Parę miesięcy temu na treningu, przy gwałtownym wyskoku coś mi strzyknęło w kolanie. Ból pojawił się od razu, ale że był to pierwszy mój trening po paromiesięcznej przerwie, a ból był znośny, więc postanowiłem kontynuować (w sumie zła decyzja). Gdy już wracałem spacerem z treningu, z sekundy na sekundę ból stawał się coraz silniejszy, i zacząłem kuleć. Przez około tydzień chodziłem kulawy, tak jak bym miał zesztywniałe kolano. Mam bardzo, bardzo złe wspomnienia z lekarzami, dlatego nie poszedłem do nikogo(Tego akurat nie żałuję... Póki co)
Minęły 6-8 tygodni od czasu kontuzji. Ból pojawiał się tylko przy jakichś dziwnych ruchach, raz , lub dwa razy na dzień. Wtedy, delikatnie zacząłem biegać. Wszystko pięknie, nic mnie nie bolało itp. Dalej przy bieganiu nic mnie nie boli.
Jednak problem tkwi w tym, że przy długotrwałym spacerze (Nie przy bieganiu) kolano tak jakby sztywnieje, i zaczyna boleć, aczkolwiek zginanie kolana przez minutę, lub dwie pomaga(zginanie nogi w kolanie aż pięta dotyka tyłka, tak jakby rozciąganie kolana), ale na krótką metę. Bardzo ciężko mi je zgiąć, Od czasu do czasu podczas dziwnego ruchu czuję coś w kolanie, ale jest to coraz mniej wyczuwalne, i tak na prawdę nie przeszkadza. Problem tylko w długotrwałych spacerach , czy to po mieście, Góry, czy praca.
Wiem, że oczywiście odpowiedzi nie zastąpią mi wizyty u lekarza, ale oto pytania:
1. Czy ktoś już się z tym spotkał, i czy to może być poważna kontuzja? Starałem się wyszukać podobnej kontuzji, ale nigdzie nie było mowy o strzyknięciu w kolanie a potem zesztywnieniu.
2. Czy jeśli się okaże że to coś poważnego, to czy często w takich operacjach zdarzają się jakieś powikłania? Chodzi o to, że teraz nie mogę tylko długotrwale spacerować, a bieganie, i inne sporty są dla mnie ważniejsze. Jeśli ma się okazać że jest duża szansa że po operacji będzie jeszcze gorzej, to już wole sobie trochę pocierpieć raz na rok w górach, czy przy dłuższych spacerach.
Dziękuję za odpowiedzi.
Pozdrawiam
Nie ma odpornych na ciosy, są tylko źle trafieni.