no to do dziela

jak sie tylko dopcham do kopma,to nic innego nie robie,czytam wszystko,bo to istna skarbnica wiedzy,cale zycie zylam w przekonaniu ze najbardziej skuteczna dieta na swiecie to"mniej zrec" a tu sa takie niespodzianki,nareszcie nie chodze glodna i sie mi to podoba,moja bratowa,ktora teraz tez ma nadwage(przed ciaza wazyla 56 kg,po ciazy 85,teraz jest 3 lata po porodzie i nie potrafi schudnac)troszke zle rozumie slowa jesc wiecej,zaczela jesc,ale nie dobrze,ostatnio brat mi powiedzial,ze pochlonela cala paczke ciastek,nie skrytykowalam jej bo nie jestem od tego,jak bedzie chcial rady to jej poradze,cos czego nauczylam sie od was ,choc wiem ze ona i tal nie poslucha

ok,czekam z niecierpliwoscia,mam ogromna nadzieje,ze tym razem,po 20latach odmawiania sobie wszystkiego nareszcie sie uda

Podziwiam, że potrafisz się najeść jednym jajkiem, bądź posiłkami rzędu 150-200 kcal - ja bym umarła z głodu. A co do spacerów - Martucca zaleciła mi minimum 30 minut dziennego dreptania i powiem Ci, że to rewelacyjna sprawa jest. A jak podkręcisz tempo to nawet zakwasy się pojawiają na drugi dzień. Tylko dobrze wziąć ze sobą dobrą muzykę, wtedy idziesz równym tempem.

luni jeszcze jedna rada, nie rozkminiaj tyle i nie nabijaj sobie postów, bo potem będzie to wszystko ciężko ogarnąć, dopóki Ci nikt nie odpowie w temacie, możesz edytowac swoją poprzednią odpowiedź ( u góry jest taka opcja kartka z żółtym ołówkiem), poza tym dobra taktyka z tą bratową jak będzie chciała pomocy to się wróci szkoda tłumaczyć byle komu bo to tylko stracony czas, który możesz na spacer z dziecmi chociążby poświęcić tutaj schudniesz, ale nie aż tak szybko ( nie 10 kg w miesiąc, a w ogóle wagę wyrzuć, bo nie jest wskaźnikiem wyglądu)... ważne jest żebyś schudła zdrowo i ciało (skóra) nadążało z schudnięciem koniec rozkmin, od teraz tylko wrzucasz miskę i Twoją aktywnośc(czyli ile spacerowałaś) i ewentualne uwagi co do danego dnia, ale nie z życia osobistego, bo to trzymaj dla siebie... a jak nikt nie odpowie to się nie przejmuj to znaczy że dobrze jadłaś/ćwiczyłaś

ok,zrozumiano

z racji ze silownie mam zamknieta,jakos sobie musze radzic i tak wczoraj:szybki marsz 1h,cwiczenia na miesnie brzucha,a to micha:

fasoli szparagowej nie liczysz do miski (tylko te fasole w sensie ziarna)... no i nadal za mało jesz, póki modki nie wpadną i nie zaproponują bardziej rozsdądnej opcji to ja tak strzele- staraj się dociągnąć do 1800 kcal, 1700 to dla Ciebie teraz absolutne minimum, z białkiem nie przesadzaj 120 g Ci starczy, tłuszcze możesz zostawić lub zwiększyc do 70 g a resztę dobij weglowodanami... a ćwiczenia na mięsnie brzucha to ma się rozumieć- te z postu o zamykaniu szczeliny?

Karmisz jeszcze?
Koniecznie idź do dobrego fizjoterapeuty.
TERAZ ZAMYKASZ DIASTAsis - dostałaś ćwiczenia i na nich się skup, do tego dużo spacerów.

Jesteś 3 mce po porodzie i myślisz o dietach??

nie karmie,z tym fizjoterapeutom to moge miec problem,bo nie jestem w kraju i jezeyka nie znam za dobrze,zamykam diastasis,wiec zrezygnowalam z wszystkich brzuszkow,robie cwiczenia zamieszczone na forum,co do diet,cale zycie bylam na jakiejs diecie,teraz jem chyba dobrze,choc sie nie znam na tym,chyba dostarczam sobie wszystkich skladnikow odzyczych,kiedys mialam niesamowite zaparcia(wyproznialam sie raz na 3 tygodnie,teraz codziennie),wzdecia dokuczaja mi caly czas,nie wiem moze mam jakas alergie??dolaczylam do was bo wreszcie chcialabym zdrowo pozbyc sie tych wszystkich faldek.

wczorajse cwiczenia:masrsz przeplatany truchtem 1h prostowanie podudzi z obciazeniem w postaci corki,cwiczenia na miesnie brzucha(chyba ta szczelina pomalu zaczyna sie zwezac),miska