Cameeleon: S.O.G
Cyril Abidi VS Jerome LeBanner
Stawiam na Cyrila, w sobote duzo bardziej mi sie podobal od Jeroma,
ktory nie wyleczyl jeszcze kontuzji i widac, ze to nie jest jego szczytowa
forma, znana z poprzednich edycji K1. LeBanner byl ociezaly, wolny, malo
kopal, widac bylo braki kondycyjne i szybkosciowe. Cyril Abidi z walki na
walke sie rozkrecal, byl czasami lekko rozkojarzony. Stawiam na Cyrila,
bo znacznie ladniej walczyl i wiecej serca wlozyl w swoje wystepy.
LeBanner natomiast troche w dziwny sposob znokautowal swojego
przeciwnika. Pachnialo to podlozeniem sie. Ciosy wchodzily nie czysto...
Mam nadzieje, ze nastepne walki K1 beda juz z kolanami, moze
brakowac klinczu, ale kolana musza byc - kolana zawsze mialy
w K1 ogromne znaczenie.
(...) w tle jeziorko. Jak scena, a my jak publika. No i widze Mistrza, jak do niego podbiega taki podpity malolat nizszy o glowe, mistrz do tylu krok, rece w rozsypce, dwa sybkie strzaly, mistrz pada, malolat mu kopa. Mistrz sie podniosl jednak, pozycje przyjal w trybie magicznym, na to malolat dwa szybkie strzaly, mistrz pada i to byl koniec.