Lekkoatletyczne MŚ: kilka polskich szans medalowych
Na tegorocznych listach światowych dwoje polskich lek
koatletów plasuje się w czołowych trójkach. Piotr Małachowski jest liderem wśród dyskoboli, a Anita Włodarczyk - trzecia w rzucie młotem. W sobotę w Moskwie rozpoczną się mistrzostwa globu.
Statystyki niewiele znaczą, choć oczywiście właśnie ta dwójka ma największe szanse na podium. Dodałbym do tego jeszcze siedmioboistkę Karolinę Tymińską, ponieważ w jej konkurencji zabraknie kilka czołowych zawodniczek, m.in. nie będzie żadnej medalistki mistrzostw świata sprzed dwóch lat - powiedział PAP sędzia międzynarodowy IAAF Janusz Rozum.
Małachowski, zawodnik WKS Śląsk Wrocław, w tym sezonie wynikiem 71,84 poprawił rekord Polski. Jest regularny i wydaje się, że jego forma jest ustabilizowana.
- Jego najgroźniejszym rywalem będzie obrońca tytułu Niemiec Robert Harting. Jednak w tej akurat konkurencji o medale walczyć będzie pięciu, a nawet sześciu zawodników. Dlatego też jego szanse na złoto oceniam na ok. 35 procent. Z kolei na podium już na 60 - ocenił Rozum.
Jego zdaniem w rzucie młotem kobiet nie powinno być niespodzianek. Włodarczyk (Skra Warszawa) to jedna z kandydatek do medalu. Do Moskwy jedzie z trzecim rezultatem - 76,93. Lepsze są od niej dwie Rosjanki - Tatiana Łysenko - 78,15 i Oksana Kondratiewa - 77,13.
- W konkurencjach technicznych rzadziej dochodzi do niespodzianek niż w biegach. Są bardziej przewidywalne, ale chociażby w skoku o tyczce dużą rolę może odegrać wiatr. Tak samo zresztą w skoku w dal czy trójskoku. Jednej osobie bardziej pomoże, drugiej - mniej - zaznaczył polski arbiter.
Z kolei Tymińska (SKLA Sopot), dwukrotna olimpijka, ma szósty wynik w świecie - 6360 pkt. Jednak najlepsze zawodniczki, m.in. liderka listy światowej Rosjanka Tatiana Czernowa, wycofały się z MŚ.
W skoku wzwyż czwartym wynikiem w świecie może się pochwalić Kamila Stepaniuk (Podlasia Białystok), która ustanowiła w tym roku rekord kraju - 1,99 m. Wyżej od niej skoczyły tylko: utytułowana Chorwatka Blanka Vlasic - 2,00, ale do Moskwy nie przyjedzie, mistrzyni olimpijska z Londynu Rosjanka Anna Cziczerowa - 2,02 oraz Amerykanka Brigetta Barrett, która otwiera zestawienie z rezultatem 2,04.
- W Uniwersjadzie Kamila udowodniła, że na ważnych zawodach stać ją na wysokie skakanie, ale to jednak nie to samo, co występ w MŚ. Moim zdaniem może jej zabraknąć doświadczenia. Nie startowała do tej pory z najlepszymi, nie jeździła na mityngi Diamentowej Ligi. Zresztą już na mistrzostwach Polski w Toruniu, kiedy przegrała z dwoma krajowymi rywalkami, było widać, że czegoś jej brakuje - zaznaczył Rozum.
Piąty wśród młociarzy jest Paweł Fajdek (Agros Zamość) - 79,99. Na 13. miejscu plasuje się z kolei trzykrotny medalista mistrzostw świata Szymon Ziółkowski (AZS Poznań).
- Myślę, że aby myśleć o podium, trzeba rzucić 80 metrów, a Szymon nie jest na to przygotowany. Wątpliwości mam też w stosunku do Fajdka. Wydaje mi się, że największy problemy ma sam ze sobą. Coś ciągle stoi na przeszkodzie, choć widać, że fizycznie jest przygotowany do tak dalekich prób. Może w końcu dojrzeje, przez ostatnie dwa lata zdobył parę tytułów - dodał Rozum.
Z optymizmem czeka także na bieg rozstawny 4x100 m mężczyzn. - W obecnym składzie stać ich na rekord Polski. Przy dobrym układzie, kiedy np. dwie sztafety zgubią pałeczkę, medal może być w ich zasięgu - ocenił.
Do reprezentacji Polski powołano 31 mężczyzn i 24 kobiety. 14. w historii MŚ rozpoczną się w sobotę, a zakończą 18 sierpnia.