę czuję lecz chciałbym dowiedzieć się więcej na ten temat iż ból jest lekki i nasila się też delikatnie wieczorami. Rano po pełnym snu nie czuć prawie nic. Chciałbym żyć aktywniej lecz boję się powikłań np na siłowni. Czytałem wiele artykułów i już chciałem iść do kręglarza lecz widzę że to nie jest dobre rozwiązanie bo tylko fizjoterapeuta potrafi coś z tym zrobić. Ogólnie chciałbym się tutaj dowiedzieć czy jest źle (nie czuję paraliżu w nogach czy coś jak to czytałem) i czy mógł bym zwiększyć swoja aktywność i poprzez jakie metody, dodam że teraz jest to tylko basen + długie spacery 1-2h.