Mateusz Rutkowski - zmarnowany talent.

a założe temat,bo w miare ciekawy art


http://sport.onet.pl/zimowe/skoki/byl-mistrzem-spiewano-o-nim-piosenki-czlowiek-zaga,1,5036939,wiadomosc.html



A tu z 2007 roku

W lutym 2004 roku był mistrzem świata juniorów. Pokonał Thomasa Morgensterna, późniejszego mistrza olimpijskiego z Turynu. - Zaszumiało mi w głowie, byłem głupi - wspomina dziś. Ma 21 lat i ledwo wiąże koniec z końcem. Ale mówi tak: - Ja to najlepiej bym chciał skakać, żeby nie musieć pracować

http://www.sport.pl/sport/1,65025,3930242.html

Co tu dużo pisać, spory talent, niestety zmarnowany, ale to nie pierwszy taki przypadek w Polskim sporcie

ciekawy jestem czy jakby znalazł sponsora i wrocil do normalnych treningów na jkim poziomie wtedy by był

Smutne wieści dotarły do fanów słoweńskiego skoczka, Primoza Peterki. Jeden z najlepszych przedstawicieli tej dyscypliny w historii swojego kraju trafił do szpitala psychiatrycznego w bardzo ciężkim stanie...

Zawodnik załamał się kilka dni po tym, jak rozpadło się jego małżeństwo.

Według oświadczenia tamtejszego związku narciarskiego Peterka trafił do kliniki z powody wyczerpania i nadmiernego stresu.

Jednak jak donoszą jego znajomi, problemy skoczka spowodowało uzależnienie od alkoholu, które pogłębiło się po odejściu jego żony...

Kolejny...

i pomysleć że w wieku 20 lat stał już 29 razy na podium w PŚ...

Kobiety juz nie jednego wykonczyly...

Niestety w naszym kraju jest jak jest. Więcej działaczy niż sportowców a jak już się jakiś talent trafi w wieku juniorskim to potem nagle po nim słuch ginie. Nakłady na sport marniutkie i kasa dla zawodników też nie za wielka. Co do Rutkowskiego to chłopak sobie sam trochę winien. Albo chciał być sportowcem albo imprezowiczem. Sport to praca i wyrzeczenia a nie dobra zabawa i beztroska.